<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Dobry Ośrodek rehabilitacyjny
Moderator: Moderatorzy
rehab,akson
witam Andrzej
dzieki za odpowiedz i za info. Jesli miesiac rehabilitacji daje efekty to jest jasne ze to pracuje.
Zycze dalszych postepow
Masz racje nie mozna plynac z nurtem rzeki. Nie moza sie poddac.
Ja tez duzo cwicze ale w domu
Dzieki i powodzenia
dzieki za odpowiedz i za info. Jesli miesiac rehabilitacji daje efekty to jest jasne ze to pracuje.
Zycze dalszych postepow
Masz racje nie mozna plynac z nurtem rzeki. Nie moza sie poddac.
Ja tez duzo cwicze ale w domu
Dzieki i powodzenia
zaczęły się wakacje i mam zamiar wybrać się do Wrocławia do Aksona, ktoś, nie pamiętam tylko kto, mówił mi, że w Ełku bodajże jest oddział rehabilitacyjny prowadzony przez kobietkę na wózku. To też postaram się sprawdzić. Jutro jedziemy z mężem do Górowa Iławeckiego. Mąż się trochę obawia. Najlepiej mu w domu, ale nie ćwiczy! I to moja porażka, bo nie potrafię ani go zachęcić, ani zmusić do ćwiczeń. hmmmm
pozdrawiam
pozdrawiam
?ycie p?ynie dalej...
-
- cicha woda
- Posty: 33
- Rejestracja: 03 lip 2006, 22:20
- Lokalizacja: malopolska
Witam wszystkich użytkowników
Mam pytanie dotyczące tego ośrodka reh. we Wrocławiu-czy przyjmuja tam osoby z odleżynami Mój mąż jest od 1/5 roku paraplegikiem
(złamanieC3/C4,L2-w głąb rdzenia i L4/L5),ma trzy odleżyny-w tym
jedną ,dość rozległą na stawie biodrowym.
Mieliśmy miejsce w Reptach ale przepadło przez odleżyny i tak jest prawie wszędzie.A tu przecież ważny jest czas
Gdzie tu logika
Proszę więc o odp.przede wszystkim Ciebie Andrzeju bo widze że jesteś zorientowany.
I jeszcze szczególne pozdro dla Judyty-doskonale rozumiem co przeżywasz bo mam to samo-trzymaj się cieplutko i powodzenia
Mam pytanie dotyczące tego ośrodka reh. we Wrocławiu-czy przyjmuja tam osoby z odleżynami Mój mąż jest od 1/5 roku paraplegikiem
(złamanieC3/C4,L2-w głąb rdzenia i L4/L5),ma trzy odleżyny-w tym
jedną ,dość rozległą na stawie biodrowym.
Mieliśmy miejsce w Reptach ale przepadło przez odleżyny i tak jest prawie wszędzie.A tu przecież ważny jest czas
Gdzie tu logika
Proszę więc o odp.przede wszystkim Ciebie Andrzeju bo widze że jesteś zorientowany.
I jeszcze szczególne pozdro dla Judyty-doskonale rozumiem co przeżywasz bo mam to samo-trzymaj się cieplutko i powodzenia
Soniu wydaje mi się, że piorytetem powinno być dla Was wyleczenie tych odleżyn, a dopiero w drugiej kolejności rehabilitacja.
Nie wiem czy rehabilitacja Twojego męża w tym stanie będzie możliwa.
Jest pewna niepisana zasada dotycząca zarówno tetraplegików jak i paraplegików a mówiąca że: "odleżyna to gwóźdź do trumny tetraplegika".
Może to okrutne, ale bardzo utkwiło mi to w pamięci i dzięki temu każda nawet najmniejsza ranka czy otarcie traktowane jest przez nas bardzo poważnie.
Każda rana jest bowiem narażona na infekcję bakteryjną a szczególnie na oddziale rehabilitacji gdzie łatwo rozrazić gojąca sie ranę, myślę że dlatego żaden ośrodek nie chce brać na siebie odpowiedzialności, bo oni skupiają sie na uruchomieniu pacjenta a nie na leczeniu jego odleżyn czy na zapewnieniu aseptycznych warunków.
A tak apropo to na czym leży Twój mąż, czy ma odpowiedni materac czy łożko, jak często zmienia pozycje, nieraz trzeba dostosować zasady zmiany pozycji do predyspozycji danej osoby, niektórzy są bardziej podatni na wystapienie odleżyn od innych.
życzę powodzenia
Nie wiem czy rehabilitacja Twojego męża w tym stanie będzie możliwa.
Jest pewna niepisana zasada dotycząca zarówno tetraplegików jak i paraplegików a mówiąca że: "odleżyna to gwóźdź do trumny tetraplegika".
Może to okrutne, ale bardzo utkwiło mi to w pamięci i dzięki temu każda nawet najmniejsza ranka czy otarcie traktowane jest przez nas bardzo poważnie.
Każda rana jest bowiem narażona na infekcję bakteryjną a szczególnie na oddziale rehabilitacji gdzie łatwo rozrazić gojąca sie ranę, myślę że dlatego żaden ośrodek nie chce brać na siebie odpowiedzialności, bo oni skupiają sie na uruchomieniu pacjenta a nie na leczeniu jego odleżyn czy na zapewnieniu aseptycznych warunków.
A tak apropo to na czym leży Twój mąż, czy ma odpowiedni materac czy łożko, jak często zmienia pozycje, nieraz trzeba dostosować zasady zmiany pozycji do predyspozycji danej osoby, niektórzy są bardziej podatni na wystapienie odleżyn od innych.
życzę powodzenia
-
- cicha woda
- Posty: 33
- Rejestracja: 03 lip 2006, 22:20
- Lokalizacja: malopolska
Mamy materac gąbkowy tzw.gofer nie jest rewelacyjny ale lepszy taki niż żaden.O zmianie pozycji też pamiętamy,zwłaszcza,że mąż często się budzi w nocy i nie może ponownie zasnąć.Wowczas cały czas zmienia położenie i naciąga nogi.
Te odleżyny to wynik "doskonałej"opieki w naszym rejonowym szpitalu na oddziale reh.,z którego wypisaliśmy się w końcu na własne żądanie,nie czekając aż mąż zmieni się w jedną wielką odleżynę.
Teraz myśle o zakupie innego materaca i poduszki ale musze poczekać na kolejne dofinansowanie z nfz-u.
pozdrawiam
Te odleżyny to wynik "doskonałej"opieki w naszym rejonowym szpitalu na oddziale reh.,z którego wypisaliśmy się w końcu na własne żądanie,nie czekając aż mąż zmieni się w jedną wielką odleżynę.
Teraz myśle o zakupie innego materaca i poduszki ale musze poczekać na kolejne dofinansowanie z nfz-u.
pozdrawiam
-
- cicha woda
- Posty: 33
- Rejestracja: 03 lip 2006, 22:20
- Lokalizacja: malopolska
Soniu wydaje mi się, że jakbyś dobrzesprawy rozegrała, to mogłabyś zdobyć fundusze z NFZ i PFRON na dobry materac przeciwodleżynowy. My mamy materac REVITY rurowy i jeszcze jeden, który zabieramy do szpitali i ośrodków bąbelkowy. Za materac Revity nie zapłaciłam nic.
Mój mąż jak do tej pory nie miał żadnych odleżyn i puk puk (odpukać) mam nadzieję, że tak szybko nie będzie miał. Ale wydaje mi się potrosze, że ma dobrą skórę. Pije sporo wody (ok. 3 litry na dobę) nie licząc innego picia. Pije nutridrinki bo mają dużo białka i cukrów prostych, do tego codziennie daję mu magnez- dobry na stres, ale i na mięśnie. No i do tego jeszcze codzienne oklepywanie tylka i lekko bioderek.
Mimo, że leży na materacu przeciwodl. to i tak dość regularnie zmieniamy mu pozycje. Ja osobiście boję się odleżyn jak przysłowiowy diabeł święconej wody.
Tak jak pisała Agusia (a mądra z niej persona) skupcie się na leczeniu odleżyn.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Mój mąż jak do tej pory nie miał żadnych odleżyn i puk puk (odpukać) mam nadzieję, że tak szybko nie będzie miał. Ale wydaje mi się potrosze, że ma dobrą skórę. Pije sporo wody (ok. 3 litry na dobę) nie licząc innego picia. Pije nutridrinki bo mają dużo białka i cukrów prostych, do tego codziennie daję mu magnez- dobry na stres, ale i na mięśnie. No i do tego jeszcze codzienne oklepywanie tylka i lekko bioderek.
Mimo, że leży na materacu przeciwodl. to i tak dość regularnie zmieniamy mu pozycje. Ja osobiście boję się odleżyn jak przysłowiowy diabeł święconej wody.
Tak jak pisała Agusia (a mądra z niej persona) skupcie się na leczeniu odleżyn.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
?ycie p?ynie dalej...
-
- cicha woda
- Posty: 26
- Rejestracja: 21 sie 2005, 12:45
- Lokalizacja: mazowsze
Słyszalam o ośrodku rehabilitacyjnym we Wrocławiu, ktory zajmuje się takimi osobami . Stosują tam specjalną metodę rosyjskiego profesora, który ma duże doświadczenie w takich przypadkach. Ośrodek ten znajduje się w centrum na Cieszyńskiego. Więcej informacji na stronie www.dikul.pl Polewcam
ja chciala bym wrócic do pierwszego listu ja także mam problemy z kręgosłupem mam od niego niewładna noge chodzę na kulach i w gorsecie bardzo dobra rehabititacja znajduje się w Górowie Iławieckim samam tam bywam i pomaga alekarze mówili że będę ciągle chodziła na kulach i w plastikowym gorsecie przez całe życie tacy lekarze są u nas właśnie w Polscy więc lepiej nie brac do głowy co mówią i wierzyć ja wierzyłam i się udało
Cześć wszystkim.Jestem nauczycielką w szkole integracyjnej.Uczę dzieci niepełnosprawne ruchowo i umysłowo.Teraz jednak na własnej skórze doświadczam jak ciężko żyć z osobą niepełnosprawną.Ja i moja rodzina jesteśmy załamani.10miesięcy temu mój 62-letni tata miał udar mózgu.jest sparaliżowany prawostronnie i nie mówi tz. wydaje dźwięki, ale są one niezrozumiałe i ciężko z nim się dogadać,stracił też pamięć.Po domu porusz się wolno o kuli.Poza domem na wózku.Ale starczy tego wy też macie swoje kłopoty.Zainteresowały mnie wasze opinie o oddziałach rehabilitacyjnych najlepiej w Bydgoszczy.Szukam czegoś dla taty.Mam już skierowanie z przychodni na oddział reh.I co dalej, nie wiem gdzie się udać, do kogo, od czego zacząć może od prywatnej wizyty,by ktoś wogóle raczył zainteresować się tym pacjentem.Wiem,że to trochę nny przypadek niż uszkodzenie kręgosłupa, ale łączy was wspólny pojazd-wóżek.