zdrowe dziewczyny a niepełnosprawni faceci

Wiele osób po urazie ma obawy związane z życiem erotycznym, rozwiejmy je.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
marcin tetra
gaduła
Posty: 409
Rejestracja: 19 lut 2005, 11:28
Lokalizacja: kaszuby
Kontakt:

Post autor: marcin tetra »

no i koniec pisania przez karoline :(
karolina

Post autor: karolina »

Nie koniec, tylko przerwa ;) Mam dużo pracy. No i chyba już wszystko ustalone? To nie kobiety się boją...
jag.b
papla
Posty: 158
Rejestracja: 17 lip 2006, 08:34
Lokalizacja: bialystok

Post autor: jag.b »

Tak Marcinek ...... To jest piekne jak z przyjazni ..... Rodzi sie milosc ..... i mysle ze masz racje trzeba szukac i nie myslec o tym ze jestesmy na wozku ..... Znam malzenstwo ....Zwiazali se 10 lat temu ... Ona nie znala go innego i nie traktowala go inaczej .... Wbrew woli rodzicow ,piekna dziewczyna ,pielegniarka ...... Postawla na chlopaka na wozku .... Dzis jest przekonana ze zrobila dobrze . .... Maja dziewczynke ktora chodzi do szkoly ...Maja prace ,pieniadze i milosc .... Nie przeszkadza tej pieknej dziewczynie nic ...... Nie widzi w swoim mezu tego - ze jest na wozku .... Wdzi w nim czlowieka , ktoremu nalezy sie zyc - tak jak zyja inni .... :lol: Wlasnie to jest PIEKNE ....... ZYCZE WAM WSZYSTKIM TEGO SAMEGO .... Ciesze sie Marcinek ze w Tobie tyle pozytywnej energji ...... Zycze Ci spelnienia marzen w dalszym zyciu .
"NAJLEPSZE POZOSTAJE W NAS - NICZEGO NIE NIE ODBIERZE NAM CZAS ,,
Awatar użytkownika
marcin tetra
gaduła
Posty: 409
Rejestracja: 19 lut 2005, 11:28
Lokalizacja: kaszuby
Kontakt:

Post autor: marcin tetra »

bardzo dziekuje jag.b
Martas

Post autor: Martas »

Czytam wasze posty jakiś czas....choć nie należę do osób które maja ztyczność z tym tematem...poniekąd , bo pracuję co prawda w Domu Pomocy Społecznej, ale nie tu osób w podobnej sytuacji... Kochani, czytam i dziwię sie, wciąż kręcicie sie wokół podziału " My I Zdrowi" nie pojmuję. Czasem wydaje mi sie że to sami niepełnosprawni tworzą tę kategorię. Przecież trudno nie tylko jak sie ma osobę niepłnosprawną obok siebie, jak sie zyje z alkoholikiem, jak sie nie ma pracy, jak dziecko sie buntuje, albo kiedy jest sie samotnym rodzicem. Zycie wciąz stawia jakieś problemy, czy jest ktos kto ich nie ma? dla mnie być czy nie być z osobą na wózku wogóle nie stanowi pytania, ja pytam czy On jest dorzeczy? czy daje rady w życiu? czy szczerze i z oddaniem kocha? czy sie stara? czy ufa? czy jest troskliwy i opiekuńczy? Zastanówcie sie....Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Anioł
papla
Posty: 152
Rejestracja: 12 cze 2006, 17:06
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Anioł »

Witajcie :)

Ja nie dzielę ludzi na sprawnych i niepełnosprawnych, bo przecież liczy się człowiek, a nie to jak się porusza.
Niedługo będzie rok jak jestem z chłopakiem na wózku - paraplegia - i poznałam go już o wypadu, tzn. jak już był na wózku. Od tamtego czasu udało mi się poznać parę par w takim samym układzie i wszystkie są szczęśliwe :!: :!:
Także uważam, że wózek nie przekresla szansy na jakikolwiek związek :!: :!: :!:

A TOMKOWI ŻYCZę WSZYSTKIEGO NAJ I UDANEGO √Ö≈°LUBU W TEJ PONOć MAGICZNEJ DACIE 07.07.2007 :!: :!: :!:
Szcz??liwa

Post autor: Szcz??liwa »

witam wszystkich,
zgadzam sie z poprzednimi postami, nie liczy sie wozek tylko osoba, to co jest w środku:) "nie zawsze z pięknej miski można sie najesc" pamiatajcie o tym:)
jestem z moim ukochanym juz pół roku, poznalam go juz po wypadku i nigy bym go nie zamianila na zadnego innego! i z dnia na dzien coraz bardziej sie w nim zakochuje:)
pozdrawiam wszystkich pesymistów:) buzka
Awatar użytkownika
Grażyna
cicha woda
Posty: 24
Rejestracja: 15 lut 2005, 21:02
Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie

Post autor: Grażyna »

Witam,
fajnie brzmi "liczy się to, co w środku" i takie podobne...
Lecz trzeba stwierdzić fakt, że facetom na wózkach jest trochę lżej niż kobietom. Sama spotkałam sporo par, dziewczyna sprawna chłopak wózkowicz, ale odwrotnie to już nie!
Z czego to wynika, że sprawni faceci jakoś się nie rzucają na nas?
No tak liczy się pierwsze wrażenie, spojrzenie... a tu przecież w oczy rzuca się wózek!

Pozdrawiam
Grażka
Pamiętaj mnie...bo nie będzie Nas drugi raz...
MIREK

Post autor: MIREK »

Czesc Grazyna widze ze jestesmy z tych samych okolic ja mieszkam 13 km od Drawska :) i tez jestem naa wozku
Awatar użytkownika
Grażyna
cicha woda
Posty: 24
Rejestracja: 15 lut 2005, 21:02
Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie

Post autor: Grażyna »

Hej Mirek a gdzie dokładniej mieszkasz?
Pamiętaj mnie...bo nie będzie Nas drugi raz...
mirek

Post autor: mirek »

Lubieszewo za Gudowem;)
Gość

Post autor: Gość »

A JA CHYBA JESTEM NAJGLUPSZYM CZLOWIEKIEM NA ZIEMI MAM CUDOWNA DZIEWCZYNE Z KTORA JESTEM 4 LAT A ONA JEST STARSZA O 3 LATA ODEMNIE OD WYPADKU TZN OD 9 MC C6 NIE DAJE JEJ ZYC CIAGLE SIE KLUCIMY ROBIE JEJ AWANTI O WSZYSTKO O WYJSCIA NA MIASTO IMPREZY ZE ZNAJOMYMI WYNIKA TO Z TEGO ZE CALY CZAS TULAM SIE PO JAKIS REH MAM JUZ TEGO WSZYSTKIEGO DOSC,PRZESTALEM JEJUFAC KIEDYS CALY CZAS SPEDZALISMY RAZEM A TERAZ NIE WIDUJEMY SIE PO 1 1/2 MC MYSLE NIE DAJE JUZ RADY A ONA MNIE PEWNIE ZOSTAWI ZE WKONCU SIE ROZSTANIEMY BO JA JUZ NIE UWAZAM SIE ZA FACETA MAM 20 LAT MOJA SAMOOCENA SIEGA DNA NIE TOLERUJE SIEBIE I WOZKA I PEWNIE NIGDY TAK SIE NIE STANIE NASZ ZWIAZEK WISI NA WLOSKU ALE CALY CZAS SIE WKU...... ZE NIE MOGE BYC OBOK A NAWET JAK JESTEM NP NA IMPREZIE TO STRASZNIE BOLI TO ZE ONA TANCZY WOKOL FACECI JA NA SOFIE I SIE RUSZYC NIE MOGE CZASEM MYSLE ZEBY COS SOBIE ZRBIC ALE SIE BOJE MYSLE ZE ZUPELNIE NACZEJ BYM TO PRZEZYWAL GDYBYM BYL STARSZY I NIE MUSIAL MIESZKAC U RODZICOW CO DO MOJEJ DZIEWCZYNY PEWNIE MNIE ZOSTAWI BO PRZECIEZ WYZYWAM SIE NA NIEJ ZA MOJ WYPADEK I ZA TO ZE PRAWIE NIC NIE MOGE ROBIC CZASEM MYSLE NAJCHETNIEJ POSADZIL BYM JA NA WOZKU ZEBY NIE MOGLA TAK JAK JA WIEM OKROPNY JESTEM
jacek1982
papla
Posty: 178
Rejestracja: 21 maja 2005, 19:24

Post autor: jacek1982 »

no to masz problem :roll:
L1
4-listna koniczynka

do goscia powyzej...

Post autor: 4-listna koniczynka »

To co piszesz jest straszne - przechodzisz przez pieklo. wypadek miales stosunkowo niedawno i nie wyglada na to, ze miales wystarczajaco duzo czasu by przerobic kryzys z tym zwiazany. Ona na pewna to tez przezywa i chce ci pomoc i chyba nie bardzo wie jak. Wspolne wyjscia i imprezy sa tego dowodem. Ale skoro spedzasz duzo czasu na rehabilitacji czyli poza domem byloby prawdopodobnie lepiej gdybyscie w domu razem posiedzieli. Ja wiem, ze np. TV to sprawa nieco trywialna itd. ale ty i ona potrzebujecie chyba raczej spokoju i bycia tylko z soba. Wrazen macie oboje dosyc gdy ty jestes na wyjezdzie i przebywasz w roznych instytucjach...
Powiedz jej o twoich obawach, pokaz JEJ tego posta, przytul ja...jak mozesz najlepiej. Sprobuj porady psychologa jesli sam nie potrafisz dostrzec tego co mogloby ci pomoc przezyc te tragedie i nie zwariowac. Cas leczy rany - nienawidze tego powiedzenia - ale - Stary! to prawda. Daj sobie czas. A w miedzyczasie - nie zadus dziewczyna - ona nadal musi cie kochac skoro jeszcze nie nawiala. I to nie z powodu wozka tylko tego co siedzi w tobie - Sciskam i zycze powodzenia - 4-listna... (na szczescie).
Gość

Post autor: Gość »

no i zostawila mnie :evil: :evil: :evil: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ODPOWIEDZ