<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
ciagle zmeczenie oslabienie
Moderator: Moderatorzy
ciagle zmeczenie oslabienie
witam jestem tetra 13miesiecy c5c6c7 ciagle jestem zmeczony oslabiony czasem to ledwo na wozku siedze badania krwi moczu serca nerek ok cwicze co dzien 2godz z reha pozniej na atlasie wieczorami pionizacja 2razy w tygodniu czy wy tez macie takie oslabienia
Co do tetra którzy są w pełni samodzielni, to ja jestem takim przykładem, z tym, że dochodziłem do siebie ponad dwa lata. Jestem po złamaniu kręgu c7, ponad pięć lat temu. Robię wszystko co możliwe. Wprawdzie jedynym moim mankamentem jest słaby ścisk, ale nadal jestem tetra.
Kąpię się w wannie (sam do niej wchodzę i z niej wychodzę), wejdę z ziemi na wózek, wejdę i wyjdę z auta, sam rozłożę i złożę wózek, uszykuję sobie jedzenie. Bez problemu przejadę pięć kilometrów na wózku aktywnym, jak jest potrzeba to i dziesięć kilometrów.
Początkowo nie potrafiłem nawet jeździć na wózku. Nie byłem w stanie podjechać pod najmniejszy próg, ale z czasem i miesiącach treningu doszedłem do wprawy. Po roku rehabilitacji i pierwszym obozie FAR-owskim, wreszcie ktoś mi pokazał, że można sobie radzić w pełni samemu. Pokazano mi jak się ubierać (choć tego próbowałem już wcześniej i jakoś mi szło (dwie godziny roboty)), jak radzić sobie z prysznicem, z przeszkodami na dworze. Powiedzieli mi też, żebym zrezygnował z tabletek na spastykę, bo one nie pomagają, a zamulają i czasem nasilają wzmożone napięcie mięśniowe. Tak było i u mnie, po rezygnacji z wszelkich zamulaczy, stałem się jeszcze bardziej aktywny. Ubierałem się szybciej, bo nogi nie były już takie spięte i stałem się pewniejszy siebie.
Drogą do samodzielności i dobrego samopoczucia jest aktywność fizyczna. Niestety, ale ta droga najczęściej jest bardzo długa i bardzo wymagająca.
Co do zawrotów głowy, to także takie miewam jak nie wychodzę kilka dni z domu, lub jeśli spałem w nieodpowiedniej pozycji i napięły mi się mięśnie szyi, co przełożyło się na ucisk na tętnice szyjne. Pomaga na to rozgrzewka FAR-owska, czyli machanie na wszelkie sposoby łapkami, aż do rozluźnienia obręczy barkowej. Polecam także, jeśli kto może, "piesze wycieczki". Spacerując używamy sporej części mięśni i nie dość, że rozluźniamy te spięte, to i je wzmacniamy. Po raz drugi polecam ruch.
Co do ruchu, to moim zdaniem lepiej pojeździć na wózku, pokulać się na materacu, popływać w basenie, niż zajeżdżać się na siłowni. Bardziej korzystnie wpływa na nas ruch z małymi obciążeniami.
Bądźcie aktywni:)
Kąpię się w wannie (sam do niej wchodzę i z niej wychodzę), wejdę z ziemi na wózek, wejdę i wyjdę z auta, sam rozłożę i złożę wózek, uszykuję sobie jedzenie. Bez problemu przejadę pięć kilometrów na wózku aktywnym, jak jest potrzeba to i dziesięć kilometrów.
Początkowo nie potrafiłem nawet jeździć na wózku. Nie byłem w stanie podjechać pod najmniejszy próg, ale z czasem i miesiącach treningu doszedłem do wprawy. Po roku rehabilitacji i pierwszym obozie FAR-owskim, wreszcie ktoś mi pokazał, że można sobie radzić w pełni samemu. Pokazano mi jak się ubierać (choć tego próbowałem już wcześniej i jakoś mi szło (dwie godziny roboty)), jak radzić sobie z prysznicem, z przeszkodami na dworze. Powiedzieli mi też, żebym zrezygnował z tabletek na spastykę, bo one nie pomagają, a zamulają i czasem nasilają wzmożone napięcie mięśniowe. Tak było i u mnie, po rezygnacji z wszelkich zamulaczy, stałem się jeszcze bardziej aktywny. Ubierałem się szybciej, bo nogi nie były już takie spięte i stałem się pewniejszy siebie.
Drogą do samodzielności i dobrego samopoczucia jest aktywność fizyczna. Niestety, ale ta droga najczęściej jest bardzo długa i bardzo wymagająca.
Co do zawrotów głowy, to także takie miewam jak nie wychodzę kilka dni z domu, lub jeśli spałem w nieodpowiedniej pozycji i napięły mi się mięśnie szyi, co przełożyło się na ucisk na tętnice szyjne. Pomaga na to rozgrzewka FAR-owska, czyli machanie na wszelkie sposoby łapkami, aż do rozluźnienia obręczy barkowej. Polecam także, jeśli kto może, "piesze wycieczki". Spacerując używamy sporej części mięśni i nie dość, że rozluźniamy te spięte, to i je wzmacniamy. Po raz drugi polecam ruch.
Co do ruchu, to moim zdaniem lepiej pojeździć na wózku, pokulać się na materacu, popływać w basenie, niż zajeżdżać się na siłowni. Bardziej korzystnie wpływa na nas ruch z małymi obciążeniami.
Bądźcie aktywni:)
A co moze probowac tetrus, ktory ledwo oddycha i rusza tylko glowa?W jakim ty swiecie zyjesz, jakie usamodzielnienie?franiu pisze:no niedokonca gniciem sa tetrusy samodzilni na maxa mimo ze na wozie ty gosciu niewiem bo sie niezalogowales ale z tego co piszesz to pewnie tylko lozko co nic nieprobojsz zeby sie usamodzielnic czy jak czy moze sie myle
Re: ciagle zmeczenie oslabienie
mysle,ze kazdy ma inne uszkodzenie,ale tez kazdy powinien stawiac sobie coraz wyzej poprzeczke+tylko wtedy cos osiagniemy.Ja mialem b.duze problemy z cisnieniem 85-45 i stopniowo zmuszalem sie do coraz dluzszego siedzenia i wiekszego wysilku.Po 2 miesiacach cisnienie unormowalo sie.Natomiast przyczyna mojego ciaglego zmeczenia okazala sie zatorowosc plucna.
jedrek c5
jedrek c5
Re: ciagle zmeczenie oslabienie
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 18:48 przez Judash, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: ciagle zmeczenie oslabienie
zatorowość to zawężenie naczyń krwionośnych dość często powodowane brakiem ruchu kończyn dolnych n.po urazach rdzenia.By jej zapobiec szpitale stosują heprynę drobnocząsteczkową (zastrzyki w brzuch) ale tylko przez pewien czas.Póżniej powinno się kontrolować m.in.naszą krzepliwość krwi bo ewentualne zatory które utworzą się w kończynach-mogą przesunąć się wyżej np.do tętnicy płucnej i spowodować bezpośrednie zagrożenie życia(tak było w moim przypadku).Dlatego nie lekceważmy opuchniętych nóg i korzystajmy z badań kardiologicznych