Prośba o rade

Tu można pisać na każdy temat.

Moderator: Moderatorzy

Gość

Prośba o rade

Post autor: Gość »

Witam od września ubiegłego roku sledze to forum jest dla mnie źródłem cennych informacji .Mój mąż miał pare mieściscy temu wypadek spadł z drzewa bardzo nie fortunie diagnoza porażenie czterokńczynowe ostra niewydolność oddechowa uszkodzony rdzeń na poziomie c1 i c7 .Obecnie jego stań się poprawia fizyczny oddycha samodzielnie ma bardzo dobra wydolność oddechową sam potrafi kaslac wiec pozbyl się rurki czucie coraz lepsze .problem jest z gorączką która ciągle się utrzymuje lekarze nie wiedza dlaczego?jak moze być tego przyczyna?Najgorzej jest teraz z jego psychiką to co j mowię nie dociera do nie go twierdzi że nie ma po co i dlakogo żyć .KIedy przychodze do szpitala pyta mi się po co przyszła a innym razem krzyczy dlaczego nie siędze dłużej ,wszystko generalnie mu przeszkadza.Ja wpadam w coraz większe dolki bo go kocham i nie moge znieśc tego jak bardzo cierpi fizycznie i psychicznie zadaję sobie pytanie jak wyciagnac go z tej depresji by znalażl motywacje do rechabilitaci przecież ma mnie i dzieci....
Awatar użytkownika
munio
gawędziarz
Posty: 89
Rejestracja: 21 maja 2011, 21:48

Re: Prośba o rade

Post autor: munio »

ja mialem goraczki ponad miesiac i same ustapily.uznaje 0to za fakt nastepst uszkodzenia rdzenia.a jakie sa uszkodzenia rdzenia?najgorzej bedzie 0do meza dotrzec,musi widziec ze 0ma dla kogo zyc.prawie kazdy on poczatkowo podupadal na duchu.wytrwalosci i milosci zycze.
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Re: Prośba o rade

Post autor: agusia »

Witam,
mam nadzieję, że stan Twojego męża się poprawi, może nie na tyle, że zacznie chodzić, ale skoro cały czas są postępy to należy zawsze mieć nadzieję.
Doskonale rozumiem Twój niepokój stanem psychiki swojego męża, u nas na początku było podobnie. Mąż przez prawie 3 tygodnie oddychał za pomocą respiratora i miał okresy kiedy nie chciał mnie widzieć, ani ze mną rozmawiać. Ja się tym zupełnie nie przejmowałam i starałam się na tyle na ile mogłam odwiedzać go często. Teraz mój mąż jest słabym tetraplegikiem, ale wbrew pozorom staramy się żyć normalnie.
Kiedy my mieliśmy przygodę z urazem mojego męża, nie można było skorzystać z pomocy psychologa w szpitalu, ani nawet po wyjściu ze szpitala. Myślę, że powinnaś pomyśleć o rozmowie z psychologiem nie mówiąc już o mężu. Porozmawiaj z jego lekarzem prowadzącym i poproś o konsultację psychologa. Nie poddawaj się choć jest i będzie ciężko. Ja wbrew temu co wiesz dzisiaj nie zdawałam sobie sprawy jak może być ciężko, ale wcale nie żałuję ani jednego dnia od czasu wypadku. Miłość potrafi wiele.
Trzymam za Was kciuki, pozdrowienia.
Chodziak C4-C5-C6
lukasz1988r2009
papla
Posty: 145
Rejestracja: 05 mar 2011, 11:47

Re: Prośba o rade

Post autor: lukasz1988r2009 »

hmmm w moim przypadku uszkodzenia byly od c1 do c6 4 miesiące respiratora 3 miesiące ostrych gorączek później same ustąpiły. Jak już zostało napisane każdy z początku sie załamuje. trzeba to przetrzymać ;d Jest poprawa czyli jest powod do zadowolenia oby tak dalej moze maz zacznie chodzic trzymamj kciuki i polecam kontakt z FAR rozmowa z wozkowiczem pomaga i motywuje;)
Gość

Re: Prośba o rade

Post autor: Gość »

witam ponownie dziękuje wszystkim za odpowiedz jestem podbudowana postawa i siła Agusi też chciałabym by nam się to wszystko pookładało.Sama jestem pod opieką psychologa przeżyłam ogromny szok byłam w siódmym miesiacu ciązy miesiac walki o życie męża to był koszmar ...Załatwiłam mu psychologa był u męża raz jakiś miesiąc temu zdiagnozował depresje dwubiegunową później mąż nie dał się już namówi na wizytę psychologa a potrzebne mu fachowe wsparcie.I nie wiem jak go przekonać.Załamany jest tym że nie może wyjśc ze szpitala podobno z gorączką nie przyjmują do ośrodka rech.Udało się załatwić miejsce w tukanie w Łabowej koło nowego Sącza był może ktoś tam jakie opinie??Mąż ma niecałkowite uszkodzenie rdzenia tak twierdza lekarze jest więć szansa na poprawę gorąco w to wierzę.Następnym problemem to że mąż nie chce jeść kupuje mu specjalne odzywki jest strasznie wychudzony bardzo się tym martwię,wymiotuje pozatym może to spowodowane stresem?Pozdrawiam
wojtasjp

Re: Prośba o rade

Post autor: wojtasjp »

witam ja akurat nie byłem w tamtym ośrodku ale kilku znajomych było i podobno jest całkiem w porządku . a z kąd jesteście czyżby z okolic nowego sącza ?
Gość

Re: Prośba o rade

Post autor: Gość »

Jesteśmy z nowego Sącza Rehabilitacje dla męża szukaliśmy długo cudem udało się załatwiać miejsce w tukanie mam nadzieje ż jak w końcu ruszy rehabilitacja będą jakieś postępy i paraliż będzie ustępował bo jak na razie maż nie rusza niczym niestety :cry:
lekarze jak zwykle nastawieni sceptyczne nie mam już sił ich słuchać.Na pewno postaram się zmotywować męz w późniejszym okresie by brał udział w obozach far i zajęciach które odbywają się w Sączu chce wierzyć że to pomoże odnaleźć sie mu w nowej sytuacja wiem ze będzie ciężko...bardzo go kocham i nie dam się mu podać!!!
wojtasjp

Re: Prośba o rade

Post autor: wojtasjp »

wiec ja ostatnio byłem w waszych okolicach bo w miejscowości Stróże w ośrodku reh. i byłem bardzo zadowolony z rehabilitacji tyle że dla męża to chyba za wcześnie tam bo to raczej dla samodzielnych chociaż w miarę...a męża można już na wózek przesadzać czy nie ?
Gość

Re: Prośba o rade

Post autor: Gość »

W szpitalu na początku maż nie miał prawie wogule rehabilitacji no może 20 minut masażu generalnie szpitalni rehabilitanci olewali sprawę sami musieliśmy pokryć koszty dodatkowych masaży i ćwiczeń zamówiliśmy prywatnie kogoś bałam się żeby maż nie dostał przykurczów.o sadzaniu na wózek nikt w szpitalu nawet nie myślał dlatego chciałam go jak szybciej zabrać ze szpitala ale mąż łapał różne infekcje krwi i zapalenie płuc więc pobyt w szpitalu wydłużył się do 4 miesięcy ale myślę że w tym tygodniu będzie już w ośrodku rehabilitacyjnym i coś ruszy więcej .O ośrodku w stróżach tez mysle kontaktowałam się już z nim w późniejszym okresie na pewno mąż tam pojedzie .dzisiaj z psychiką męża lepiej nawet się często uśmiechał obiecał mi że będzie silny.
Awatar użytkownika
maurycy1313
papla
Posty: 168
Rejestracja: 04 wrz 2011, 11:26
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Prośba o rade

Post autor: maurycy1313 »

Na podbudowę ze strony lekarzy i rady co do reh. nie masz co liczyć oni tacy już są tak chyba musi być ale na szczęście ludzka siła woli i życzliwość innych na ,których ja natrafiłem jest w stanie zdziałać wiele - apropos gorączki to też przez to przechodziłem jak i przez infekcje przeróżne no i jak mówili przedmówcy samo przeszło.
Trzeba uzbroić się w cierpliwość znaleźć dobry ośrodek reh. i będzie dobrze pozdrawiam i życzę powodzenia. :P :P :P
chodziak C-4,C-5,C-6,C-7
wojtasjp

Re: Prośba o rade

Post autor: wojtasjp »

jeśli chodzi o reha to nie długo po urazie trafiłem do szpitala w brzesku na oddział reh z pododdziałem neurologicznym i musze powiedziec że pomimo braku jakiegoś nowoczesnego sprzetu to zaangażowanie rehabilitantów jest wielkie i na prawde chcą pomóc więc też mogę polecić dla ciężkich niesamodzielnych kompletnie przypadków bo obsługa, opieka super...no jeśli się nie zmieniło nic bo byłem tam rok temu ponad.
Lukaszbass
cicha woda
Posty: 38
Rejestracja: 18 sty 2012, 00:58
Lokalizacja: Łekno/Wagrowca
Kontakt:

Re: Prośba o rade

Post autor: Lukaszbass »

Ja po wypadku trafilem do szpitala do Puszczykowa/Poznania. Na opieke nie moglem narzekac takze lekarze byli wyrozumiali i troskliwi o mnie. Ordynatorka powiedziala mi tak na wstepie.. panie łukaszu ma pan powazny uraz szyjny,nie wiadomo jak sie potocza pana losy ale nie wypuszcze pana ze szpitala puki pan nie wstanie na nogi. Dalej rozmowa sie toczyla o tym ze nie wiadomo czy ja w ogole bede wstanie sam jesc,myc sie itp. W rehabilitacji duzo zalezy od nas samych jak i rehabilitantow. Ze szpitala wyszlem chodzac o balkoniku w prawdzie na male odcinki bo to z poczatku bylo 10-20 metrow ,obecnie chodze o kulach tam gdzie daje rade. Nie wiem czemu ale najlepiej mi sie chodzi po krzywym terenie-schody.
I Love TRANCE
Gość

Re: Prośba o rade

Post autor: Gość »

Mąż nadal w szpital mam prawie cały czas gorączki wprawdzie nie wysoki w garncach 37,8 ale są i lekarze nie znają przyczyn robią wymaz wszystko wychodzi dobrze 2 dni temu pobrali płyn rdzeniowy sugerują że może tam jest infekcja.Maz generalnie przechodzi huśtawki nastrojów raz wesoły innym razem smutny staram się go pocieszać być przy nim a sama nie wiem jak do niego podejść rozmawiać by miał jak najwięcej siły jest czasem bardzo ciężko.....miło słyszeć pozytywne historie z których wynika że nadzieje warto miec .Lekarze mówią mężowi że nie będzie chodził generalnie dołują nie ma siły rece mi opadają jak olewają spraw nie chcą za bardzo udzielać informacji o stanie męża .Maż leży sam na sal pielęgniarki są nie mile opieka słaba chce jak najszybciej zabrać go z tego szpitala!!!
Lukaszbass
cicha woda
Posty: 38
Rejestracja: 18 sty 2012, 00:58
Lokalizacja: Łekno/Wagrowca
Kontakt:

Re: Prośba o rade

Post autor: Lukaszbass »

Kochana mojej mamie lekarze powiedzieli ze "prosze pani Pani syn nie bedzie chodzil ,jest to nie mozliwe"mowil to przy moim lozku dzien po wypadku . Trzeba naprawde isc twardo przez siebie i maz powinien sie cieszyc ze ma taka zone bo mnie dziewczyna zosatwila 3 tyg po wypadku. To ze maz ma goroaczki moze wynikac z szoku pourazowego ktory czasami trwa miesiac a czasami nawet do roku. Poprostu cos sie dzieje w rdzeniu..(jak najwecej cwiczyc i samemu probowac)
I Love TRANCE
Awatar użytkownika
maurycy1313
papla
Posty: 168
Rejestracja: 04 wrz 2011, 11:26
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Prośba o rade

Post autor: maurycy1313 »

Mi to powiedzieli wprost jak tylko odzyskałem przytomność a rodzinie najpierw ,że nie przeżyję - potem że będę rośliną znowu ,że skończę na wózku a tak się nie stało i za każdym razem ,że na pewno!! Na pewno to Kopernik nie żyje a lekarze tacy już są.

Ps. popieram to co mówi Lukasz Samemu i do przodu :P
chodziak C-4,C-5,C-6,C-7
ODPOWIEDZ