<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
samobójstwo
Moderator: Moderatorzy
samobójstwo
Ave
Dawno tu nic nie pisałem bo i nie było o czym, lecz teraz potrzebuje raz jeszcze waszej rady.
Jak temacie chodzi o samobójstwo, myślę o tym od kilku lat, ale zawsze było to myślenie jak o bliżej nieokreślonej przyszłości, lecz ta powoli staje się teraźniejszością.
Okej, ale o co Ci chodzi? spytacie. ano chodzi mi o to jak mógłbym to zrobić sam będąc słabym tetra? czy w ogóle taki sposób istnieje? obawiam się, że nie...
Hmm to chyba wszystko co tu miałem napisać reszta wyjdzie sama. Na koniec instrukcja, nie masz nic do dodania, nie pisz najwyżej wątek będzie pusty.
Pozdrwo.
Dawno tu nic nie pisałem bo i nie było o czym, lecz teraz potrzebuje raz jeszcze waszej rady.
Jak temacie chodzi o samobójstwo, myślę o tym od kilku lat, ale zawsze było to myślenie jak o bliżej nieokreślonej przyszłości, lecz ta powoli staje się teraźniejszością.
Okej, ale o co Ci chodzi? spytacie. ano chodzi mi o to jak mógłbym to zrobić sam będąc słabym tetra? czy w ogóle taki sposób istnieje? obawiam się, że nie...
Hmm to chyba wszystko co tu miałem napisać reszta wyjdzie sama. Na koniec instrukcja, nie masz nic do dodania, nie pisz najwyżej wątek będzie pusty.
Pozdrwo.
Re: samobójstwo
Przestać jeść i pić lub pójść do domu opieki społecznej.Ewentualnie siadasz na wóżek elektryczny i pod tira lub z mostu do wody.
Re: samobójstwo
pod TIRa nie , to ni wypali. Kolego powiedz co sie trapi ból,samotność, jesteś leżący czy na wózku?
wozkowy pisze:Przestać jeść i pić lub pójść do domu opieki społecznej.Ewentualnie siadasz na wóżek elektryczny i pod tira lub z mostu do wody.
Re: samobójstwo
Wozkowy racje ma.Jak ktos sprawniejsz to se sposob znajdzie.Tetrusy ktore nie ruszaja rekoma to tylko elektryczy sterowany broda i ustami a wtedy na ulice i po wszystkim.Sam czesto o tym mysle, ale tylko mysle, bo zrobic to mam strach. Napisz co cie trapi.
Re: samobójstwo
Nie znam Twojej sytuacji ale sam jestem tetrusem od 4 lat i różne chwile,różne myśli chodziły mi po głowie . W końcu uznałem,że samobójstwo to po prostu dziecinada-brak odwagi by żyć i egoizm.Mój honor nie pozwolił mi tego zrobić więc zacząłem myśleć inaczej i działać by życie nie było do du...Teraz cieszę się,że nie zrobiłem"tego" choć nie twierdzę ,że życie jest już łatwe-ale na pewno bywa piękne-również na wózku.Dlatego poszukaj obok siebie kolegę,przyjaciela na wózku(kogoś pozytywnie zakręconego) ,który "nauczy Ciebie" jak walczyć o swoje szczęście,jak radzić sobie z problemami.Tych wszystkich tchórzy,egoistów pseudo doradców którzy prostacko namawiają Cię na czołówkę z Tirem-omijaj!
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: samobójstwo
Panowie dajcie spokój z tymi sposobami.Ja wiem, że każdy z was ma podobne myśli, ale walczcie!A admin mógłby te "dobre rady"usunąć.Ciarki przechodzą kiedy się to czyta.
Re: samobójstwo
Zgadzam się z przedmówcą. Nasze Forum nie jest miejscem, w którym szuka się sposobów na popełnienie samobójstwa.
Re: samobójstwo
z wszystkim się zgadzam ale kwach ma problem jak każdy z nas i na pewno nikt tu mu nie pomoże pisząc - będzie dobrze , trzymaj się i takie tam pie pi .., nie jeden z nas siedzi w wygodnym wózku,najedzony,umyty i pyka mu tu jakieś dyrdymały . A on może leży w łóżku oczy wbite w sufit z odleżynami jak pięści zwija się z bólu i prosi o przerzucenie na bok a ktoś ma go w dupie . kwach napisz skąd jesteś , ODEZWIJ SIĘ nie jeden z nas ma takie myśli ale odkładamy to na później , bo może jutro będzie lepiej, bo może coś się wydarzy ..
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: samobójstwo
Co to za post . popierdoliło was ........ gostek pyta jak to ma zrobić a mu podsuwacie pomysły . Lepiej mu powiedzcie jak ma sobie radzić w trudnych momentach życia .
Re: samobójstwo
Ave
Więc od czego tu zacząć, po kolei.
Do reszty. Eletryk to jest jakaś myśl, tylko, że w praktyce niewykonalna.
Dalej, czemu chcę to zrobić? bo mam dość bycia tetra.
Więc od czego tu zacząć, po kolei.
Nie, to nie to po tym względem jest wszystko ok. nic się nie wydarzy.bo niby co?robak pisze:z wszystkim się zgadzam ale kwach ma problem jak każdy z nas i na pewno nikt tu mu nie pomoże pisząc - będzie dobrze , trzymaj się i takie tam pie pi .., nie jeden z nas siedzi w wygodnym wózku,najedzony,umyty i pyka mu tu jakieś dyrdymały . A on może leży w łóżku oczy wbite w sufit z odleżynami jak pięści zwija się z bólu i prosi o przerzucenie na bok a ktoś ma go w dupie . kwach napisz skąd jesteś , ODEZWIJ SIĘ nie jeden z nas ma takie myśli ale odkładamy to na później , bo może jutro będzie lepiej, bo może coś się wydarzy ..
Widzisz twój honor nie pozwala ci tego zrobić, a mój tak żyć.wirgiliusz pisze:Nie znam Twojej sytuacji ale sam jestem tetrusem od 4 lat i różne chwile,różne myśli chodziły mi po głowie . W końcu uznałem,że samobójstwo to po prostu dziecinada-brak odwagi by żyć i egoizm.Mój honor nie pozwolił mi tego zrobić
Uważam że to dobre miejsce, bo jako tetra przynajmniej część z was mnie rozumie.tetrus97 pisze:Zgadzam się z przedmówcą. Nasze Forum nie jest miejscem, w którym szuka się sposobów na popełnienie
samobójstwa.
Do reszty. Eletryk to jest jakaś myśl, tylko, że w praktyce niewykonalna.
Dalej, czemu chcę to zrobić? bo mam dość bycia tetra.
Re: samobójstwo
kwach, możesz napisać skąd jesteś?
Ostatnio zmieniony 24 maja 2014, 16:42 przez robak, łącznie zmieniany 1 raz.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: samobójstwo
Drogi Kwachu,
na Twoje pytanie nie ma dobrej odpowiedzi, po prostu nie ma takiego rozwiązania. Ale po kolei. Wjeżdżanie elektrykiem na ulicę w celu spowodowania wypadku jest pomysłem beznadziejnym już na pierwszy rzut oka. Po pierwsze nie masz gwarancji, że akcja zakończy się tak jak tego oczekujesz, a możesz dodatkowo uszkodzić innych fizycznie i psychicznie. Odpada. Zaprzestanie jedzenia też jest słabe, bo włączą Ci odżywianie pozajelitowe i dadzą psychologa vel psychiatrę (co nie byłoby takie głupie swoją drogą). Teoretycznie można się dogadać z jakąś bliską osobą w sprawie pomocy, ale po pierwsze będą do pokonania ogromne opory natury moralnej a po drugie narażasz pomocnika na odpowiedzialność karną. W Polsce nie na eutanazji - ale jest w Szwajcarii, Holandii, Belgii i Luksemburgu. Możesz pisać do Strasburga, do Trybunału praw człowieka z wnioskiem o przeprowadzenie eutanazji. Będzie to bardzo długo trwało, ale zawsze jakaś szansa jest. Można żądać zaprzestania uporczywego leczenia, jeśli np masz na stałe respirator i nie jesteś zdolny do samodzielnego oddychania. Znany jest przypadek kobiety, która wyjechała do Szwajcarii z Niemiec w tym celu i dopięła swego. Na Zachodzie są fundacje, które się zajmują takimi sprawami. Jednak generalnie to o czym warto pamiętać, to to , że dopóki trwa życie, dopóty coś się może zmienić (nikt Ci nie powie, co to będzie - czy medycyna się rozwinie i Ci pomoże, czy w Twoim życiu zajdą pozytywne zmiany dzięki ludziom, którzy się w nim pojawią, czy może wypracujesz sobie w swojej głowie sposób na życie w tej sytuacji). Śmierć kończy wszystko. Ja życzę Ci miłości. Ona jest największą siłą do życia.
na Twoje pytanie nie ma dobrej odpowiedzi, po prostu nie ma takiego rozwiązania. Ale po kolei. Wjeżdżanie elektrykiem na ulicę w celu spowodowania wypadku jest pomysłem beznadziejnym już na pierwszy rzut oka. Po pierwsze nie masz gwarancji, że akcja zakończy się tak jak tego oczekujesz, a możesz dodatkowo uszkodzić innych fizycznie i psychicznie. Odpada. Zaprzestanie jedzenia też jest słabe, bo włączą Ci odżywianie pozajelitowe i dadzą psychologa vel psychiatrę (co nie byłoby takie głupie swoją drogą). Teoretycznie można się dogadać z jakąś bliską osobą w sprawie pomocy, ale po pierwsze będą do pokonania ogromne opory natury moralnej a po drugie narażasz pomocnika na odpowiedzialność karną. W Polsce nie na eutanazji - ale jest w Szwajcarii, Holandii, Belgii i Luksemburgu. Możesz pisać do Strasburga, do Trybunału praw człowieka z wnioskiem o przeprowadzenie eutanazji. Będzie to bardzo długo trwało, ale zawsze jakaś szansa jest. Można żądać zaprzestania uporczywego leczenia, jeśli np masz na stałe respirator i nie jesteś zdolny do samodzielnego oddychania. Znany jest przypadek kobiety, która wyjechała do Szwajcarii z Niemiec w tym celu i dopięła swego. Na Zachodzie są fundacje, które się zajmują takimi sprawami. Jednak generalnie to o czym warto pamiętać, to to , że dopóki trwa życie, dopóty coś się może zmienić (nikt Ci nie powie, co to będzie - czy medycyna się rozwinie i Ci pomoże, czy w Twoim życiu zajdą pozytywne zmiany dzięki ludziom, którzy się w nim pojawią, czy może wypracujesz sobie w swojej głowie sposób na życie w tej sytuacji). Śmierć kończy wszystko. Ja życzę Ci miłości. Ona jest największą siłą do życia.
Re: samobójstwo
Nawet miłość nie pomoże kiedy człowiek 25 lat gnije w łóżku, zwija się z bólu i nikt mu nie może pomóc, bo w takiej sytuacji na ból nic nie pomaga i wykańczy psychicznie. Elektryczny i zderzenie z TiR-em daje małe szanse na przeżycie, wjazd wózkiem do wody z pomostu raczej też.Jeśli to niewykonalne, to pozostaje turystyka eutanazyjna. Amen.
Re: samobójstwo
Sprawni fizycznie mają prawo do ''niepisanego prawa do samobójstwa'' a nam tertusom lub osobą z innymi chorobami uniemożliwiające popełnienie samobójstwa (rozum eutanazje) jest nawet ono zabrane... Jeśli elektryk nie wchodzi w grę... to najlepszym rozwiązaniem była by jakaś maszyna dzięki której poćiągnąbyś za jakiś sznurek np zębami i sobie coś wstrzykną... inny sposób bardziej kontrowersyjny moralnie to znaleźć i kupić przez neta jakąś truciznę w tabletkach, poprosić zeby ktoś Ci to dał mówiąc ze to na wzmocnienie czy coś, ale tak jak mówię moralnie było by to dla mnie raczej nie wykonalne bo nie chciałbym aby ten co mi to podstępnie dał czuł sie winny.