<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Moderator: Moderatorzy
- Grzechooo84FT
- cicha woda
- Posty: 21
- Rejestracja: 27 gru 2018, 19:04
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Myśli samobójczych to nie miałem i nie mam - u mnie "w ciężkie dni" to myślę żeby zabić kierowcę który spowodował mój wypadek.. zabić jego i jego cała rodzinę. niech cierpią jak moja rodzina.. zero litości, sumienia, zawachania się - gdybym celował w tego frajera z pistoletu.
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
zdarzalo mi sie jakies 4-5 lat po wydarzeniu.Ale kiedy widzialam cala mase tych swoich lekow,ktore mozna polknac i zasnac na zawsze to ........balam sie.Pooprstu jak wiekszosc chcialabym ''zasnac'',ale smierci sie boje bardzo.Bje sie umierania,cierpienia,bje sie,ze nawet nie bede w stanie sie skulic w klebek -bo przeciez nic nie daje rady.Panicznie boje sie,ze maz ''odejdzie''pierwszy i zostane sama bez opieki a przeciez do osrodka z marszu sie nie dostaje.Nie wytrzymuje samotnosci a zostalam sama.Nikt mnie juz nie odwiedza ,nie dzwni.Cisza az kluje w uszy.DoSc mam kompa i tv.
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
hedwi65 skąd jesteś?
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Z rodziną, to przesadziłeś.Grzechooo84FT pisze: ↑27 gru 2018, 19:48 Myśli samobójczych to nie miałem i nie mam - u mnie "w ciężkie dni" to myślę żeby zabić kierowcę który spowodował mój wypadek.. zabić jego i jego cała rodzinę. niech cierpią jak moja rodzina.. zero litości, sumienia, zawachania się - gdybym celował w tego frajera z pistoletu.
Pozdrawiam-Marcel
- Grzechooo84FT
- cicha woda
- Posty: 21
- Rejestracja: 27 gru 2018, 19:04
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
nie znasz sprawy, nie wiesz jak potraktowała mnie rodzinka kierowcy który spowodował wypadek.. zabiłbym ich wszystkich!! i nie przesadzam.
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
→Grzechooo84FT pisze: ↑30 gru 2018, 13:35 nie znasz sprawy, nie wiesz jak potraktowała mnie rodzinka kierowcy który spowodował wypadek.. zabiłbym ich wszystkich!! i nie przesadzam.
Duszony w sobie gniew w połączeniu z bezradnością udziela się otoczeniu (bliscy będą Cię omijać jak pies jeża), a przede wszystkim Tobie – gniew i bezradność – doszczętnie rozwalą psychikę. Czy można jakoś sobie z tym poradzić? Zwykle można.
Kiedyś od takich spraw była kochajaca i cierpliwa, mama, babcia, siostra, czasem brat... no i ksiądz.
Dziś wybór masz trudniejszy, bo do tej listy dochodzi psycholog, a jesli trzeba, to i psychiatra (nie doceniamy potegi destrukcji, jaką w psychice sieje depresja). Niestety, z tzw. fachowcami jest jeden problem: cenią sobie swój czas, więc mało który przyjdzie do Ciebie do domciu, ale co gorsza, mało który poświęci Ci tygodniowo dobre kilka godzin.
Na koniec przypomnę pojęcia "pasja, hobby, zamiłowanie, konik...". Oczywiscie nie oszukujmy się: nie chodzi mo o lotniarstwo, rower, czy bieganie. Chodzi o coś, co nie wymaga opuszczania łóżka czy mieszkania: kartka i kredki (rysunek), kartka i pióro/długopis (tekst i jego korekta), proste (co wcale nie musi być bezwartościowe) rękodzieło (nawet tzw. damskie), prace porządkujace, analityczne (wyszukiwanie informacji, porzadkowanie ich, zestawienia, analizy...), prace popularyzatorskie (film, muzyka, sport, sztuka, fotografia...). O fejsbukach i podobnych zapomnij, bo szybko jeszcze bardziej się wkurzysz na ludzi i na świat. Nie chodzi o to, co ludzie myślą o tym co robisz i jak Cię oceniają (to bardzo ważne, żeby nie dopuszczać do SWOJEGO ŚWIATA PASJI durniów i krytykantów), ale żebyś Ty miał ZAJĘCIE, KTÓRE LUBISZ, które Cię "nie męczy" i PRZYJEMNOŚĆ z tego, co robisz.
↔
Serdecznie pozdrawiam i przypominam o księdzu. Nie chodzi mi tu o spowiedź, komunię, modlitwy, religijność... a o kogoś, z kim mógbyś się zaprzyjaźnić, i który miałby czas dla Ciebie. Nie na darmo księża nie mają żon, dzieci, i innych czasochłonnych zajęć, którymi – jak pozostała większość – mogliby się wykręcać i "usprawiedliwiać". Zignorowanie tego pomysłu byłoby wg mnie bardzo nieroztropne. Co Ci szkodzi spróbować?
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
U mnie minęły 3 lata od wypadku i nadal chce umrzeć w tej kwestii nic się nie zmieniło. Mam 23 lata los nie dał mi zażyć młodości a teraz resztę życia mam się męczyć? Za co? Szlak mnie trafia na widok osób chłodzących zazdroszczę im łzy same lecą. Osoby w moim wieku się bawią mają znajomych korzystają z życia a ja mam to odebrane.
Ja chce tylko umrzeć aby już nie cierpieć tylko tyle chce............
Ja chce tylko umrzeć aby już nie cierpieć tylko tyle chce............
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
skąd jesteś?Mloda1996 pisze: ↑26 lut 2019, 00:40 U mnie minęły 3 lata od wypadku i nadal chce umrzeć w tej kwestii nic się nie zmieniło. Mam 23 lata los nie dał mi zażyć młodości a teraz resztę życia mam się męczyć? Za co? Szlak mnie trafia na widok osób chłodzących zazdroszczę im łzy same lecą. Osoby w moim wieku się bawią mają znajomych korzystają z życia a ja mam to odebrane.
Ja chce tylko umrzeć aby już nie cierpieć tylko tyle chce............
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
-
- gaduła
- Posty: 709
- Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
- Kontakt:
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Witaj Mloda 1996
Umierając niczego już nie zmienisz, a jesteś w takim wieku że jeszcze wiele dobrego zdarzyć się może .Nie wiele piszesz jaki masz uraz po wypadku , ale piszesz na forum to już jest coś że możesz nawiązać nowe znajomości .a i znajdą się osoby które Cię wesprą i pomogą ,tylko musisz więcej o sobie pisać , ja bynajmniej przez to forum wiele osób poznałem , którzy podpowiedzieli mi jak dalej funkcjonować ,jak załatwić różne sprawy .Pięć lat dochodziłem do siebie ,aby „wyjść ”z domu ,bałem się wszystkiego , ale to minęło i między innymi dzięki tym osobom chodzącym ,które mi pomagają . Napisz jak funkcjonujesz bo każdy uraz jest inny , w czym Ci pomóc ,na pewno odzew będzie ze strony tego forum ,wiele problemów jakie nas dopadają da się rozwiązać .
Umierając niczego już nie zmienisz, a jesteś w takim wieku że jeszcze wiele dobrego zdarzyć się może .Nie wiele piszesz jaki masz uraz po wypadku , ale piszesz na forum to już jest coś że możesz nawiązać nowe znajomości .a i znajdą się osoby które Cię wesprą i pomogą ,tylko musisz więcej o sobie pisać , ja bynajmniej przez to forum wiele osób poznałem , którzy podpowiedzieli mi jak dalej funkcjonować ,jak załatwić różne sprawy .Pięć lat dochodziłem do siebie ,aby „wyjść ”z domu ,bałem się wszystkiego , ale to minęło i między innymi dzięki tym osobom chodzącym ,które mi pomagają . Napisz jak funkcjonujesz bo każdy uraz jest inny , w czym Ci pomóc ,na pewno odzew będzie ze strony tego forum ,wiele problemów jakie nas dopadają da się rozwiązać .
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
C5/6
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Ja nie chcę dobrych rad itd. Proszę o sposób aby raz a porządnie skończyć to piekło. Jesteście doświadczeni jak widzę po wpisach więc raczej wiecie jak osoba leżąca może ze sobą skończyć.
-
- gaduła
- Posty: 709
- Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
- Kontakt:
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Mloda1996
Wybacz , ale na przykład ja nie mam pojęcia jak osoba leżąca może ze sobą skończyć , a raczej wolał bym się dowiedzieć jak ona żyje i funkcjonuje ,za pewne wiele bym się od niej nauczył bo kto wie co mnie czeka . Znam parę osób z tego forum leżących i świetnie se radzą ,ale one czasem siadają i może to pomaga ,takie rozwiązanie ma sens , spróbuj przecież nic nie tracisz . umrzeć zawsze zdążysz . No to co mam Cię zarżnąć jak kaczkę .a jak Cię znaleźć bo do mnie trafisz bez trudu .Zapraszam .
Wybacz , ale na przykład ja nie mam pojęcia jak osoba leżąca może ze sobą skończyć , a raczej wolał bym się dowiedzieć jak ona żyje i funkcjonuje ,za pewne wiele bym się od niej nauczył bo kto wie co mnie czeka . Znam parę osób z tego forum leżących i świetnie se radzą ,ale one czasem siadają i może to pomaga ,takie rozwiązanie ma sens , spróbuj przecież nic nie tracisz . umrzeć zawsze zdążysz . No to co mam Cię zarżnąć jak kaczkę .a jak Cię znaleźć bo do mnie trafisz bez trudu .Zapraszam .
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
C5/6
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Piszesz że nie chcesz dobrych rad, ale właśnie pytasz o jakąś dobrą radę żeby zrobić to.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Coś przerwało nawet posta nie potrafi napisać.
Czyli wracając jak tobie mamy pomóc czy doradzić to musimy znać jaki jest twój stan zdrowia. Na jakim poziomie masz uszkodzenie, Czy ruszasz rękoma ,czy masz chwyty dłoni.? Tutaj jest za dużo osób leżących Zresztą ja też jestem leżący jak mnie nikt nie posadzi na wózek to mogę leżeć do końca świata i jeden dzień dłużej. Nie obracam się nawet na bok w łóżku nie umyje się sama nie ubiorę. Moje życie dopiero zaczyna się jak ktoś mnie posadzi na wózek. Także napisz jak to u ciebie wygląda
Czyli wracając jak tobie mamy pomóc czy doradzić to musimy znać jaki jest twój stan zdrowia. Na jakim poziomie masz uszkodzenie, Czy ruszasz rękoma ,czy masz chwyty dłoni.? Tutaj jest za dużo osób leżących Zresztą ja też jestem leżący jak mnie nikt nie posadzi na wózek to mogę leżeć do końca świata i jeden dzień dłużej. Nie obracam się nawet na bok w łóżku nie umyje się sama nie ubiorę. Moje życie dopiero zaczyna się jak ktoś mnie posadzi na wózek. Także napisz jak to u ciebie wygląda
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Nie mówcie tak to bardzo przykre. Moja siostra miała depresją okropną nawet za bardzo pomagała sobie tabletkami nasennymi.Dla niej życie przez pewien okres czasu nie miało sensu. Teraz jest już lepiej była na terapii w ośrodku Medox medox.org.pl w Nowym Modlinie. Bardzo jej to pomogło stała się o wiele silniejsza. Opowiadała mi jacy ludzie tam mieli depresję czasem by się wydawało że z błahych powodów. Uświadomiła sobie że jej życie pomimo że jest na wózku nie powinno jej tak przygnębiać.Każdy człowiek może być szczęśliwy bez względu na to czy chodzi na własnych nogach czy nie.
Re: mieliscie mysli samobojcze kiedykolwiek?
Myślę, że każdy w swoim życiu miał takie chwile.