<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
wypadek z własnej winy!
Moderator: Moderatorzy
A ja jestem szczęśliwy ... pomimo mojego kalectwa !!!
Wiem ... jesteście zdziwieni , ale prawda jest właśnie taka że JESTEM SZCZę√Ö≈°LIWY ... pomimo tego że w 2008 roku uległem wypadkowi , nie samochodowemu , nie skacząc do wody ale ... oglądając ziemię z wysoka ... lecąc i podchodząc do lądowania odpadło skrzydełko i tak wszystko się zaczęło .. zmieniło na lepsze !!! Dużo by pisać co , jak , dlaczego , po co , na co .... Mam przecież jeszcze tyle przed sobą ... ale dziękuje Bogu że żyje , na wózku z blaszką w pleckach ale żyję !!! Mam wspaniałego synka i pomimo tego że jestem po recyklingu (rozwodzie) cieszę się ... wiecie dlaczego ? Bo mam od pól roku wspaniałą dziewczynę i wiem że razem będziemy szczęśliwi ... Nie jestem już pracocholikiem (oj a byłem pracując po kilkanaście godzin dziennie ) , na życie patrzę z innej perspektywy , cenię każdy dzień i z każdego dnia cieszę się jak dziecko. Mam problmy jak każdy z Was , zaczynając od niechcianych rzeczy odlezynek ... po codzienną walkę z bólem nóg , których nie czuję .... ale jestem SZCZę√Ö≈°LIWY !!!! i TEGO WAM R√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫WNIEŻ ŻYCZę !!!! Nawet mój adres o tym świadczy krzysztof@czlowieksukcesu.pl
Re: wypadek z własnej winy!
Ja też rozwaliłem się z własnej winy. Gdybym nie jechał tyle to może wyhamowalbym albo ominąl to punto. A ze sie stalo jak sie stalo to sie juz tego nie odwroci. Czy mam wyzuty sumienia ? Mialem na poczatku, teraz mi juz przeszlo. Trzeba zyc dalej
Re: wypadek z własnej winy!
Większość z nas może mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie samego. Jak się człowiek napatrzy w szpitalach na ludzi po wypadkach itd to wtedy mądrzeje. Podając przykład, przed wypadkiem jeździłem motorem i teraz nie wyobrażam sobie że gdybym mógł to wsiadł na niego w krótkich spodenkach i koszulce, porządny kask, buty, kurtka i spodnie z ochraniaczami to podstawa a jak widzę teraz gościa na ścigaczu który zapier**** ze 150 i jest ubrany w jeansy i koszulkę z krótkim rękawkiem czasami nawet w kasku bez atestów za 100zł to mnie nosi od razu (moja opinia jest taka że jak stać cię na kupno motoru to powinno cię też stać na zadbanie o swoje bezpieczeństwo podczas jazdy i moim zdaniem za jazdę w podkoszulku i jeansach powinni walić mandaty i punkty) tak samo nie wyobrażam sobie żeby teraz wsiadając do samochodu nie zapiąć pasów
Re: wypadek z własnej winy!
Nawet dobre ciuchy Cie czasami nie uratują co moge powiedziec po swoim przykładzie. W jeansach i koszulce nigdy nie wsiadałem, no może czasem jeansy ale góra mimo wszystko kurtka. Po wypadku widziałem swoje ciuchy - kombi zdarte praktycznie do zera (mimo ze alpinestars) wiec nie chce sie domyslac co by bylo gdyby go nie było ;p kask przeżył w całości ;p stoi na pamiątke ;p
Re: wypadek z własnej winy!
zawsze mniej dupe zedrzesz a kask na 100% zwiększa szanse
Re: wypadek z własnej winy!
Wiadomo, gdyby nie cały strój podejrzewam, że skończyło by sie dużo gorzej.
Re: wypadek z własnej winy!
moj licznik podczas wypadku na 120km/h sie zatrzymał byłem w kasku i dresikach połamany w chuuj (bez żadnych otarć) i tylko paraplegia i gdyby nie ona to jestem nowka sztuka kombinezon pomaga ale na to jak sie połamiesz składa sie wiele czynników jak bedziesz miał nie farta to kombinezon IronMana ci nie pomoże