<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
zwiazki a niepelnosprawnosc
Moderator: Moderatorzy
zwiazki a niepelnosprawnosc
co sadzicie o zwiazkach i niepelnosprawnosci?
czy lepiej walczyc w pojedynke ze swoim kalectwem czy byc z kims ? Czy obarczac 2 osobe swoimi problemami czy lepiej dawac sobie rade samemu?
czy lepiej walczyc w pojedynke ze swoim kalectwem czy byc z kims ? Czy obarczac 2 osobe swoimi problemami czy lepiej dawac sobie rade samemu?
Wydaje mi się,że dużo łatwiej jest radzić sobie z wieloma problemami kiedy ma się przy swoim boku osobę którą się kocha,na którą można liczyć.
Pytasz czy obarczać drugą osobę swoimi problemami czy lepiej być samemu?? Jeśli ktoś decyduje się być z Tobą z miłości,chce trwać przy Tobie,to wydaje mi się, że nie odczuwa "niepełnosprawności" partnera jako jakiegoś problemu, którym jest obarczony.Bo jeśli by tak było to ten związek poprostu nie miałby szansy przetrwania.Wspaniale jest mieć przy sobie osobę, której się ufa,którą się kocha,kogoś kto przytuli gdy będzie zle, da wsparcie w trudnych chwilach.
A jeśli się kogoś kocha to niepełnosprawność nie jest problemem.Może tylko utrudnieniem,z którym musimy sobie jakoś radzić.
pozdrawiam i życzę duuużo pięknej miłości.
dag.
Pytasz czy obarczać drugą osobę swoimi problemami czy lepiej być samemu?? Jeśli ktoś decyduje się być z Tobą z miłości,chce trwać przy Tobie,to wydaje mi się, że nie odczuwa "niepełnosprawności" partnera jako jakiegoś problemu, którym jest obarczony.Bo jeśli by tak było to ten związek poprostu nie miałby szansy przetrwania.Wspaniale jest mieć przy sobie osobę, której się ufa,którą się kocha,kogoś kto przytuli gdy będzie zle, da wsparcie w trudnych chwilach.
A jeśli się kogoś kocha to niepełnosprawność nie jest problemem.Może tylko utrudnieniem,z którym musimy sobie jakoś radzić.
pozdrawiam i życzę duuużo pięknej miłości.
dag.
- marcin tetra
- gaduła
- Posty: 409
- Rejestracja: 19 lut 2005, 11:28
- Lokalizacja: kaszuby
- Kontakt:
- ttettrusek
- papla
- Posty: 122
- Rejestracja: 13 lip 2006, 15:24
problem=utrudnieniedagella pisze: A jeśli się kogoś kocha to niepełnosprawność nie jest problemem.Może tylko utrudnieniem,z którym musimy sobie jakoś radzić.
przeciez to to samo !!!!!!!!
po co tak pisac ?? wazne zeby z tym walczyc tak by bylo dobrze!!!!
"?cie?ka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawo?ci samolubnych i tyrani? z?ych ludzi...."
- ttettrusek
- papla
- Posty: 122
- Rejestracja: 13 lip 2006, 15:24
- ttettrusek
- papla
- Posty: 122
- Rejestracja: 13 lip 2006, 15:24
Pewnie, że fajniej i łatwiej z kimś, niż samotnie . Nie ma co się izolować z powodu niepełnosprawności. Owszem, jest trudniej z osobą niepełnosprawną, niż z chodziakiem, ale to nie powód, żeby się w takie związki nie angażować. Najważniejsze, to dawać i dostawać miłość, ciepło, zrozumienie... Reszta się ułoży. I można stworzyć świetny, niepowtarzalny związek.
Paplaa, rozejrzyj się i poszukaj kogoś, kto pomoże Ci rozwiązywać Twoje problemy i komu Ty bedziesz pomagać
Wiele osób niepełnosprawnych żyje w szczęśliwych związkach i ich pełnosprawni partnerzy na pewno nie zamienili by ich na sprawnych, mimo że niepełnosprawność wiąże się z pewnymi utrudnieniami. Problemy w życiu zawsze się pojawiają - różne i różniste. Zdarzają się gorsze rzeczy niż złamany kręgosłup.... Więc szukaj szybciutko i nie trać czasu na zastanawianie się, czy warto ;>
Paplaa, rozejrzyj się i poszukaj kogoś, kto pomoże Ci rozwiązywać Twoje problemy i komu Ty bedziesz pomagać
Wiele osób niepełnosprawnych żyje w szczęśliwych związkach i ich pełnosprawni partnerzy na pewno nie zamienili by ich na sprawnych, mimo że niepełnosprawność wiąże się z pewnymi utrudnieniami. Problemy w życiu zawsze się pojawiają - różne i różniste. Zdarzają się gorsze rzeczy niż złamany kręgosłup.... Więc szukaj szybciutko i nie trać czasu na zastanawianie się, czy warto ;>
- marcin tetra
- gaduła
- Posty: 409
- Rejestracja: 19 lut 2005, 11:28
- Lokalizacja: kaszuby
- Kontakt:
Anonymous pisze:i vice versa, prawda ?gosciuu pisze:autorze topicu nie przejmuj sie, i tak zadna cie nie zechce dziewczyny traktuja kaleki jak powietrze a co dopiero zwiazki z nimi hehehe z takim nastanawieniem i z wydatna pomoca kobiet mozesz byc pewien ze nie bedziesz miec nigdy problemow w postaci dziewczyny
tak
Gość napisał,że "dziewczyny traktuja kaleki jak powietrze a co dopiero zwiazki z nimi".
Ja się z tym nie zgodzę.
To,że ktoś z Was spotkał niewłaściwą kobietę,która np.nie potrafiła zaakceptować Waszej niepełnosprawności,nie oznacza,że wszystkie kobiety potraktuja Was tak samo.
Ale jak będziecie mieli takie nastawienie do sprawy to faktycznie będziecie sami do końca życia.Ale nie z powodu kobiet,ktore Was nie chca, tylko na własne życzenie.
Pozdrawiam i życzę dużo pięknej miłości.
Dag
Ja się z tym nie zgodzę.
To,że ktoś z Was spotkał niewłaściwą kobietę,która np.nie potrafiła zaakceptować Waszej niepełnosprawności,nie oznacza,że wszystkie kobiety potraktuja Was tak samo.
Ale jak będziecie mieli takie nastawienie do sprawy to faktycznie będziecie sami do końca życia.Ale nie z powodu kobiet,ktore Was nie chca, tylko na własne życzenie.
Pozdrawiam i życzę dużo pięknej miłości.
Dag
- ttettrusek
- papla
- Posty: 122
- Rejestracja: 13 lip 2006, 15:24
ja posluze sie swoim przykladem.
jestem na wozku 10 lat. poznalem moja kobietke 6 lat temu. jest atrakcyjna wiec moglaby znalezc sobie chodziaka ale zakochalismy sie. niedlugo podsteplujemy nasz zwiazek. jest nam dobrze.
zanim cos napiszesz gosciuu to przemysl to albo badz bardziej cierpliwy.
jestem na wozku 10 lat. poznalem moja kobietke 6 lat temu. jest atrakcyjna wiec moglaby znalezc sobie chodziaka ale zakochalismy sie. niedlugo podsteplujemy nasz zwiazek. jest nam dobrze.
zanim cos napiszesz gosciuu to przemysl to albo badz bardziej cierpliwy.
"?cie?ka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawo?ci samolubnych i tyrani? z?ych ludzi...."