<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Czy zdradę można usprawiedliwić???
Moderator: Moderatorzy
Czy zdradę można usprawiedliwić???
W ostatnim programie Drzyzgi poruszony był wątek zdrady, tzn facet po wypadku mając obawy związane ze współżyciem z żoną postanowił sprawdzić się z pielęgniarką. Czy taki rodzaj zdrady można usprawiedliwić
Jestem ciekawy waszej opini
Jestem ciekawy waszej opini
Witaj Krzyżak. Dobry temat wybrałeś. Hmm.... Wydaje mi się, że takiej zdrady raczej nie można usprawiedliwić. Myślę,że on mimo wszystko powinien spróbować seksu ze swoją żoną a nie z pielęgniarką. A gdybyś Ty znalazł się w takiej sytuacji czy umiałbyś spojrzeć swojej żonie w oczy bez wyrzutów sumienia Mi było by bardzo przykro gdyby mój mąż tak zrobił. Pozdrawiam.
Zdrady nie można usprawiedliwić!!! Dziwię się temu facetowi, że poszedł do łóżka z inną niż ze swoją żoną. Ja nie mogłabym zdradzić swojego faceta w taki sposób. Poza tym to każdy z nas ma inne uczucia i pragnienia. Inaczej smakuje seks z bliską osobą, a inaczej z przygodnie poznanym partnerem. pozdrawiam
?ycie jest pi?kne
Wiesz Stan on się wypowiadał na temat nie informowania pacjentów o możliwościach i problemach związanych z dalszym życiem seksualnym. Określił to nawet jako swego rodzaju rehabilitację i tak tą zdradę określał i tłumaczył.
[ Dodano po 4 min. ]
To jest właśnie zdrada
[ Dodano po 4 min. ]
Jeżeli nie zdradzasz to skąd wiesz jak wygląda seks z przelotnie poznanym facetemAla pisze:Inaczej smakuje seks z bliską osobą, a inaczej z przygodnie poznanym partnerem. pozdrawiam
To jest właśnie zdrada
Ostatnio zmieniony 05 gru 2004, 18:03 przez Krzyżak, łącznie zmieniany 1 raz.
ps. Krzyżak
Ja doskonale rozumiałem jego cel tzn miała byc to "rehabilitacja ???", ale NIE ZAWSZE CEL U√Ö≈°WIęCA √Ö≈°RODKI. W tym miejscu zachował się podwójnie niewłaściwie: nic go nie usprawiedliwia, że zdradził żonę oraz publicznie źle (brak mi w tej chwili właściwego słowa) się wypowiedział o pielęgniarkach.
Pozdrowionka
Ja doskonale rozumiałem jego cel tzn miała byc to "rehabilitacja ???", ale NIE ZAWSZE CEL U√Ö≈°WIęCA √Ö≈°RODKI. W tym miejscu zachował się podwójnie niewłaściwie: nic go nie usprawiedliwia, że zdradził żonę oraz publicznie źle (brak mi w tej chwili właściwego słowa) się wypowiedział o pielęgniarkach.
Pozdrowionka
Witam.
Zdrada to zdrada i niczym jej według mnie nie da się wytłumaczyć.
Jedno co mnie zastanawia to to , że on sprawdzał czy może się kochać po dwóch latach od wypadku czyli wychodzi na to ,że z małżonką nawet o tym nie rozmawiali albo rozmawiali w taki sam sposób jak tłumaczy się dzieciom skąd się wzięły odp. bocian przyniósł, bo wydaje mi się że jeżeli by szczerze rozmawiali i było by między nimi wszystko oki to pewnie nie było by tej zdrady , tak jak pozostałe panie się wypowiadały że z dniem wypadku przestały uprawiać seks bo nie miały takiej potrzeby choć małżonkowie mimo swojego kalectwa nadal odczuwali takie potrzeby i tu nasuwa się pytanie czy nie odczuwały potrzeby uprawiania seksu czy po prostu bały się spróbować bo nie wiedziały co i jak będzie , a tym samym bały sie ,że nie będą wstanie sprawić przyjemności swojemu małżonkowi.
Zdrada to zdrada i niczym jej według mnie nie da się wytłumaczyć.
Jedno co mnie zastanawia to to , że on sprawdzał czy może się kochać po dwóch latach od wypadku czyli wychodzi na to ,że z małżonką nawet o tym nie rozmawiali albo rozmawiali w taki sam sposób jak tłumaczy się dzieciom skąd się wzięły odp. bocian przyniósł, bo wydaje mi się że jeżeli by szczerze rozmawiali i było by między nimi wszystko oki to pewnie nie było by tej zdrady , tak jak pozostałe panie się wypowiadały że z dniem wypadku przestały uprawiać seks bo nie miały takiej potrzeby choć małżonkowie mimo swojego kalectwa nadal odczuwali takie potrzeby i tu nasuwa się pytanie czy nie odczuwały potrzeby uprawiania seksu czy po prostu bały się spróbować bo nie wiedziały co i jak będzie , a tym samym bały sie ,że nie będą wstanie sprawić przyjemności swojemu małżonkowi.
Krzyżak pisze:Jeżeli nie zdradzasz to skąd wiesz jak wygląda seks z przelotnie poznanym facetem
Takie mam zdanie na ten temat, ja nie potrafiłabym przespać się z kimś kogo nie kocham!!! Muszę wiedzieć że ta druga osoba mnie kocha i zależy jej na mnie, a nie tylko o to żeby mnie prze>>>>>>. Dlatego myślę że seks z przelotnym facetem inaczej smakuje niż z kimś kogo kocham. Seks z przygodnym facetem to tylko kilka minut przyjemności, natomiast jeśli chodzi o stałego partnera to seks jest czymś więcej. POZDRAWIAM
[ Dodano po 7 min. ]
Poza tym znam gościa w moim wieku który próbuje zrobić to samo co koleś z programu. Obecnie nie ma jeszcze tego "pierwszego razu" za sobą. Jednak nie chcesię zbłaźnić przed swoją dziewczyną więc próbuje to zrobić z jakąś inną. Kompletnie go nie rozumiem, tym bardziej że znamy się od dziecka. Jest mi z tym dziwnie. Poza tym żeby się sprawdzić to chyba lepiej to zrobić z osobą która mnie akceptuje w 100% i nie przeszkadza jej moja niepełnosprawność. Ja czułabym się lepiej gdyby ten seks był z kimś kogo kocham, a nie z osobą która nie rozumie moich odczuć i pragnień. Tyle mam do powiedzenia na ten temat.
?ycie jest pi?kne
Tak jak mamy państwo w państwie, tak są ludzie i ludziska, charaktery i charakterki.
Trzeba się pogodzić z tym, że każdy ma inne potrzeby i nie dziwić się jednemu człowiekowi, który się wyłamał z ustalonych reguł i zasad, bo skoro się do tego publiczne przyznał, wiedział co robi i miał jakiś powód żeby to zrobić.
Powód mógł być prozaiczny, są kobiety które mają duży temperament seksualny i są takie które sa oziębłe, nie zawsze z własnej winy. Prawdopodobnie jego żona nie była w stanie sie przełamać i przejąć inicjatywy we współżyciu, która w tym przypadku należy raczej do kobiety.
Znam to z autopsji, że takie podejście kobiety może trwać bardzo długo, i czasem strach przez współżyciem może być większy niż chęć jego podjęcia .
Wydaje mi się ,że facet znał dobrze swoją żonę i wiedzial co robi, może w ten sposób chciał udowodnić żonie, że seks z nim jest jeszcze możliwy.
Nie uważam tego za zdradę, bo przecież rozmawial z nią o tym.
Nie oznacza to wcale, że od razu wszyscy muszą sie tym zgadzać i brać z niego przykład.
Jego szczęście , że trafił na pielęgniarkę, która się na to zgodziła.
Przecież nie można brać wszystkich pielęgniarek pod jedną kreskę.
Trzeba się pogodzić z tym, że każdy ma inne potrzeby i nie dziwić się jednemu człowiekowi, który się wyłamał z ustalonych reguł i zasad, bo skoro się do tego publiczne przyznał, wiedział co robi i miał jakiś powód żeby to zrobić.
Powód mógł być prozaiczny, są kobiety które mają duży temperament seksualny i są takie które sa oziębłe, nie zawsze z własnej winy. Prawdopodobnie jego żona nie była w stanie sie przełamać i przejąć inicjatywy we współżyciu, która w tym przypadku należy raczej do kobiety.
Znam to z autopsji, że takie podejście kobiety może trwać bardzo długo, i czasem strach przez współżyciem może być większy niż chęć jego podjęcia .
Wydaje mi się ,że facet znał dobrze swoją żonę i wiedzial co robi, może w ten sposób chciał udowodnić żonie, że seks z nim jest jeszcze możliwy.
Nie uważam tego za zdradę, bo przecież rozmawial z nią o tym.
Nie oznacza to wcale, że od razu wszyscy muszą sie tym zgadzać i brać z niego przykład.
Jego szczęście , że trafił na pielęgniarkę, która się na to zgodziła.
Przecież nie można brać wszystkich pielęgniarek pod jedną kreskę.
Quad pisze:Nie uważam tego za zdradę, bo przecież rozmawial z nią o tym.
A tu jestem pełen podziwu dla Ciebie bo on powiedział ,że nie mówił tego żonie ,że chce spróbować z inną kobietą bo się boi że się nie sprawdzi, a rozmawiał z nią o tym już po spotkaniu z pielęgniarką i nie ważne co nim kierowało to i tak jest to zdrada no chyba że uważasz że seks z pielęgniarką czy z jakąkolwiek kobietą dla sprawdzenia swoich możliwości seksualnych jest jak lizanie lizaka koleżanki.Bo w takim razie to każdą zdradę można tak tłumaczyć"" kochanie nie wiedziałem czy jeszcze mogę to sprawdziłem to z koleżanką z pracy .
Przyglądam się od jakiegoś czasu Waszym wypowiedziom w tym temacie.
Jako kobieta i żona tetrusa mam na ten temat swoje przemyślenia.
Jeśli chodzi i zdradę to jestem raczej konserwatystką , zresztą jak większość z Was. Nigdy nie poszła bym na taki układ, a co najważniejsze nie zgodziłabym sie na zanlezienie innego partnera.
Wydaje mi się że wiem co mówię, bo współżycie z mężem rozpoczęliśmy dopiero po 4 latach od wypadku. Może to niestosowne, ale powiem , że do oziębłych kobiet nie należę. A jednak seks to nie wszystko.
Dla mnie liczy się uczucie, zaufanie i partnerstwo.
Żadna zdrada nie wchodzi w rachubę, bez względu kto miał by to być.
Jako kobieta i żona tetrusa mam na ten temat swoje przemyślenia.
Jeśli chodzi i zdradę to jestem raczej konserwatystką , zresztą jak większość z Was. Nigdy nie poszła bym na taki układ, a co najważniejsze nie zgodziłabym sie na zanlezienie innego partnera.
Wydaje mi się że wiem co mówię, bo współżycie z mężem rozpoczęliśmy dopiero po 4 latach od wypadku. Może to niestosowne, ale powiem , że do oziębłych kobiet nie należę. A jednak seks to nie wszystko.
Dla mnie liczy się uczucie, zaufanie i partnerstwo.
Żadna zdrada nie wchodzi w rachubę, bez względu kto miał by to być.
Również nie toleruję zdrady i jest to chyba ostateczna sprawka, po której nie wiem czy potrafiłbym wybaczyc. Lecz wchodząc w temat faceta z programu. Facet był żonaty, pełen wigoru, uprawiali z żoną seks, wypadek wszystko zmienił, przynajmniej po jego stronie, przynajmniej myślę że tak mu się wydawało. Będąc w szpitalu na pewno informował się czy będzie mógł i jak to wygląda, pewnie znał teorię ale praktyka była mu obca, więc się poprostu bał wróci do domu i chyba nie do końca ufał w miłoś swej żony, skoro sprawa sprawności seksualnej wzięła górę nad zaufaniem do prawdziwości uczuc zony. Wielu facetów swą sprawnośc seksualną uznają za filar związku i gdy filar ten upada w ich oczach związek się rozpada. Chciał sprawdzic czy nadal może dac żonie to co wcześniej i bał się pewnie że jak nie da rady żona go opuści. Ale to tylko moje domysły.
Zgadza się nic nie usprawiedliwia zdrady, czasem tylko własne rządze czy obawy wygrywają i wyłącza się myślenie.
A czy zdradą jest sytuacja, gdy np. facet ON wiedząc że nie daje żonie tego co potrzebuje, namaia ją do seksu z innymi?? bo o takich sytuacjach też czytałem.
Zgadza się nic nie usprawiedliwia zdrady, czasem tylko własne rządze czy obawy wygrywają i wyłącza się myślenie.
A czy zdradą jest sytuacja, gdy np. facet ON wiedząc że nie daje żonie tego co potrzebuje, namaia ją do seksu z innymi?? bo o takich sytuacjach też czytałem.