Otóż byłam dziś w NFZ, aby potwierdzić zlecenie na wózek inwalidzki....
Pani grzecznie mnie przyjęła , po czym równie grzecznie powiedziała że na potwierdzenie zlecenia na dofinansowanie wózka muszę czekać nie wiadomo jak długo!!!!
Kolejka osób oczekujących sięga stycznia tego roku.
No tak, wygląda na to, że Fundusz Zdrowia jest tylko dla zdrowych, bo o chorych to już chyba nie dba wcale.
Nie wiem jak radzą sobie osoby, które dopiero co odznały urazu i wyszły ze szpitala?
Przecież nie mają w domu nic, ani wózka, ani żadnego sprzętu potrzebnego w życiu codziennym, a nie wszyscy mają pełne kieszenie pieniędzy.
Fundusz Zdrowia powinien zapewnić pomoc w zakupie odpowiedniego sprzętu takiej osobie, chyba po to wwszyscy płacimy na to składki, ale po co?
Niech sobie siedzi taki delikwent w domu i cieszy się że żyje, że nie zabrakło pieniędzy, żeby leczyć go w szpitalu!!!!
Paranoja, ciekawe co jeszcze wymyślą, żeby umilić wszystkim życie?
Aha , zapomniałabym napisać Wam coś ciekawego co powiedziała mi Pani w NFZ, z co mnie rozbawiło.
Pani stwierdziła, że wcześniej Fundusz potwierdzał zlecenia np na materace od ręki, ale teraz trzeba czekać na takie potwierdzenie ok 2 miesięcy. No więc logicznie myśląc powiedziałam, że wygląda na to, że pewnie jest więcej chętnych i kończą się pieniądze, no bo przecież koniec roku sie zbliża.
Ale Pani powiedziała, że raczej nie, bo zawsze na koniec roku dają więcej pieniędzy na wydatki, bo mają nadwyżki!!!
Więcej?? -pomyslałam - i nagle mnie oświeciło - przecież po to robią sztuczne kolejki, żeby zaoszczędzić na wydatkach i łaskawie okazać dobroć na koniec roku. Dobra taktyka! Brawo dla menagera!
<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
NFZ tylko dla zdrowych??
Moderator: Moderatorzy
W ten właśnie spoób działają instytucje państwowe jak NFZ czy PFRON ,przez cały rok oszczędzają , żeby zrobić dobre wrażenie na instytucjach,które je kontrolują przez co na koniec roku generują pokaźne kwoty,które trzeba spożytkować bo jak nie to w następnym roku obetną im budżet a to wiąże się dla nich z mniejszymi zarobkami i zwolnieniami z pracy. Ja w ten sposób w grudniu 2003 r. otrzymałem dofinansowanie do komputera Paranoja co ale w POLSCE nadal wszystko jest możliweagusia pisze:Ale Pani powiedziała, że raczej nie, bo zawsze na koniec roku dają więcej pieniędzy na wydatki, bo mają nadwyżki!!!
Więcej?? -pomyslałam - i nagle mnie oświeciło - przecież po to robią sztuczne kolejki, żeby zaoszczędzić na wydatkach i łaskawie okazać dobroć na koniec roku. Dobra
Jestem co prawda paraplegikiem....
Co do absurdalności NFZ przekonałam sie już kilka razy. Przez ostatnie 2 lata poruszałam się jako tako i nie było problemu. Pół roku temu spadłam ze schodów i poznałam granice absurdu. Najpierw okazało się, że nie przysługuje mi przewóz karetką do szpiata i spowrotem, bo w chwili kierowania mnie na rehabilitację poruszałam się. Nawet gdy uda mi się dotrzeć do szpitala taksówką to co dalej? Sprawdziłam Kierowca wysadził mnie przy izbie przyjęć i pojechał. A ja stałam. Ryczeć mi się chciało. Nie mam wózka, kul, nic dosłownie, bo lekarze kłócili się przez 4 miesiące kto ma mi dać zlecenie.
Ze zleceniami też są jaja. Lekarz potrafił mi dać zlecenie na recepcie na cewniki ( 5 sztuk i dopisał nr 17) Jaja Cewniki mają tylko numery parzyste i przysługuje 6 sztuk i trzeba mieć formularz No i teraz NFZ.... mam sobie przyjechać po kartę zaopatrzenia medycznego.... jasne...a oni mnie będą nosić na rękach
Granice absurdu przekracza też Gmina. Mam niepełnosprawne dzieci. Nie mogę otzrymywać na nie dodatku bo ...... jestem niepełnosprawna. Przeżyłam szok. Tylko zdrowa matka ma prawo do dodatku
Co do absurdalności NFZ przekonałam sie już kilka razy. Przez ostatnie 2 lata poruszałam się jako tako i nie było problemu. Pół roku temu spadłam ze schodów i poznałam granice absurdu. Najpierw okazało się, że nie przysługuje mi przewóz karetką do szpiata i spowrotem, bo w chwili kierowania mnie na rehabilitację poruszałam się. Nawet gdy uda mi się dotrzeć do szpitala taksówką to co dalej? Sprawdziłam Kierowca wysadził mnie przy izbie przyjęć i pojechał. A ja stałam. Ryczeć mi się chciało. Nie mam wózka, kul, nic dosłownie, bo lekarze kłócili się przez 4 miesiące kto ma mi dać zlecenie.
Ze zleceniami też są jaja. Lekarz potrafił mi dać zlecenie na recepcie na cewniki ( 5 sztuk i dopisał nr 17) Jaja Cewniki mają tylko numery parzyste i przysługuje 6 sztuk i trzeba mieć formularz No i teraz NFZ.... mam sobie przyjechać po kartę zaopatrzenia medycznego.... jasne...a oni mnie będą nosić na rękach
Granice absurdu przekracza też Gmina. Mam niepełnosprawne dzieci. Nie mogę otzrymywać na nie dodatku bo ...... jestem niepełnosprawna. Przeżyłam szok. Tylko zdrowa matka ma prawo do dodatku