<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Kryzys- pomocy:-(
Moderator: Moderatorzy
Kryzys- pomocy:-(
Moj chlopak jest niepelnosprawny, ma zlamamy kregoslup w odcinku piersiowym, jestesmy juz 2 lata ze soba.
Przechodzimy nasz pierwszy powazny kryzys.
Kocham go bardzo i wiem ze mozemy bys razem szczesliwi.
Mam plany na przyszlosc, czemy wybudowac juz niedlugo nasz domek, miec dzieci....
Jednak ostatnio nie czuje sie najlepiej pod wzgledem psychicznym,
moze ma to czesciowo zwiazek z tym, ze jestm od 1roku bezrobotna i nie moge znalezc pracy??? Szukam ja intensywnie i mysle ze uda mi sie predzej czy pozniej znalezc.
Ale powroce do tego co nie daje mi spokoju.
Czuje ze bol rozrywa mi serce, gdy widze inne pary , ktore razem biegaja,
ktore razem sa aktywne. Gdy widze sceny w filmach jak pary sie kochaja, to cos mnie rozrywa.
Plakac mi sie chce, ze nigdy nie zobacze, jak moj misu jest duzy,
a ja malutka.
Sni mi sie po nocach, ze widze jak chodzi.
Mam jakos dziwne leki,dotyczace przyszlosci,
boje sie ze kiedys zacznie brakowac mi seksu.
Wiem ze jego rodzina, mnie nie do konca akceptuje, bo wszyscy mowia ze on nie jest prawdziwym mezczyzna, i ze nie moge miec z nim seksu i dlatego predzej czy pozniej go zostawie,
Na poczatku mi to nie przeszkadzalo, ale czasami zastanawiam sie nad tym :-/
Gdy jeszesmy gdzies razem u znajomych, to boje sie jak ogna rozmow o seksie.
Plakac mi sie chce, czuje sie zagubiona i samotna.
Nie mamy zbytnio wsparcia w rodzinie.
Czuje sie czasami przytloczona problemami codziennymi.
Ja chce byc z nim, ale czuje ze moje serce jest zimne dla niego....z tego bolu, rozpaczy.
Nie wiem jak to zmienic.
Nie chce go zostawiac!!!!!!
Brakuje mi wsparcia, dobrego slowa.
Znajomi sie odemnie odwrocili, a ci co pozostali to pytaja sie ciagle o seks, o to czy na pewno jestm pewna. bylam na poczatku silna, a teraz troche sie zagubilam, i juz nie wiem nic:-(
Przepraszam ze chaotycznosc, ale nie mam komu sie wygadac.
Przechodzimy nasz pierwszy powazny kryzys.
Kocham go bardzo i wiem ze mozemy bys razem szczesliwi.
Mam plany na przyszlosc, czemy wybudowac juz niedlugo nasz domek, miec dzieci....
Jednak ostatnio nie czuje sie najlepiej pod wzgledem psychicznym,
moze ma to czesciowo zwiazek z tym, ze jestm od 1roku bezrobotna i nie moge znalezc pracy??? Szukam ja intensywnie i mysle ze uda mi sie predzej czy pozniej znalezc.
Ale powroce do tego co nie daje mi spokoju.
Czuje ze bol rozrywa mi serce, gdy widze inne pary , ktore razem biegaja,
ktore razem sa aktywne. Gdy widze sceny w filmach jak pary sie kochaja, to cos mnie rozrywa.
Plakac mi sie chce, ze nigdy nie zobacze, jak moj misu jest duzy,
a ja malutka.
Sni mi sie po nocach, ze widze jak chodzi.
Mam jakos dziwne leki,dotyczace przyszlosci,
boje sie ze kiedys zacznie brakowac mi seksu.
Wiem ze jego rodzina, mnie nie do konca akceptuje, bo wszyscy mowia ze on nie jest prawdziwym mezczyzna, i ze nie moge miec z nim seksu i dlatego predzej czy pozniej go zostawie,
Na poczatku mi to nie przeszkadzalo, ale czasami zastanawiam sie nad tym :-/
Gdy jeszesmy gdzies razem u znajomych, to boje sie jak ogna rozmow o seksie.
Plakac mi sie chce, czuje sie zagubiona i samotna.
Nie mamy zbytnio wsparcia w rodzinie.
Czuje sie czasami przytloczona problemami codziennymi.
Ja chce byc z nim, ale czuje ze moje serce jest zimne dla niego....z tego bolu, rozpaczy.
Nie wiem jak to zmienic.
Nie chce go zostawiac!!!!!!
Brakuje mi wsparcia, dobrego slowa.
Znajomi sie odemnie odwrocili, a ci co pozostali to pytaja sie ciagle o seks, o to czy na pewno jestm pewna. bylam na poczatku silna, a teraz troche sie zagubilam, i juz nie wiem nic:-(
Przepraszam ze chaotycznosc, ale nie mam komu sie wygadac.
No cóż życie z osobą po urazie rdzenia to nie jest zupełnie jak scena z filmu romantycznego. Mężczyzna nie przygalopuje na białym koniu, nie poniesie na rękach... może co prawda powieźc na wózku, ale nie każdej kobiecie może to wystarczac.
Piszesz, że się pogubiłaś, że często zastanawiasz się nad tym mogło by wyglądac wasze życie w innych oklicznościach...
Każdy z nas się nad tym zastanawia, ale trzeba sobie postawic zasadnicze pytanie... co właściwie chcę od życia?
Czy chcę byc z mężczyzną z którym będę dzielic radości i smutki, czy potrzeba mi playboy'a?
Mój mąż jest po urazie rdzenia w odcinku szyjnym, na pewno nie jest w stanie przytulic mnie jak kiedyś, nie potrafi robic rzeczy które robił kiedyś, ale ja i tak go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, bez względu na wszystko.
Jeśli zaś chodzi o seks to może Ty wykaż więcej inicjatywy, nie ukrywaj się i nie czekaj na cud.
Najlepiej było by gdybyś podzieliła sie ze swoimi obawami i problemami ze swoim chłopakiem , najlepiej znaleźc rozwiązanie we dwoje.
Piszesz, że się pogubiłaś, że często zastanawiasz się nad tym mogło by wyglądac wasze życie w innych oklicznościach...
Każdy z nas się nad tym zastanawia, ale trzeba sobie postawic zasadnicze pytanie... co właściwie chcę od życia?
Czy chcę byc z mężczyzną z którym będę dzielic radości i smutki, czy potrzeba mi playboy'a?
Mój mąż jest po urazie rdzenia w odcinku szyjnym, na pewno nie jest w stanie przytulic mnie jak kiedyś, nie potrafi robic rzeczy które robił kiedyś, ale ja i tak go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, bez względu na wszystko.
Jeśli zaś chodzi o seks to może Ty wykaż więcej inicjatywy, nie ukrywaj się i nie czekaj na cud.
Najlepiej było by gdybyś podzieliła sie ze swoimi obawami i problemami ze swoim chłopakiem , najlepiej znaleźc rozwiązanie we dwoje.
Ostatnio zmieniony 14 sty 2007, 19:01 przez agusia, łącznie zmieniany 1 raz.
no coz ja jestem od niedawna tetruskiem mam dziewczyne <skarb< nie zostawila mnie po wypadku mysle tez czasem z meskiego punku widzenia ze nie moge dac jej tego co przed wypadkiem chociaz gdy ma na cos ochote to poprostu siada na mnie i tez sie dobrze bawi przez wiekszosc czasu w tym zwiazku to ja bylem na goze a to kilka lat wiec mysle ze jak wyrownaja sie lata kto na kim to profesorowie na calym swiecie cos wymysla
pozatym kazdy kulawy ma palce i jezyk tylko zalezy kto co lubi
pozatym kazdy kulawy ma palce i jezyk tylko zalezy kto co lubi
Od siebie moge dodac ze twoj pancio powinien ostro sie wziasc za siebie... mam na mysli strone fizyczna... nawet sobie nie zdajecie sprawy jak poprawia sie kondycja seksualna na skutek ogolnej aktywnosci fizycznej......cwiczyc, pakowac, gimnastykowac sie i jak najwiecej seksu....wierzcie lub nie ale wiem to ze swego doswiadczenia..... Najwazniejsze jest to ze go kochasz... jhezeli jest milosc to wszystko bedzie git!!!!!!! tylko musicie ostro nad soba pracowac.... i nie martw sie na zapas!!!!!!
Ja nie wiem co bedzie za piec, ani za dziesiec lat.
Bardzo mi na nim zalezy, ale dodam ze nie jest to dla mnie
latwa sytuacja, widziec jak nasza ukochana osoba walczy codziennie, zmaga sie z choroba.
Wydaje mi sie , ze wszystko jeszcze przed nami, 2 lata, to nie jest duzo.
Nie jestem jakas super silna osobowoscia, i to ze mam chwilowe zalamanie,
to nie znaczy ze go zostawie.
Kocham go! I chce z nim byc.
Ale jestem niestety osoba wrazliwa, czasami marze, zeby byc doslownie jak chlop, i miec wszystko w d....i niczym sie nie przejmowac.
No ale jestem kobitka;-)
socios, juz powiedzialam mojemu misowi, ze ma sie wziasc do roboty,
bo od ponad roku nie trenuje, bo uwaza ze skoro ja nie mam pracy, to on
mnie nie zostawi samej w domu.
Czuje, ze potrzebuje kogos, kto bedzie w nas po prostu wierzyl!
Bardzo mi na nim zalezy, ale dodam ze nie jest to dla mnie
latwa sytuacja, widziec jak nasza ukochana osoba walczy codziennie, zmaga sie z choroba.
Wydaje mi sie , ze wszystko jeszcze przed nami, 2 lata, to nie jest duzo.
Nie jestem jakas super silna osobowoscia, i to ze mam chwilowe zalamanie,
to nie znaczy ze go zostawie.
Kocham go! I chce z nim byc.
Ale jestem niestety osoba wrazliwa, czasami marze, zeby byc doslownie jak chlop, i miec wszystko w d....i niczym sie nie przejmowac.
No ale jestem kobitka;-)
socios, juz powiedzialam mojemu misowi, ze ma sie wziasc do roboty,
bo od ponad roku nie trenuje, bo uwaza ze skoro ja nie mam pracy, to on
mnie nie zostawi samej w domu.
Czuje, ze potrzebuje kogos, kto bedzie w nas po prostu wierzyl!
- marcin tetra
- gaduła
- Posty: 409
- Rejestracja: 19 lut 2005, 11:28
- Lokalizacja: kaszuby
- Kontakt:
Dziekuje wam chlopaki.
Ciesze sie ze jest takie forum, i mozna spotkac takich ludzi jak wy ktorzy
potrafia zrozumiec.
Niestety ale nie mam przyjaciol, i nie mam z kim pogadac.
Mojego misia nie chce dodatkowo obciazac.
Moze jak znajde prace i wyjde do ludzi, to bedzie troche lepiej,
bo doslownie idzie oszalec, jak caly dzien siedzi sie, i nic do
roboty nie ma.
W dodatku moj misio nie chce isc na operacje, ma kamienie wielkosci 3 cm,
uparl sie i nie wiem na o czeka. Prosze go, blagam, i nic.
Zaraza mnie czasami swoja obojetnoscia.
Pozdrawiam was, trzymajcie sie, i nie poddawajcie!!!!!!
Ciesze sie ze jest takie forum, i mozna spotkac takich ludzi jak wy ktorzy
potrafia zrozumiec.
Niestety ale nie mam przyjaciol, i nie mam z kim pogadac.
Mojego misia nie chce dodatkowo obciazac.
Moze jak znajde prace i wyjde do ludzi, to bedzie troche lepiej,
bo doslownie idzie oszalec, jak caly dzien siedzi sie, i nic do
roboty nie ma.
W dodatku moj misio nie chce isc na operacje, ma kamienie wielkosci 3 cm,
uparl sie i nie wiem na o czeka. Prosze go, blagam, i nic.
Zaraza mnie czasami swoja obojetnoscia.
Pozdrawiam was, trzymajcie sie, i nie poddawajcie!!!!!!
Kamciu, pozwol, ze coś Ci powiem.
Ci, którzy pytają Cię o seks są pewnie pustymi i najzwyczajniej w świecie ciekawsikimi osobnikami, którzy niewiele sobą reprezentują. Seks to tylko seks - fizyczne akty. Nie twierdzę, że nie jest potrzebny - bynajmniej nie. Ale nie może rzutować ani też być wyznacznikiem czegokolwiek w waszym związku. Kamciu, nikt z nas nie obieca Ci, ze bedzie Wam łatwo, ani że nie bedzie problemów, bo one wcześniej czy później sie pojawią - nawet niekoniecznie te wynikające z urk, zwykłe przyziemne sprawy jak brak pracy czy poważniejsze jak brak wsparcia wśród rodziny. Wszyscy mamy wątpliwości i zadajemy sobie trudne pytania, niektóre pozostaną bez odpowiedzi na zawsze.
Ja myślę, że bycie człowiekiem polega min. na unikaniu szukania doskonałości, to czyni nas pięknymi i daje nam możliwość rozwijać się wewnętrznie z pomocą najbliższych. To wspaniale, że Go kochasz. Pielęgnujcie to co macie i to jeszcze możecie razem osiągnąć. A tyle masz do osiągnięcia.... ale tylko dialog i współraca może wam w tym pomóc. Musicie się dzielić troskami i radościami, rozmawiać i wspólnie szukać rozwiązań. A jak masz chwile zwątpienia (wszyscy je mamy) niech Twoja miłość do niego da Ci siłę. Nawet jeśli nie znajdziesz oparcia w rodzinie, przyjaciołach jestem pewna, że tu na tym forum jest kilka osób zawsze gotowych do pomocy (lub wysłuchania jak wolisz).
Ja jestem zdania, że facet na czterech kółkach jest w stanie dać o wiele więcej niż ci na dwóch nogach... !!! Więc od dziś możesz postrzegać siebie w kategorii "szczęściara" . Pamiętaj, że fizyczność jest ulotna, cała uroda przemija wraz z uciekającym czasem. Jeśli jesteś osobą uduchowioną i wrażliwą to szybko odkryjesz, ze są to największe prawdy. A przyjaciela będziesz miała w nim na cale zycie, nawet jak będziecie starzy i pomarszczeni.
Mnie już niestety nigdy nie będzie dane tego doświadczyć, ponieważ mój mąż nie żyje. Ale był to mężczyzna, który wgniatał się we mnie psychicznie, cieleśnie (ale nie fizycznie), całkowicie i codziennie. I NIGDY nie przeszkadzało mi, że nie pobiegamy po plaży. I powiem Ci, że wcale nie brakuje mi seksu !! Bardziej brakuje mi Jego uśmiechu rano, zwykłych drobnostek, tego że tak wielkiego miałam w Nim przyjaciela.
Zyczę Tobie wytrwałości i wiary ... i przychylności bliskich Wam ludzi,
a Twojemu Ukochanemu siły w ramionach, żeby mógł tulić Cię jaknajmocniej.
Daj znać jak Wam idzie, będę trymać kciuki za Was.
Pozdrawiam serdecznie
Ci, którzy pytają Cię o seks są pewnie pustymi i najzwyczajniej w świecie ciekawsikimi osobnikami, którzy niewiele sobą reprezentują. Seks to tylko seks - fizyczne akty. Nie twierdzę, że nie jest potrzebny - bynajmniej nie. Ale nie może rzutować ani też być wyznacznikiem czegokolwiek w waszym związku. Kamciu, nikt z nas nie obieca Ci, ze bedzie Wam łatwo, ani że nie bedzie problemów, bo one wcześniej czy później sie pojawią - nawet niekoniecznie te wynikające z urk, zwykłe przyziemne sprawy jak brak pracy czy poważniejsze jak brak wsparcia wśród rodziny. Wszyscy mamy wątpliwości i zadajemy sobie trudne pytania, niektóre pozostaną bez odpowiedzi na zawsze.
Ja myślę, że bycie człowiekiem polega min. na unikaniu szukania doskonałości, to czyni nas pięknymi i daje nam możliwość rozwijać się wewnętrznie z pomocą najbliższych. To wspaniale, że Go kochasz. Pielęgnujcie to co macie i to jeszcze możecie razem osiągnąć. A tyle masz do osiągnięcia.... ale tylko dialog i współraca może wam w tym pomóc. Musicie się dzielić troskami i radościami, rozmawiać i wspólnie szukać rozwiązań. A jak masz chwile zwątpienia (wszyscy je mamy) niech Twoja miłość do niego da Ci siłę. Nawet jeśli nie znajdziesz oparcia w rodzinie, przyjaciołach jestem pewna, że tu na tym forum jest kilka osób zawsze gotowych do pomocy (lub wysłuchania jak wolisz).
Ja jestem zdania, że facet na czterech kółkach jest w stanie dać o wiele więcej niż ci na dwóch nogach... !!! Więc od dziś możesz postrzegać siebie w kategorii "szczęściara" . Pamiętaj, że fizyczność jest ulotna, cała uroda przemija wraz z uciekającym czasem. Jeśli jesteś osobą uduchowioną i wrażliwą to szybko odkryjesz, ze są to największe prawdy. A przyjaciela będziesz miała w nim na cale zycie, nawet jak będziecie starzy i pomarszczeni.
Mnie już niestety nigdy nie będzie dane tego doświadczyć, ponieważ mój mąż nie żyje. Ale był to mężczyzna, który wgniatał się we mnie psychicznie, cieleśnie (ale nie fizycznie), całkowicie i codziennie. I NIGDY nie przeszkadzało mi, że nie pobiegamy po plaży. I powiem Ci, że wcale nie brakuje mi seksu !! Bardziej brakuje mi Jego uśmiechu rano, zwykłych drobnostek, tego że tak wielkiego miałam w Nim przyjaciela.
Zyczę Tobie wytrwałości i wiary ... i przychylności bliskich Wam ludzi,
a Twojemu Ukochanemu siły w ramionach, żeby mógł tulić Cię jaknajmocniej.
Daj znać jak Wam idzie, będę trymać kciuki za Was.
Pozdrawiam serdecznie