
było to tak,rok 1996 19 sierpień. biegnę,biegnę wyskok dotykam wody (ostatnia sekundy sprawności) ,bum,nie ma nic,a nie,coś jest,gdzie ja jestem?,a zapomniałem we wodzie,o kończy się powietrze,czas wypłynąć,ale coś jest nie tak,działają tylko mięśnie bicebsa ,i trochę ramienia,żaden prostownik,czuję się jak w przestrzeni kosmicznej.
trochę próbowałem się ratować,bez skutku,znowu ciemno,ale dłużej,co się dzieje?, wyciągają mnie. później się okazało,że ludzie myśleli,że żartuję,a inni że włosy myję.
nie raz się zastanawiam,czy dobrze że mnie wyciągnęli,bo i tak już straciłem przytomność,i ta bym nic nie poczuł
 .
.a, i nie raz,mam ten strzał te bum, tak jak w czasie uderzenia w dno.
a tak naprawdę żartowałem,ja jestem sprawny,chodzę,który mamy rok,niech spojrzę, a 1995
 
   
   
   
   
  
 
								
								
							
			


 szok ten sam odczucia praktycznie te same i rezultaty nieraz takze!!!!! szczerze podziwiam twoj dobry humor  i zycze by tak bylo zawsze
   szok ten sam odczucia praktycznie te same i rezultaty nieraz takze!!!!! szczerze podziwiam twoj dobry humor  i zycze by tak bylo zawsze   mnie tego optymizmu powoli brakuje
  mnie tego optymizmu powoli brakuje   dlatego milo czasem poczytac o dobrym nastawieniu innych do zycia!  pozdrawiam!!!!!!!!!
  dlatego milo czasem poczytac o dobrym nastawieniu innych do zycia!  pozdrawiam!!!!!!!!! (    Elizko  mialas  sie  odezwac  do  mnie
   (    Elizko  mialas  sie  odezwac  do  mnie 
 Karetka zjawila się dość szybko,szpital-diagnoza-złamany kręgosłup C-7.
 Karetka zjawila się dość szybko,szpital-diagnoza-złamany kręgosłup C-7.