Moja przygoda z cewnikowaniem

Tu można pisać na każdy temat.

Moderator: Moderatorzy

franiu

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: franiu »

wlasnie lepiej zebys jaki kobicie wlozyl niz sobie rurke w ptoka jak niemozesz znalezc baby daj mi czucie w pedzlu a zabawie sie moment za cb :lol:
Foleyek

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Foleyek »

Witaj Ona 1. Z wszystkim się zgodzę co napisałaś jeżeli chodzi o możliwość złapania infekcji oraz z tym, ze po długotrwałym stosowaniu cewnika mogą być problemy z trzymaniem moczu.
Ja na szczęście najdłużej używałem cewnik powiedzmy 4 dni.
A tak robię sobie przerwy w używaniu cewnika, po prostu używam go wtedy kiedy Ja chcę.
A na Twoje pytanie osobiste czy mam jakąś dziewczyne odpiszę bo to dla mnie żadna tajemnica, że aktualnie nie-jestem wolny jak ptak... a gdybym miał to bym potwierdził i oczywiście ona wiadomo musiałaby to za akceptować.
A tak dla ciekawości tylko wspomnę, że kobiety też lubią tego typu zabawę medyczną normalnie nazywaną fetyszem.
Wspomniałaś również o pomocy dla mnie seksuologa, może jak juz nie dam rady ze swoimi pomysłami skorzystam z niej, bo nigdy nie mówię nigdy.
A filmik o, którym wspomniał któryś z przedmówców chętnie bym z czystej ciekawości obejrzał, bo nie miałem okazji go oglądnąć.
A jeżeli faktycznie temat, który rozpocząłem jest dla wszystkich czytających forum w jakiś sposób drażliwy lub ktoś w ten sposób poczuł się dotknięty, to w każdym momencie moderatorzy jak uznają to za stosowne niech wykasują cały ten wątek.
A Ja ze swojej strony obiecuję, że podobnego wątku już nigdy nie założę.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
robak
gaduła
Posty: 1231
Rejestracja: 16 gru 2009, 15:06
Kontakt:

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: robak »

Lekter pisze:Ten film to Quid Pro Quo
Tak to jest ten film :)
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
Foleyek

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Foleyek »

Witaj robak. Mam do Ciebie pytanie o co chodziło Tobie z tym wiatraczkiem, że niby mam spróbować bo nie bardzo kumam o co chodzi. :roll: Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
robak
gaduła
Posty: 1231
Rejestracja: 16 gru 2009, 15:06
Kontakt:

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: robak »

oj normalnie nie wiem co mam napisać :)
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
Foleyek

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Foleyek »

Witaj robak. No juz chyba wiem o czym pomyślałeś pewnie o czymś drastycznym napiszmy to tak delikatnie, ale nigdy Ciebie bym nie podejrzewał byś komuś źle życzył, no ale mogę się mylić.
I żeby tam od razu w wiatraczek he he he , szkoda mi by było bo nie miałbym co dalej robić robaszku... :lol: Pozdrawiam.
tetrus
gaduła
Posty: 652
Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
Kontakt:

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: tetrus »

Nie sadze zebys kogos tu urazil. To co ze soba robisz, to Twoja sprawa i koledzy tu probuja powiedziec Ci jaka sobie krzywde robisz. Zdrowie masz tylko jedno i latwo je stracic...

Pomysl jeszcze o lewatywie. Moze tez Ci sie spodoba :)
Foleyek

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Foleyek »

Witaj tetrus. Oczywiście, że przyjąłem wszystkie Wasze wskazówki do wiadomości,a jaki tego będzie efekt czas pokaże może kiedyś moja fascynacja mi minie samoistnie tego nie wiem.
Tetrus a propozycję lewatywki odrzucam bo nie jestem tym zainteresowany. :) Pozdrawiam.
rob

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: rob »

wiatraczek- generalnie kulawi mają problemy z robieniem kupki te mięśnie co powinny wypychać ,,to'' na swiatło dzienne nie działają i czasem trzeba wyciągać paluszkiem kawałek po kawałku .
donroberto66
cicha woda
Posty: 33
Rejestracja: 22 cze 2009, 11:09

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: donroberto66 »

Foleyek pisze:Witaj tetrus. Oczywiście, że przyjąłem wszystkie Wasze wskazówki do wiadomości,a jaki tego będzie efekt czas pokaże może kiedyś moja fascynacja mi minie samoistnie tego nie wiem.
Tetrus a propozycję lewatywki odrzucam bo nie jestem tym zainteresowany. :) Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 01:53 przez donroberto66, łącznie zmieniany 1 raz.
Foleyek
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 12 lis 2011, 18:40
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Foleyek »

Witaj Donroberto66. Jak chcesz do mnie napisać, to proszę śmiało na privka. Pozdrawiam.
Jestem jaki jestem i inny już chyba nie będę...
Awatar użytkownika
walus0205
papla
Posty: 133
Rejestracja: 13 lip 2008, 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: walus0205 »

Tak sobie mysle foleyek ze ty pajacujesz tu na tym forum, jako osoba sprawna piszesz farmazony z nudow. No ale jesli to prawda w co trudno uwierzyc to sprubuj np caly tydzien jesc po 5 tabliczek czekolady a puzniej zrob sobie lewatywe z enemy :lol:
Iść ciągle iść w stronę słońca....
Foleyek
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 12 lis 2011, 18:40
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Foleyek »

Witaj Walus0205. Mogę Ciebie zapewnić, że nie pajacuję bo nie mam w tym żadnego interesu by kłamać to co pisałem wcześniej to prawda, po prostu mam takie dziwne hobby, że jako zdrowiuśki facet używam cewnika i woraska w komplecie co prawda nie na stałe tylko kiedy po prostu chcę to robić.
Wiem, że jest to trudne do ogarnięcia i zrozumienia, ale nic na to nie poradzę. Pozdrawiam. 8)
Jestem jaki jestem i inny już chyba nie będę...
Foleyek
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 12 lis 2011, 18:40
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Foleyek »

Witam. Wiem, że moja osoba jest kontrowersyjna w swoich upodobaniach, ale cóż nic na to nie poradzę.
W kwesti mojej przygody z cewnikowaniem narazie nic się nie zmieniło, jestem poraz kolejny zacewnikowany na stałe cewnikiem foleya w komplecie z workiem.
I tym razem jest to mój rekordowy okres zacewnikowania równy tydzień, jak narazie wszystko odbywa się bez jakicholwiek problemów i dolegliwośći.
A nawet śmiem twierdzić, że mój pęcherz dość dobrze zaakceptował cewnik ponieważ praktycznie już go nie czuję, że go posiadam.
Jeżeli jest ktoś chętny na korespondencję to zapraszam, nie jestem taki zły na jakiego może się tu prezentuję.
Pozdrawiam wszystkich.
Jestem jaki jestem i inny już chyba nie będę...
Gość

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

Post autor: Gość »

A nawet śmiem twierdzić, że mój pęcherz dość dobrze zaakceptował cewnik ponieważ praktycznie już go nie czuję, że go posiadam.
Skoro nie czujesz pęcherza to nie jest mega powód do radości :lol:
ODPOWIEDZ