<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
praca poza domem
Moderator: Moderatorzy
praca poza domem
hej,
staram się wrocic do pracy, oczywiscie boję się tego, jak sobie poradzę, tego, jak i czy znajdę osobę, ktora mnie do pracy podwiezie, pomoze w trakcie - popcha wozek itp
Jeszcze trochę się obawiam, że mogę wyglądać śmiesznie, żałośnie i takie tam, że się czymś przejmę, spastyka wykręci mi palce i długopis pofrunie z wyrzutem na środek podłogi,
wogole wszystko, co wymyśla wystraszona wyobraźnia
ale wiecie, jednocześnie myślę, że - Z POMOCĄ - dam radę..
kto z Was pracuje poza domem? .. tetraplegik, słabe ręce, .. i z takimi warunkami praca na otwartym rynku pracy, jak sobie radzicie, jakich rad moglibyście udzielić? Czego unikać, na co zwracać uwagę?
Piszcie wszystko, proszę,
M
staram się wrocic do pracy, oczywiscie boję się tego, jak sobie poradzę, tego, jak i czy znajdę osobę, ktora mnie do pracy podwiezie, pomoze w trakcie - popcha wozek itp
Jeszcze trochę się obawiam, że mogę wyglądać śmiesznie, żałośnie i takie tam, że się czymś przejmę, spastyka wykręci mi palce i długopis pofrunie z wyrzutem na środek podłogi,
wogole wszystko, co wymyśla wystraszona wyobraźnia
ale wiecie, jednocześnie myślę, że - Z POMOCĄ - dam radę..
kto z Was pracuje poza domem? .. tetraplegik, słabe ręce, .. i z takimi warunkami praca na otwartym rynku pracy, jak sobie radzicie, jakich rad moglibyście udzielić? Czego unikać, na co zwracać uwagę?
Piszcie wszystko, proszę,
M
Ostatnio zmieniony 27 sty 2010, 10:42 przez Monikai, łącznie zmieniany 2 razy.
ja pracuję poza domem, ale nie potrzebuje pomocy bo jestem para i nie nosze pampersów.
mimo to zdarzały się wypadki, ale w końcu nawet zdrowym ludziom się zdarzają, więc nie ma co w ogóle o tym myśleć. szkoda czasu, trzeba myśleć o pracy a nie... Nie jest lekko z dojazdami, szczególnie zimą, nie zarabiam też kokosów i osobiście wolałabym pracować w domu na 100% - za tą samą kasę. A tak ogólnie wszystko zależy od człowieka, od tego czy liczy na innych czy tylko na siebie, czy nie ma po prostu wyjścia, tak jak w moim przypadku, bo nikt mi złamanego grosza nie da.
Dlatego nie liczę na nikogo, sama znajduję pracę, dośc często ją znajduję i odradzam ZPCHR.
Ale to też kwestia gustu i potrzeb.
Powodzenia i gratuluję odwagi w szybkim powrocie do pracy
mimo to zdarzały się wypadki, ale w końcu nawet zdrowym ludziom się zdarzają, więc nie ma co w ogóle o tym myśleć. szkoda czasu, trzeba myśleć o pracy a nie... Nie jest lekko z dojazdami, szczególnie zimą, nie zarabiam też kokosów i osobiście wolałabym pracować w domu na 100% - za tą samą kasę. A tak ogólnie wszystko zależy od człowieka, od tego czy liczy na innych czy tylko na siebie, czy nie ma po prostu wyjścia, tak jak w moim przypadku, bo nikt mi złamanego grosza nie da.
Dlatego nie liczę na nikogo, sama znajduję pracę, dośc często ją znajduję i odradzam ZPCHR.
Ale to też kwestia gustu i potrzeb.
Powodzenia i gratuluję odwagi w szybkim powrocie do pracy
...
..miało być, że często zmieniam pracę...
dzięki S_o_p_h_e,
co do decyzji o powrocie do pracy - ja też po prostu nie widzę innej możliwości-chcę, muszę jak najszybciej się usprawnić na tyle, by jakoś się usamodzielnić, a renta nie wystarcza na rehabilitację i opiekuna, zresztą mam ją na dwa lata, więc zamierzam znaleźć przyszłościowy dochod;) myślę, że mam wiele do zaoferowania swoją wiedzą, doświadczeniem i tp i mogę spoko dać sobie radę , ale - będę potrzebować pomocy , bo np sama jeszcze się nie przesiądę, słabo jeżdżę na wozku.. i ta ostatnia kwestia najbardziej mnie stresuje.
zupełnie nie myślę o ZPChr, otwarty rynek pracy-to jest to!
Pozdrawiam,
m
co do decyzji o powrocie do pracy - ja też po prostu nie widzę innej możliwości-chcę, muszę jak najszybciej się usprawnić na tyle, by jakoś się usamodzielnić, a renta nie wystarcza na rehabilitację i opiekuna, zresztą mam ją na dwa lata, więc zamierzam znaleźć przyszłościowy dochod;) myślę, że mam wiele do zaoferowania swoją wiedzą, doświadczeniem i tp i mogę spoko dać sobie radę , ale - będę potrzebować pomocy , bo np sama jeszcze się nie przesiądę, słabo jeżdżę na wozku.. i ta ostatnia kwestia najbardziej mnie stresuje.
zupełnie nie myślę o ZPChr, otwarty rynek pracy-to jest to!
Pozdrawiam,
m
Ostatnio zmieniony 27 sty 2010, 10:43 przez Monikai, łącznie zmieniany 1 raz.
Monikai jestem pełna podziwu, że pomimo tego, że potrzebujesz pomocy, chcesz pracować. Podejrzewam, ze w biurze.
Ja nie wyobrażam sobie, że kogoś proszę o pomoc, bo znając życie raz pomogą, drugi raz, a potem to już pewnie będzie nie za chętne. Co do "tego ostatniego" być może wróci Ci na tyle czucie, że podobnie jak ja zaczniesz chodzić do WC nie w razie awarii, tylko jak będziesz musiała za potrzebą. A czasami miałam awarie, bo np. ktoś wszedł do kibelka i siedział w nim nieco długo. Wtedy nie ma bata, przecież my nie trzymamy bóg wie ile prawda..wiesz w czym rzecz. To mnie stresuje na maxa, że wlezie jakaś laska do kibla i będzie tam siedzieć długo...za długo.
Ale tak jak pisałam najlepiej to olać hahah dosłownie i cudzysłowie, do przodu, nie przejmować się, żyć jak każdy.
Gdyby nie praca za bardzo bym skupiała się na swojej chorobie, a tak od lat przebywam z ludźmi sprawnymi i praktycznie nie wiem nawet za bardzo jak to jest przebywać wśród takich jak
Mi to dużo daje Powodzenia Monikai, wierzę w Twoją wiedzę i siłę do powrotu do pracy!!
I jak najdalej od ZPCHR - podoba mi się Twoje myślenie
Buźka
Ja nie wyobrażam sobie, że kogoś proszę o pomoc, bo znając życie raz pomogą, drugi raz, a potem to już pewnie będzie nie za chętne. Co do "tego ostatniego" być może wróci Ci na tyle czucie, że podobnie jak ja zaczniesz chodzić do WC nie w razie awarii, tylko jak będziesz musiała za potrzebą. A czasami miałam awarie, bo np. ktoś wszedł do kibelka i siedział w nim nieco długo. Wtedy nie ma bata, przecież my nie trzymamy bóg wie ile prawda..wiesz w czym rzecz. To mnie stresuje na maxa, że wlezie jakaś laska do kibla i będzie tam siedzieć długo...za długo.
Ale tak jak pisałam najlepiej to olać hahah dosłownie i cudzysłowie, do przodu, nie przejmować się, żyć jak każdy.
Gdyby nie praca za bardzo bym skupiała się na swojej chorobie, a tak od lat przebywam z ludźmi sprawnymi i praktycznie nie wiem nawet za bardzo jak to jest przebywać wśród takich jak
Mi to dużo daje Powodzenia Monikai, wierzę w Twoją wiedzę i siłę do powrotu do pracy!!
I jak najdalej od ZPCHR - podoba mi się Twoje myślenie
Buźka
jeszcze o tej pomocy - to nie jest tak, że zamierzam liczyć na pomoc innych, tzw. okolicznościową,
bo, z jednej strony - tak ja piszesz S_o_p_h_e - nikt się do pomocy specjalnie nie garnie;)
a z drugiej - jakoś tak zauważyłam, że najchętniej samiostnie się garną do pomocy w tym , co samemu się potrafi, a nie rozumieją/słyszą nawet prośby o pomoc w przypadku, gdy samemu nie jest się w stanie czegoś wykonać; poza tym - w pracy każdy ma swoje obowiazki i nie jest od tego, by stale pomagać np mi.
Zresztą, jak wiadomo, bywa tu konieczność pomocy fachowej
poważnie myślę o pracy, ale liczę się z tym, że będę musiała zatrudnić opiekunkę/asystenta/kierowcę, najlepiej wszystko w jednym;D
pewnie pojdzie na to cała zarobiona pensja i oby wogole na to starczyla..(nie mowiąc już o rehabilitacji, utrzymaniu i tp)
ale wiem, że warto.
Zabawne, jednoczesnie boję, się czy mi sie uda znaleźć pracę i boje się, że mi się uda.. i jak sobie z tym poradzę..
ciągle intryguje mnie: żadna z tetra-dziewczyn (takich z moimi warunkami) na tym forum nie pracuje?
z pozdrowieniami,
M
bo, z jednej strony - tak ja piszesz S_o_p_h_e - nikt się do pomocy specjalnie nie garnie;)
a z drugiej - jakoś tak zauważyłam, że najchętniej samiostnie się garną do pomocy w tym , co samemu się potrafi, a nie rozumieją/słyszą nawet prośby o pomoc w przypadku, gdy samemu nie jest się w stanie czegoś wykonać; poza tym - w pracy każdy ma swoje obowiazki i nie jest od tego, by stale pomagać np mi.
Zresztą, jak wiadomo, bywa tu konieczność pomocy fachowej
poważnie myślę o pracy, ale liczę się z tym, że będę musiała zatrudnić opiekunkę/asystenta/kierowcę, najlepiej wszystko w jednym;D
pewnie pojdzie na to cała zarobiona pensja i oby wogole na to starczyla..(nie mowiąc już o rehabilitacji, utrzymaniu i tp)
ale wiem, że warto.
Zabawne, jednoczesnie boję, się czy mi sie uda znaleźć pracę i boje się, że mi się uda.. i jak sobie z tym poradzę..
ciągle intryguje mnie: żadna z tetra-dziewczyn (takich z moimi warunkami) na tym forum nie pracuje?
z pozdrowieniami,
M
Ostatnio zmieniony 27 sty 2010, 10:45 przez Monikai, łącznie zmieniany 1 raz.
Monikai wiesz Twoje obawy są uzasadnione i potwierdzam, ze podziwiam. Przyznam, że od kilku miesięcy mam możliwość pracy w domu, od 5 stycznia biuro, ale tylko 6km od domu. W domu zero stresu, a teraz znowu czas dojeżdżać, a było tak fajnie
Nie martw się na zaś. Co ma być to i tak będzie.
Nie wolałabyś pracować w DOMKU?
Przecież to dla Ciebie byłoby bardziej komfortowe!
Nie martw się na zaś. Co ma być to i tak będzie.
Nie wolałabyś pracować w DOMKU?
Przecież to dla Ciebie byłoby bardziej komfortowe!
w sumie nie chcę odradzać, Ci co chcą zarabiać max 900, 1000 zł na rękę, to czemu nie, ale niech pamiętają, że co miesiąc ci z socjalną oddają swoją rentę.
Są plusy, dostajesz kasę na paliwo, na naukę języka, tylko nie wiedzieć ciągle pensja zawsze tak niska, że z tym za paliwo i tak masz 1100zł max
Polecam handlowcom, bo oni po dłuższym czasie mogę wyciągać po kilka tysięcy - o dziwo, ale to prawda. A tak nie ma co liczyć na rozwój.
Ale to moje prv. doświadczenia i nie neguję, raczej odradzam, ale tylko takim co pracują w biurze, nie jako handlowcy.
W zwykłych firmach miałam na początek o wiele wyższą pensję, plus renta, bo umowa na pół etatu. Za to pomalutku można przeżyć.
Mam porównanie, więc na pewno już nie wrócę do ZPCH - never
Są plusy, dostajesz kasę na paliwo, na naukę języka, tylko nie wiedzieć ciągle pensja zawsze tak niska, że z tym za paliwo i tak masz 1100zł max
Polecam handlowcom, bo oni po dłuższym czasie mogę wyciągać po kilka tysięcy - o dziwo, ale to prawda. A tak nie ma co liczyć na rozwój.
Ale to moje prv. doświadczenia i nie neguję, raczej odradzam, ale tylko takim co pracują w biurze, nie jako handlowcy.
W zwykłych firmach miałam na początek o wiele wyższą pensję, plus renta, bo umowa na pół etatu. Za to pomalutku można przeżyć.
Mam porównanie, więc na pewno już nie wrócę do ZPCH - never
no hej! dzięki, zawsze miło zostać zauważonym:D jeśli jesteś łowcą głow to zapraszam na priva;)
na tym forum nie szukam pracy strider:) w każdym razie, nie z tą myśla rozpoczynałam wątek.
Szukam porady doświadczonych praktykow na temat tego, jak sobie radzą z pewnymi elementami niesprawności, ktore są, przynajmniej dla części z nas - użytkownikow tego forum - wspolne..
pracując poza domem będę musiała się z tym zmierzyć, a rożnych technicznych trudności jest sporo..
Nie jestem jednak pierwszą osobą, ktora wybędzie z domu na ponad 2 h, (przy pełnym etacie to będzie 7h, a w moim zawodzie długość czasu pracy jest zależna od liczby obowiązkow, więc może być dłużej) - sporo jest osob, ktore piszą o szkole, studiach, pracy - liczę, że jakiś ułamek tej grupy zgromadził doświadczenie, z ktorego mogłabym skorzystać, i ktorym zechce się ze mną -i innymi czytelnikami forum- podzielić.
Pozdrawiam ,
M
na tym forum nie szukam pracy strider:) w każdym razie, nie z tą myśla rozpoczynałam wątek.
Szukam porady doświadczonych praktykow na temat tego, jak sobie radzą z pewnymi elementami niesprawności, ktore są, przynajmniej dla części z nas - użytkownikow tego forum - wspolne..
pracując poza domem będę musiała się z tym zmierzyć, a rożnych technicznych trudności jest sporo..
Nie jestem jednak pierwszą osobą, ktora wybędzie z domu na ponad 2 h, (przy pełnym etacie to będzie 7h, a w moim zawodzie długość czasu pracy jest zależna od liczby obowiązkow, więc może być dłużej) - sporo jest osob, ktore piszą o szkole, studiach, pracy - liczę, że jakiś ułamek tej grupy zgromadził doświadczenie, z ktorego mogłabym skorzystać, i ktorym zechce się ze mną -i innymi czytelnikami forum- podzielić.
Pozdrawiam ,
M
Ostatnio zmieniony 27 sty 2010, 10:48 przez Monikai, łącznie zmieniany 1 raz.