problemy z mamą

Dział dla osób opiekujących się lub żyjących z tetraplegikiem

Moderatorzy: agusia, Moderatorzy

mirulik

problemy z mamą

Post autor: mirulik »

Witam waszystkich.Chciałabym poradzić się w sprawie opieki nad mamą.Mama jest sparalizowana 12 lat, na codzien opiekował sie nia ojciec,po smierci raz w tygodniu przychodziła pielegniarka.Oczywiscie ja byłam codziennie u niej.Zakupy,sprzatanie itp.Jednak stan zdrowia uległ na tyle pogorszeniu ze po wielu prypetiach zabrałam mamą do siebie.Mama jest bardzo złosliwa,bez przerwy dogaduje nam wszystkim,bardzo brzydko odnosi się do mojego 2,5 letniego wnuczka.Nawet znajomi zwrócili na to uwage.Staram sie jak moge,jestem 24 godziny do dyspozycji,nigdzie nie wyjezdzam bo nie mam z kim zostawic mamy(jestem jedynaczką)a ciagle jest zle.Miałam nadzieję ze jak bedzie u mnie to i będzie miała wiekszy kontakt z ludzmi i swieże powietrze bo prawie codziennie ją wywoże do ogródka, i to ze jestem w kazdej chwili "pod ręka".Dzien zaczyna się od jęczenia,wywołuje u siebie odruch wymiotny,nie zawsze chce jesc np,zupa pomidorowa jest w barze mlecznym a ryz jedzą chińczyki.Nie daj Boze jak wnuczek sie pojawi,bez przerwy zwraca uwage i dogaduje( ty durniu,wynocha stad,ty smierdzielu)Nie chce się myć mówi ze ją katuję,jak chcę zmienic pampers w południe to nie potrzeba, jak zwracam uwage ze w sanatorium zmieniałysmy czesto to mówi ze tam nie mogła smierdziec bo chodziła na zabiegi.Proponuję zeby przychodziła do nas rehabiltantka tez nie,boto i tak nie pomoze.Nie bedę rozpisywac się ale ciagle jest cos nie tak,Nieraz słysze jak wyzywa nas w swoim pokoiku.Rozmawiam z nią pytam bez przerwy czy czegos nie potrzebuje,wiem ze moze teskni za domem choc to tylko 4 km ale jest swiadoma tego ze juz sama nie moze funkcjonowac.Poradzcie jak postepowac,jak rozmawiać,mam wrazenie ze nie spełniam jej oczekiwań.Aha,rozmawiałam z geriatrą w skrócie opowiedziałam co i jak to powiedziała ze mam przywiezc mamę ,własnie czekam na wizytę.Mam byc stanowcza,nie ulegac jej chimerom,bo sama sie wykończę a ona bedze zyc.Pozdrawiam wszystkich,zyczę wytrwałosci,cierpliwosci i pogody ducha,choc ja mam tego coraz mniej.
zento
papla
Posty: 117
Rejestracja: 22 mar 2007, 22:43

Re: problemy z mamą

Post autor: zento »

istotnie..wykonczysz sie bo zycie w ciaglym stresie do tego doprowadzi.
jesli rozmowa z nia nic nie daje to przedstw jej po prostu sytuacje i ze jesli dalej bedzie sie tak zachowywac to wspolne mieszkanie nie ma sensu...a jako ze sama sobie rady nie da to trzeba ja dac do jakies domu opieki..
przedstw jej sprawe jasno i bez ogrodek..
moze sama zrozumie ze lepiej byc z corka i rodzina niz z obcymi ludzmi.

a nawiasem mowiac to rozne sa zachowania ludzkie.
w mojej rodzinie zachorowala na raka mozgu ciocia i sama poprosila o zlatwienie hospicjum bo widziala ze jej jedeyna corka po prostu nie daje rady sie nie opiekowac bo musiala przeciez chodzic do pracy...a rano i wieczorem robila jej cala toalete (pampersy i te sprawy) ,gotowanie,karmienie...gorzej bylo z myciem bo ona chuchro i miala problemy z podniesieniem ciotki...a w hospicjum byla opieka calodobowa i na wysokim poziomie.
tak to juz jest ze jedni zwaracaja uwage na innych i staraja sie byc jak najmniejszym ciezarem dla bliskich a inni wprost przeciwnie:((
to juz jednak zalezy od tego kto jest jakim czlowiekiem...
pozdrawiam
ODPOWIEDZ