<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Co zrobić aby nasz tetrusek nie popadł w depresję?
Moderatorzy: agusia, Moderatorzy
Niestety to był, jest i będzie największy powód do łapania dołków, ponieważ jej dobro to dobro mojego synka a tym samym mojeAla pisze:A żoną się nie przejmuj,...
Całkiem nie rozumiem dlaczego, samo życie Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszłoAla pisze:Choć muszę przyznać, że jest mi strasznie przykro!!!
Ja zawsze trzymam głowę do góry bo w przeciwnym razie widziałbym tylko ludzi od pasa w dółAla pisze:Pozdrawiam Głowa do góry!!!
Dołki, doły i jak by to jeszcze zwał dopadają każdego. Mnie dopsdają wtedy, gdy bardziej boli, gdy sobie nie radzę. Mój mąż ma jedną metodę. Skuteczną! Traktuje mnie jak zdrową osobę. Rozumie problem, jest czuły itd, ale nie pozwala mi się rozklejać. A gdy jestem sama i mam doła to albo siadam do komputera, albo czytam jakąś ciekawą książkę, słucham ulubionych wykonawców, albo oglądam coś śmiesznego np. Sreka. Każdy sposób jest dobry jeśli jest skuteczny, choćby częściowo. Od alkoholu i prochów trzymam się z dala. Wiem co potrafią zrobić z człowieka
Brzmi jak jakies zwierzatko.
Przede wszystkim Facet Człowiek. Mimio urazu C-? glowa pracuje. Nie ma uzalajcie sie nad nami nie prawcie moralow tylko rozmawiajcie. Jezeli jest zle a zdaza sie to kazdemu na swiecie to sam szukam pomocy nie czekam az ktos mnie utuli. Tak samo jest w kazdej innej sprwie. Jezeli nie moge czegos wykonac to napewno poprosze o pomoc. Nie nazucajcie sie i nie badzcie nadopiekunczy bo to gorsze od ..... Dla jasnosci jestem C-5 dosyc sprawne i wiele radosci sprawia to ze zrobilem cos sam nie wazne ze trwalo to godzinami. Mimo wszystko umiem poprosic o pomoc. Pozdrawiamjaksu pisze:"Nasz tetrusek", "mój tetrusek" - straszne określenie!!!! Okropne!!!!! Dla mnie nie do przyjęcia
-
- cicha woda
- Posty: 21
- Rejestracja: 04 sie 2005, 00:19
Żeby nie popaść w depresje najlepszym wyjściem jest zajęcie jego/jej myśli czymś innym.. najlepiej bardzo absorbującym...
Dołki mamy wszyscy raz małe..raz wieksze.. i to bez względu na punkt siedzenia ... Wiem coś o tym . Potrafie cieszyć sie z drobiazgów, ale i dołek czasem łapie z równie błachych powodów.. ale dla mnie lekarstwem jest wtedy szybka odpowiedż na pytanie:"Czy chce mieć dół i tracić czas na smutki ? Czy lepiej odbić się już teraz z dna i cieszyć się życiem bez względu na to jakie jest?" U mnie skutkuje...
Pozdrawiam Wszystkich
A co do dołków.. to można je zawsze zasypać.. cudownymi wspomnieniami, dążeniem do celu, spełnianiem marzeń... nawet tych najbardziej nierealnych, robieniem tego co daje nam samym satysfakcje..
Dołki mamy wszyscy raz małe..raz wieksze.. i to bez względu na punkt siedzenia ... Wiem coś o tym . Potrafie cieszyć sie z drobiazgów, ale i dołek czasem łapie z równie błachych powodów.. ale dla mnie lekarstwem jest wtedy szybka odpowiedż na pytanie:"Czy chce mieć dół i tracić czas na smutki ? Czy lepiej odbić się już teraz z dna i cieszyć się życiem bez względu na to jakie jest?" U mnie skutkuje...
Pozdrawiam Wszystkich
A co do dołków.. to można je zawsze zasypać.. cudownymi wspomnieniami, dążeniem do celu, spełnianiem marzeń... nawet tych najbardziej nierealnych, robieniem tego co daje nam samym satysfakcje..
Nie wa?ne czy si? stoji, czy si? le?y do odwa?nych ?wiat nale?y...:)...wierze w Was!! Trzymam kciuki za Was Wszystkich.. a szczeg?lnie za jednego upartego ... ?migaj?ca;)
JAk mam pomóc osobie po uszkodzeniu kregosłupa?
Witam bardzo serdecznie!
Mam prosbe. Jak ja moge pomóc osobie ktora jest po urazie kręgosłupa? Ma teraz de[resje izoluje sie od swiata. nie chce jeść i nie chce z nikim rozmawiac Co mam zrobic aby ta osoba uwierzyla w siebie.
Niestety nie wie jeszcze ze nie bedzie chodzic . Lekarzepowiedzieli ze już nic nie da rady zrobić żeby wrócił do normalnego chodzenia.
Jest sparalizowany od szyi w dół ale lekarze powiedzieli ze do pasa paraliz ustapi. On nic o tym nie wie . Nie chcemy mu mówic poniewaz jeszcze bardziej sie pograży w rozpaczy.
Jak mamy z nim rozmawiac jak unikac tematu kiedy zaczne chodzic.
Wiem ze nie powinnismy unikac tego tematu ale boimy sie ze calkowicie popadnie w depresje.
Pomocy!
Mam prosbe. Jak ja moge pomóc osobie ktora jest po urazie kręgosłupa? Ma teraz de[resje izoluje sie od swiata. nie chce jeść i nie chce z nikim rozmawiac Co mam zrobic aby ta osoba uwierzyla w siebie.
Niestety nie wie jeszcze ze nie bedzie chodzic . Lekarzepowiedzieli ze już nic nie da rady zrobić żeby wrócił do normalnego chodzenia.
Jest sparalizowany od szyi w dół ale lekarze powiedzieli ze do pasa paraliz ustapi. On nic o tym nie wie . Nie chcemy mu mówic poniewaz jeszcze bardziej sie pograży w rozpaczy.
Jak mamy z nim rozmawiac jak unikac tematu kiedy zaczne chodzic.
Wiem ze nie powinnismy unikac tego tematu ale boimy sie ze calkowicie popadnie w depresje.
Pomocy!
-
- cicha woda
- Posty: 21
- Rejestracja: 04 sie 2005, 00:19
Małgosiu wiara góry przenosi. Ja osobiście wierzę, że po urk ludzie będą mogli chodzić. Obecnie wiele się w tym kierunku robi. Przeczytaj forum na temat "nowości", albo amerykańśkie forum Care Cure. I myślę, że nie powinno się nikomu nigdy odbierać nadzieji i wiary, bo często jest to ostatnia rzecz jaka trzyma nas przy życiu.
Małgosiu myślę, że samo to, że przy nim jesteś jest już czymś wspaniałym i na pewno to docenia.
Przyjdzie czas gdy sam do wielu rzeczy dojdzie, zrozumie, ale wcale nie jest prawdą to, że nie będzie nigdy chodził.
To, że w tej chwili nie ma 100%-towej metody, która by stawiała ludzi na nogi, nie oznacza, że za jakiś rok tak nie będzie.
Wiele przed Wami, wiele przed nim, ale daj mu czas, żeby mógł oswoić się z nową sytuacją. Bądź blisko tak by wiedział, że jesteś, a jednocześnie nie dusił się.
Czlowiek czasem chce wszystkich do siebie zrazić, żeby nikomu nie robić problemów, ale tak naprawdę potrzebuje drugiego czlowieka; potrzebuje rozmowy, zrozumienia, świadomości że jest ktoś kto myśli, czuwa, kocha.....
PS. Kilka linków, miłego czytania
viewforum.php?f=17
http://sci.rutgers.edu/forum/showthread ... 111&page=4
http://www.neuraxo.de/rpt.0.html?&L=2
http://www.total-record.com/
PS.2 ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.. wg zasady "W zdrowym ciele, zdrowy duch." Wszystko będzie dobrze!! Pozdrawiam
Małgosiu myślę, że samo to, że przy nim jesteś jest już czymś wspaniałym i na pewno to docenia.
Przyjdzie czas gdy sam do wielu rzeczy dojdzie, zrozumie, ale wcale nie jest prawdą to, że nie będzie nigdy chodził.
To, że w tej chwili nie ma 100%-towej metody, która by stawiała ludzi na nogi, nie oznacza, że za jakiś rok tak nie będzie.
Wiele przed Wami, wiele przed nim, ale daj mu czas, żeby mógł oswoić się z nową sytuacją. Bądź blisko tak by wiedział, że jesteś, a jednocześnie nie dusił się.
Czlowiek czasem chce wszystkich do siebie zrazić, żeby nikomu nie robić problemów, ale tak naprawdę potrzebuje drugiego czlowieka; potrzebuje rozmowy, zrozumienia, świadomości że jest ktoś kto myśli, czuwa, kocha.....
PS. Kilka linków, miłego czytania
viewforum.php?f=17
http://sci.rutgers.edu/forum/showthread ... 111&page=4
http://www.neuraxo.de/rpt.0.html?&L=2
http://www.total-record.com/
PS.2 ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.. wg zasady "W zdrowym ciele, zdrowy duch." Wszystko będzie dobrze!! Pozdrawiam
Nie wa?ne czy si? stoji, czy si? le?y do odwa?nych ?wiat nale?y...:)...wierze w Was!! Trzymam kciuki za Was Wszystkich.. a szczeg?lnie za jednego upartego ... ?migaj?ca;)