<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
NIe mogę mieć rehabilitacji ???
Moderator: Moderatorzy
-
- gaduła
- Posty: 356
- Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
- Lokalizacja: Planeta ziemia
NIe mogę mieć rehabilitacji ???
Bardzo chciałabym być intensywnie rehabilitowana niestety u mnie po 5 powtórzeniach zaczynaja się dziać cuda a jestem juz 4 lata po urazie więc nie mało czasu ale nie mozna wypracować dwiększej ilości powtórzeń. Czy ktoś wie dlaczego tak może się dziać. Jestem po złamaniu c2 i uszkodzeniu na poziomie c2/c3 z częściowym uszkodzeniem nerwu przeponowego ale oddycham póki co samodzielnie. Czekam może ktoś ma jakieś info dla mnie dlaczego tak jest.
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame
http://www.tetraplegik.com/towarzyszace ... leksja.php
Mało piszesz.... Czy to coś w tym stylu?
Mało piszesz.... Czy to coś w tym stylu?
...Doświadczenie to to co zdobywamy po fakcie, a czego potrzebujemy przed jego wyst?pieniem....
-
- gaduła
- Posty: 356
- Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
- Lokalizacja: Planeta ziemia
odnośnie ćwiczeń
Zaczyna mi się dużo gorzej oddychać, robię się bardziej spastyczna, senna, a to wszystko po ćwiczeniach biernych. To są objawy które potem się utrzymują nawet do 12 godzin.
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame
C2 to b. wysokie uszkodzenie, to już jest ten rejon rdzenia, a właściwie można już mówic że jest to obszar pnia mózgu (jedna z najstarszych anatomicznie struktur mózgu odpowiedzialna za wszystkie najistotniejsze funkcje życiowe między innymi i oddychanie.
Mówisz że uszkodzone są nerwy odpowiadające za pracę przepony- głównego mięśnia oddechowego, do tego jeszcze spastyczność która blokuje Ci i tak utrudnione ruchy przepony.
Hmm co ja Ci mogę poradzić?
Może porozmawiaj z swoim rehabilitantem na temat ćwiczeń oddechowych (może troszkę oporu w to włączyć - dla wzmocnienia tego co pozostało)
Spróbujcie znaleźć też takie ruchy, które może nie będą wywoływać takiego efektu i od nich zacznijcie ćwiczenia? (tu będzie chodziło głównie o ruch nie wywołujący spastyki) Czasem uda się takie coś wykonać ( można odejść czasem od metodyki). Czy te objawy występują też podczas okolic wizyt WC-towych?
Mówisz że uszkodzone są nerwy odpowiadające za pracę przepony- głównego mięśnia oddechowego, do tego jeszcze spastyczność która blokuje Ci i tak utrudnione ruchy przepony.
Hmm co ja Ci mogę poradzić?
Może porozmawiaj z swoim rehabilitantem na temat ćwiczeń oddechowych (może troszkę oporu w to włączyć - dla wzmocnienia tego co pozostało)
Spróbujcie znaleźć też takie ruchy, które może nie będą wywoływać takiego efektu i od nich zacznijcie ćwiczenia? (tu będzie chodziło głównie o ruch nie wywołujący spastyki) Czasem uda się takie coś wykonać ( można odejść czasem od metodyki). Czy te objawy występują też podczas okolic wizyt WC-towych?
...Doświadczenie to to co zdobywamy po fakcie, a czego potrzebujemy przed jego wyst?pieniem....
-
- gaduła
- Posty: 356
- Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
- Lokalizacja: Planeta ziemia
odpowiedź
Nie te wszstkie rzeczy które się pojawiają to tylko w czasie ćwiczeń a już wogóle jak próbuję się na jakimkolwiek ruchu skupić. Jeśli chodzi o ćwiczenia oddechowe to odpadają ponieważ każde prowadzi do podniesienia u mnie teperatury ciała, którą potem trudno zbić. Rehabilitanci rozkładają ręce no i lekarze też. I co w tej sytuacji??
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame
cześć Dorotko,
mój mąż ma uszkodzenie na wysokości c5, więc znacznie niżej niz Ty.
Nie będę mogła ci chyba wiele poradzić, ale musze Ci cos powiedzieć.
Rzeczywiście wielkim sukcesem jest to że sama oddychasz - wiem co lekarze mówili o moim mężu zaraz po wypadku....Cały czas sie doszkalam i szukam odpowiedzi na wiele pytań zwiazanych z uszkodzeniem rdzenia. Mój mąż miał wiele komplikacji powypadkowych i tez cudem udało mu sie przezyć.
Skoro zdarzają się takie cuda jak ten, że on zyje i że ty sama oddychasz i możesz zrobić 5 powtórzeń to sądzę i że i rechabilitacja będzie u Ciebie możliwa. Mam taka nadzieję! Twój organizm przy ćwiczeniach wariuje - tak sobię o tym myślę...Pewnie próbowałaś juz wielu rzeczy, ale skoro lekarze rozkładają ręcę to moze spróbuj czegoś niemedycznego....
staraj się wykorzystać swój umysł do poprawy swojego stanu zdrowia, zwłaszacza rano po przebudzeniu powtarzaj sobie coś co dotrze do Twojej podświadomości jakbys chciała przygotować swoje ciało do ćwiczeń...Jeśli nie wyda Ci się to głupie to polecam. Sama wypróbowałam i wiem, że umysł ludzki ma wiele możliwości nie zbadanych do końca przez naukę. Jak chcesz to podpowiem coś więcej...
Tymczasem pozdrawiam Cie gorąco i obiecuję, ze także podpytam o twój wsród znajomych lekarzy, rehabilitantów i tetrusów.
mój mąż ma uszkodzenie na wysokości c5, więc znacznie niżej niz Ty.
Nie będę mogła ci chyba wiele poradzić, ale musze Ci cos powiedzieć.
Rzeczywiście wielkim sukcesem jest to że sama oddychasz - wiem co lekarze mówili o moim mężu zaraz po wypadku....Cały czas sie doszkalam i szukam odpowiedzi na wiele pytań zwiazanych z uszkodzeniem rdzenia. Mój mąż miał wiele komplikacji powypadkowych i tez cudem udało mu sie przezyć.
Skoro zdarzają się takie cuda jak ten, że on zyje i że ty sama oddychasz i możesz zrobić 5 powtórzeń to sądzę i że i rechabilitacja będzie u Ciebie możliwa. Mam taka nadzieję! Twój organizm przy ćwiczeniach wariuje - tak sobię o tym myślę...Pewnie próbowałaś juz wielu rzeczy, ale skoro lekarze rozkładają ręcę to moze spróbuj czegoś niemedycznego....
staraj się wykorzystać swój umysł do poprawy swojego stanu zdrowia, zwłaszacza rano po przebudzeniu powtarzaj sobie coś co dotrze do Twojej podświadomości jakbys chciała przygotować swoje ciało do ćwiczeń...Jeśli nie wyda Ci się to głupie to polecam. Sama wypróbowałam i wiem, że umysł ludzki ma wiele możliwości nie zbadanych do końca przez naukę. Jak chcesz to podpowiem coś więcej...
Tymczasem pozdrawiam Cie gorąco i obiecuję, ze także podpytam o twój wsród znajomych lekarzy, rehabilitantów i tetrusów.
-
- gaduła
- Posty: 356
- Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
- Lokalizacja: Planeta ziemia
odpowiedź
niestety próbowałam już tego i potem niestety wszystko się pogarsza więc nawet przy ćwiczeniach lepiej jest jak nie myślę bo wtdy kręci mi się odech. Ja cały czas muszę myśleć o oddychaniu bo jak przestaję to mi się myli, do tego stopnie że w końcu wytracę oddech tak jest też przy kaszlu. Przy zasypianiu muszę mysleć o oddechu i potem jak zasnę to ktoś przez godzinę musi nasłuchiwać jak oddycham w tej chwili już wiadomo jak oddycham czy wyracę oddech czy też nie, ale zawsze muszę z kimś spać bo w każdej chwili mogę jednak wytracić ten oddech co nie jest rzadkością niestety. Proponowane tu cwiczenia nie są głupie to mój organizm jest jakiś głupi że niczego nie toleruje z jeden strony dobrze że tak sobie radzi a z drugiej nawet gdybym chciała to i tak nie mogę nic zrobić czy to medycyną konwencjonalną czy niekonwencjonalną. Pozdrawiam Dorota
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame