<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
i kto tu komu pomaga? :)
Moderatorzy: agusia, Moderatorzy
i kto tu komu pomaga? :)
Witam wszystkich!
Od 3 miesięcy spotykam się z tetruskiem. Nigdy w życiu bym się nie spodziewała tego, że się zainteresuje akurat taką osobą. Z góry odrzucałam takie osoby i na wszelki wypadek nie zaczynałam takich znajomości...Ale los tak chciał i jestem szczęśliwa.
Niestety mój tetrus jest ze mną biedny bo trafił na osobę bardzo słabą psychicznie tzn. mam na myśli to, że czesto wszystkim się przejmuję i jestem niepoprawną pesymistką. Dlatego myślalam, że jestem ostatnią osobą dla chłopaka na wózku! Bo przecież takiego to trzeba wciąz wspierać, pomagać itp. A ja sama zachowuje się jak dziecko.
Miałam kilka kryzysów. Płakałam i tłumaczyłam mojemu tetrusowi, że ja sobie nie poradzę, że nie daję rady z ludźmi, którzy obserwują nas w kółko i oceniają itp itd. I najlepsze jest to, że mój chłopak jest tak silną osobą i tak mnie wspiera, że do tej pory nie mogę się nadziwić. I paradoksalnie to właśnie on mi pomógł byc twardszą osobą, a nie ci wszyscy byli moi "sprawni" chłopacy, u których szukałam wsparcia. Wciąż mi na spokojnie wszystko tłumaczy. Nauczył mnie nie przejmować sie tak opiniami innych ludzi.
Musiałam się z Wami tym podzielić
Pozdrawiam wszystkich tetrusków!
Od 3 miesięcy spotykam się z tetruskiem. Nigdy w życiu bym się nie spodziewała tego, że się zainteresuje akurat taką osobą. Z góry odrzucałam takie osoby i na wszelki wypadek nie zaczynałam takich znajomości...Ale los tak chciał i jestem szczęśliwa.
Niestety mój tetrus jest ze mną biedny bo trafił na osobę bardzo słabą psychicznie tzn. mam na myśli to, że czesto wszystkim się przejmuję i jestem niepoprawną pesymistką. Dlatego myślalam, że jestem ostatnią osobą dla chłopaka na wózku! Bo przecież takiego to trzeba wciąz wspierać, pomagać itp. A ja sama zachowuje się jak dziecko.
Miałam kilka kryzysów. Płakałam i tłumaczyłam mojemu tetrusowi, że ja sobie nie poradzę, że nie daję rady z ludźmi, którzy obserwują nas w kółko i oceniają itp itd. I najlepsze jest to, że mój chłopak jest tak silną osobą i tak mnie wspiera, że do tej pory nie mogę się nadziwić. I paradoksalnie to właśnie on mi pomógł byc twardszą osobą, a nie ci wszyscy byli moi "sprawni" chłopacy, u których szukałam wsparcia. Wciąż mi na spokojnie wszystko tłumaczy. Nauczył mnie nie przejmować sie tak opiniami innych ludzi.
Musiałam się z Wami tym podzielić
Pozdrawiam wszystkich tetrusków!
Martusiu,
ja również wbrew pozorom wiele zawdzięczam mojemu mężowi, chociaż tak jak Ty myślałam, że będę musiała za nas oboje pokonywac wszelkie trudności.
Mój mąż jest bardzo wyrozumiałym i wspaniałym człowiekiem, potrafi lepiej niż ktokolwiek inny zrozumiec moje problemy i wytłumaczyc mi wszystko w bardzo przystępny sposób. Zauważyłam, że tetraplegicy są na ogół bardzo wrażliwi, potrafią zauważyc wiele rzeczy, które zwykłym śmiertelnikom umykają na co dzień, można się od nich wiele nauczyc.
ja również wbrew pozorom wiele zawdzięczam mojemu mężowi, chociaż tak jak Ty myślałam, że będę musiała za nas oboje pokonywac wszelkie trudności.
Mój mąż jest bardzo wyrozumiałym i wspaniałym człowiekiem, potrafi lepiej niż ktokolwiek inny zrozumiec moje problemy i wytłumaczyc mi wszystko w bardzo przystępny sposób. Zauważyłam, że tetraplegicy są na ogół bardzo wrażliwi, potrafią zauważyc wiele rzeczy, które zwykłym śmiertelnikom umykają na co dzień, można się od nich wiele nauczyc.
Dzięki Agus za odpowiedz. Wyobraź sobie, że tuż po napisaniu tego postu znowu miałam chwile słabości. Właśnie szukamy z moim chłopakiem jakiegoś mieszkanka, chcemy coś wspólnie wynająć. Niestety napotykamy wciąż na te samy trudności czyli bariery architektoniczne. Schody, schody, schody...Załamałam się, ze nic nie znajdziemy na parterze bez schodów. Na szczęście mój chłopak wspaniale znosi te moje nastroje i pocieszałał mnie że trzeba cierpliwosci. A tego mi akurat brakuje. Ale nareszcie trafiła się dobra oferta:) Jutro jadę na spotkanie w sprawie wynajecia mieszkanka w domku na parterze Podobno sa tylko 4 schodki. To chyba nie tak dużo? Myślisz, ze jest jakis sposób na te 4 schodki jak np. położenie jakis mocnych desek? Podobno mozna spokojnie wjechac po schodach z wózkiem bez siłowania się, wystarczy dobra technika? Niestety w takich przypadkach zawsze prosimy kogos o pomoc bo nie mogę się jakos przełamać żeby samej wniesc mojego chłopaka po jakichkolwiek schodach.