<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
zdrowe dziewczyny a niepełnosprawni faceci
Moderator: Moderatorzy
A teraz jeszcze pogeneralizuję - najbardziej moje zdanie nie podoba się kobietom i to mnie nie dziwi bo większość kobiet jest leniwa sportowo i aktywność ruchową ogranicza do biegania po sklepach albo do byle jakiej gimnastyki bez bicia rekordów, więc nie wiedzą co znaczą zainteresowania sportowe i się dziwią jak można nie chcieć kogoś na wózku. ON też się moje zdanie nie podoba, bo czują się dyskryminowani, tak jak by musieli odpowiadać każdej kobiecie. Nie potraficie się przed sobą przyznać, że sami też w jakiś sposób dyskryminujecie różnych ludzi i każdy tak robi, ale chcecie uchodzić za tolerancyjnych. Pewni ludzie do siebie nie pasują i już i nie ma się co oburzać, że komuś ON nie odpowiada jako partner.
a ja uważam ,ze dwóch sportowców w domu to za dużo
Tak samo jak 2 prawników ,aktorów itd
W drugim człowieku najpiekniejsza jest jego odmiennosc bo wtedy mamy szanse sie rozwijac i uczyc nowych rzeczy od partnera ..
Kto sie nie zgadza ?
Pisałam juz powyżej o tym ,ze mogłabym zakochac sie w ...drugim człowieku
Tak samo jak 2 prawników ,aktorów itd
W drugim człowieku najpiekniejsza jest jego odmiennosc bo wtedy mamy szanse sie rozwijac i uczyc nowych rzeczy od partnera ..
Kto sie nie zgadza ?
Pisałam juz powyżej o tym ,ze mogłabym zakochac sie w ...drugim człowieku
Ty już bijesz pianę tą informacją, że ON nie jest i nie będzie partnerem dla Ciebie w wielu aspektach- i ja to rozumiem. Po co więc piszesz tyle tutaj na jeden temat? Ciągle nam wytykasz, że jesteśmy ograniczeni poprzez niesprawność fizyczną, że litujemy się nad sobą, że nie lubimy krytyki, że nie rozumiemy Twojego wywodu na jeden temat itd. Ja znam swoje ograniczenia i wiem, że ich nie przeskoczę. Ale staram się żyć w miarę normalnie. Ty spełniasz się w sporcie- to super. Jednak nie wszystkie młode kobiety czy też mężczyźni będą w owczym pędzie biec na sale sportowe, bo ich to nie kręci. Mają inne priorytety.
Życzę sukcesów sportowych i obyś wreszcie znalazła partnera, który spełni wszystkie Twoje wysokie wymagania. I pozwól nam żyć po swojemu,oraz na wyrażanie własnych ( może niekiedy kontrowersyjnych) poglądów.
Życzę sukcesów sportowych i obyś wreszcie znalazła partnera, który spełni wszystkie Twoje wysokie wymagania. I pozwól nam żyć po swojemu,oraz na wyrażanie własnych ( może niekiedy kontrowersyjnych) poglądów.
Nie chcę się zagłębiać w spór, kto ma rację, a kto nie, bo przecież "nie to ładne, co ładne, tylko to, co się komu podoba" kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje jedynie wyrażę swoje zdanie
Rozumiem, że kogoś - zarówno kobietę, jak i mężczyznę - może nie pociągać fizycznie partner na wózku, dla mnie to oczywiste. Mało jest takich przykładów, choćby na tym forum? Mało razy wypowiadali się niesprawni mężczyźni, narzekali, że nie są atrakcyjni dla sprawnych kobiet? Że sprawne kobiety nie chcą się z nimi wiązać? Dlatego nie rozumiem tego oburzenia na post kobiety, która wyraziła swoje zdanie, odpowiedziała, zgodnie z prawdą i swoim gustem, na pytanie zawarte w temacie.
Sama poruszam się na wózku, ale nigdy nie byłam i raczej nie będę związana z mężczyzną na wózku, pomijając już fakt, że to musi być bardzo trudne, to zwyczajnie bardziej atrakcyjni są dla mnie sprawni mężczyźni i głównie na takich zwracam uwagę (inna sprawa, że nie każdy sprawny facet chce mieć do czynienia z kobietą niepełn. ). Nie umiem tego racjonalnie wyjaśnić, po prostu taki wysoki, przystojny i chodzący facet bardziej mnie kręci
I znam wiele kobiet niepełn., które mają podobny gust do mojego
Znam też kilka par, gdzie oboje są na wózkach i są szczęśliwi, i w niepojęty dla mnie sposób dają sobie radę podziwiam ich za odwagę i ogromną siłę wewnętrzną ale to wcale nie znaczy, że mnie czy też komukolwiek innemu mają się podobać ON.
A "podobanie" i "lubienie", to jednak nie to samo. Lubię sporo fajnych ON, ale niekoniecznie wszyscy mi się podobają fizycznie i podobnie w przypadku sprawnych - nie każdy mi się podoba, zrozumiałe.
Zgodzę się również z twierdzeniem, że "nawet" ON może być kanalią, złym człowiekiem, może i potrafi (nawet często się to zdarza) być wredny i źle traktować innych, nawet bliskie sobie osoby. W gronie swoich znajomych mam przykłady. Tak samo sprawni, bo to kwestia charakteru, nie fizyczności. Myślę, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że każdy ON jest wrażliwszy.... może i jest, ale na własne sprawy, potrzeby
A niepełnosprawni mężczyźni? Rozejrzyjcie się wokół, większość chce mieć sprawną, zgrabną, z długimi aż do nieba nogami kobietę. A dlaczego? Bo takie są dla nich bardziej atrakcyjne fizycznie, pociągające. I nikt ich za to nie gani. Być może dlatego, że rzadko mówią o tym głośno, publicznie ale każdy ma tego świadomość
Rozumiem, że kogoś - zarówno kobietę, jak i mężczyznę - może nie pociągać fizycznie partner na wózku, dla mnie to oczywiste. Mało jest takich przykładów, choćby na tym forum? Mało razy wypowiadali się niesprawni mężczyźni, narzekali, że nie są atrakcyjni dla sprawnych kobiet? Że sprawne kobiety nie chcą się z nimi wiązać? Dlatego nie rozumiem tego oburzenia na post kobiety, która wyraziła swoje zdanie, odpowiedziała, zgodnie z prawdą i swoim gustem, na pytanie zawarte w temacie.
Sama poruszam się na wózku, ale nigdy nie byłam i raczej nie będę związana z mężczyzną na wózku, pomijając już fakt, że to musi być bardzo trudne, to zwyczajnie bardziej atrakcyjni są dla mnie sprawni mężczyźni i głównie na takich zwracam uwagę (inna sprawa, że nie każdy sprawny facet chce mieć do czynienia z kobietą niepełn. ). Nie umiem tego racjonalnie wyjaśnić, po prostu taki wysoki, przystojny i chodzący facet bardziej mnie kręci
I znam wiele kobiet niepełn., które mają podobny gust do mojego
Znam też kilka par, gdzie oboje są na wózkach i są szczęśliwi, i w niepojęty dla mnie sposób dają sobie radę podziwiam ich za odwagę i ogromną siłę wewnętrzną ale to wcale nie znaczy, że mnie czy też komukolwiek innemu mają się podobać ON.
A "podobanie" i "lubienie", to jednak nie to samo. Lubię sporo fajnych ON, ale niekoniecznie wszyscy mi się podobają fizycznie i podobnie w przypadku sprawnych - nie każdy mi się podoba, zrozumiałe.
Zgodzę się również z twierdzeniem, że "nawet" ON może być kanalią, złym człowiekiem, może i potrafi (nawet często się to zdarza) być wredny i źle traktować innych, nawet bliskie sobie osoby. W gronie swoich znajomych mam przykłady. Tak samo sprawni, bo to kwestia charakteru, nie fizyczności. Myślę, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że każdy ON jest wrażliwszy.... może i jest, ale na własne sprawy, potrzeby
A niepełnosprawni mężczyźni? Rozejrzyjcie się wokół, większość chce mieć sprawną, zgrabną, z długimi aż do nieba nogami kobietę. A dlaczego? Bo takie są dla nich bardziej atrakcyjne fizycznie, pociągające. I nikt ich za to nie gani. Być może dlatego, że rzadko mówią o tym głośno, publicznie ale każdy ma tego świadomość
Nowy dzie? i ka?dy jego blask, daj? zawsze kilka dobrych rad. Z nowym dniem wi?cej wiem o sobie, wci?? nie wiedz?c prawie nic....
Nie biję piany, tylko precyzuję o co mi chodzi z tym, że nie podobają mi się (a raczej, że nie szukam na partnera) ON. Temat jest ogólny, a więc dla wszystkich, poza tym mam swoje powody.ona1 pisze:Ty już bijesz pianę tą informacją, że ON nie jest i nie będzie partnerem dla Ciebie w wielu aspektach- i ja to rozumiem. Po co więc piszesz tyle tutaj na jeden temat? Ciągle nam wytykasz, że jesteśmy ograniczeni poprzez niesprawność fizyczną, że litujemy się nad sobą, że nie lubimy krytyki, że nie rozumiemy Twojego wywodu na jeden temat itd. Ja znam swoje ograniczenia i wiem, że ich nie przeskoczę. Ale staram się żyć w miarę normalnie. Ty spełniasz się w sporcie- to super. Jednak nie wszystkie młode kobiety czy też mężczyźni będą w owczym pędzie biec na sale sportowe, bo ich to nie kręci. Mają inne priorytety.
Życzę sukcesów sportowych i obyś wreszcie znalazła partnera, który spełni wszystkie Twoje wysokie wymagania. I pozwól nam żyć po swojemu,oraz na wyrażanie własnych ( może niekiedy kontrowersyjnych) poglądów.
Każdy ma jakieś ograniczenia i Ty swoje znasz, ale wielu ludzi nie potrafi się ze swoimi pogodzić, zaprzecza im za wszelką cenę i się dziwi, że komuś może coś nie odpowiadać.
No i o to chodzi, że nie wszyscy ludzie sa tacy sami bo by było nudno ale w związku wg mnie musi być przynajmniej to minimum wspólnych zainteresowań, bo o czym ze sobą rozmawiać potem?
Nikt tu nikomu nie zabraniał żyć po swojemu, do czego każdy ma prawo, oprócz osób, które oburzyły się, że ja szukam takiego, który mi odpowiada, bo to dla nich znaczyło, że jestem wybredna, wredna i dyskryminuję ON. Czy to są wysokie wymagania jak chcę, żeby mi się facet podobał i żebym miała z nim o czym pogadać? Przesadzacie.
Na tym forum nikt nikomu do tej pory nie zabraniał wyrażać swoich poglądów, właśnie do momentu jak ja napisałam, że mam inne zdanie.
Ja Wam nie wytykam niepełnosprawności to jest dla mnie jedną z cech charakteryzujących człowieka (niektóre się zaraz oburzą, że bluźnię) - jest lub nie i jednym pasuje innym nie. Tylko Wy traktujecie to jako przesadnie czuły punkt i temat tabu o którym nie można nic złego powiedzieć.
Sorry ale tak czytam i smiech mnie bierze, chcialam pogadac, na pewnym poziomie, zrozumiec czyjs dziwny swiatopoglad, sprobowac wytłumaczyc cos co dla kogos jest niepojete, ale normalnie nie wiem co Ty dziewczyno masz w głowie i chyba nawet juz nie chce wiedziec, za to widze, ze Ty sporzadzilas wrecz moj portret psychologiczny, normalnie chyba powinnam podziekowac. Prawda jest taka, ze jestes jak beton, w ktory nic nie wsiaka, nie dostrzegasz nic poza czubkiem swojego nosa. Na wiekszosc moich argumentow i pytan nawet nie odpowiedziales, ciagle jak mantre powtarzasz pare utartych regulek, ubierajac je w kazdym poscie w inne slowa, to sie juz robi wrecz nudnawe i monotonne i tak sie zastanawiam czy dalsza dyskusja z Toba ma sens, bo dalej bedziesz mielic to samo, w swoim błednym kole.
Ja nerwowa? raczej z kazdym kolejnym postem zalamana Twoim infaltylnym, momentami juz ,sposobem utwierdzenia mnie, ze masz racje. Nie meczy mnie, ze nie przejmujesz mojego punktu widzenia, bo ja raczej mowie oczywiste oczywistosci z ta roznica, ze poparte faktami lub empirycznymi argumentami, a nie snuje maloracjonalnych i wrecz komicznych czasami wywodow, bo sorry ale ten tekst ze ktos Ci zazdrosci uprawiania sportu, wrecz mnie rozbawil ( widac, ze masz sklonnosci nie tylko do generalizacji ale tez mega duze do wywyzszania sie, sa i tacy..)
I wyobraz sobie, ze nikt Cie tutaj nie sfata z ON czy z kimkolwiek innym,a Ty niewiedziec czemu momentami tak reagujesz, "postepowania wbrew swojemu gustowi dla lepszego samopoczucia innych".. oj chyba troche poplynelas:)a te Twoje podkreslanie , ze jestes taka najgorsza, zreszta sama sie tak ochrzcilas, swiadczy o tym, ze chyba po prostu lubisz albo masz taka potrzebe by byc na barykadzie, moze takie emocje sa Ci potrzebne hehe. Nie masz problemow z akceptacja ON? moze raczej masz kłopoty z akceptacja siebie...na to mi wyglada.
I naprawde nie pochlebiaj sobie mowiac, ze chialabym sie spierac co jest dla Ciebie ladne, to raczej watpliwa przyjemnosc, o ile w ogole cos takiego istnieje hehe. Ale spoko stoj sobie na tym swoim chwiejnym piedestale, uprawiaj sobie swoj sport i grzęźnij w swoim przekonaniu.
Aaaaaa no i tak mnie pouczasz, ze moje pytanie nie było zwiazane z tematem, moze najpierw zacznij od siebie znim bedziesz cos wytykac innym, dobrze? byłoby milo. bo nie bardzo rozumiem po co te Twoje wynurzenia o sporcie itd.ble ble ble, czyzby kolejny pretekst zeby postawic sie chociaz o pol stopnia wyzej? dosc zalosny sposob.. wiec prosba nie uzewnetrzniaj sie tutaj o rzeczach niezwiazanych z tematem z nadzieja ze zapunktujesz. No i tak troche z innej bajki jak uprawiasz tak duzo sportu i jestes tak aktywna to co caly dzien robisz przy kompie? dziwne co, dobrze wiem, ze treningi sa pare razy w tyg, a zeby byc dobrym to trzeba wlasnie trenowac a nie tylko mielic o tym jezykiem.
Pozdrówki:) M.
Ja nerwowa? raczej z kazdym kolejnym postem zalamana Twoim infaltylnym, momentami juz ,sposobem utwierdzenia mnie, ze masz racje. Nie meczy mnie, ze nie przejmujesz mojego punktu widzenia, bo ja raczej mowie oczywiste oczywistosci z ta roznica, ze poparte faktami lub empirycznymi argumentami, a nie snuje maloracjonalnych i wrecz komicznych czasami wywodow, bo sorry ale ten tekst ze ktos Ci zazdrosci uprawiania sportu, wrecz mnie rozbawil ( widac, ze masz sklonnosci nie tylko do generalizacji ale tez mega duze do wywyzszania sie, sa i tacy..)
I wyobraz sobie, ze nikt Cie tutaj nie sfata z ON czy z kimkolwiek innym,a Ty niewiedziec czemu momentami tak reagujesz, "postepowania wbrew swojemu gustowi dla lepszego samopoczucia innych".. oj chyba troche poplynelas:)a te Twoje podkreslanie , ze jestes taka najgorsza, zreszta sama sie tak ochrzcilas, swiadczy o tym, ze chyba po prostu lubisz albo masz taka potrzebe by byc na barykadzie, moze takie emocje sa Ci potrzebne hehe. Nie masz problemow z akceptacja ON? moze raczej masz kłopoty z akceptacja siebie...na to mi wyglada.
I naprawde nie pochlebiaj sobie mowiac, ze chialabym sie spierac co jest dla Ciebie ladne, to raczej watpliwa przyjemnosc, o ile w ogole cos takiego istnieje hehe. Ale spoko stoj sobie na tym swoim chwiejnym piedestale, uprawiaj sobie swoj sport i grzęźnij w swoim przekonaniu.
Aaaaaa no i tak mnie pouczasz, ze moje pytanie nie było zwiazane z tematem, moze najpierw zacznij od siebie znim bedziesz cos wytykac innym, dobrze? byłoby milo. bo nie bardzo rozumiem po co te Twoje wynurzenia o sporcie itd.ble ble ble, czyzby kolejny pretekst zeby postawic sie chociaz o pol stopnia wyzej? dosc zalosny sposob.. wiec prosba nie uzewnetrzniaj sie tutaj o rzeczach niezwiazanych z tematem z nadzieja ze zapunktujesz. No i tak troche z innej bajki jak uprawiasz tak duzo sportu i jestes tak aktywna to co caly dzien robisz przy kompie? dziwne co, dobrze wiem, ze treningi sa pare razy w tyg, a zeby byc dobrym to trzeba wlasnie trenowac a nie tylko mielic o tym jezykiem.
Pozdrówki:) M.
Mnie się wydaje, że to taki rozkład - do pewnego stopnia różnice są pociągające, ale zbyt duża rozbieżność działa niszcząco. Ale to moje zdanie.Anonymous pisze:a ja uważam ,ze dwóch sportowców w domu to za dużo
Tak samo jak 2 prawników ,aktorów itd
W drugim człowieku najpiekniejsza jest jego odmiennosc bo wtedy mamy szanse sie rozwijac i uczyc nowych rzeczy od partnera ..
Kto sie nie zgadza ?
Pisałam juz powyżej o tym ,ze mogłabym zakochac sie w ...drugim człowieku
No tak, też myślałam, że utrzymasz poziom i rozmawiam z kimś sensownym, ale to był błąd od poczatku. Wiedziałam, że nie ma o czym z Tobą rozmawiać, bo nie szukasz rozmowy tylko żeby ktoś Ci przytaknął i przyznał rację, ale wcześniej trzymałaś jakiś poziom i była nadzieja, ale widać za długo nie potrafisz udawać postronnej komentatorki i ten temat jakoś Cię dotyczy. Wszystko o co pytam zostawiasz bez odpowiedzi i wykrzywiasz a sama chcesz, żeby Ci odpisywać na każde zdanie które napiszesz, bo jak nie to znaczy, że sobie wybieram co mi pasuje. Kolejną rzeczą o której nie masz pojęcia jak i o wielu innych jest sport, który jest dla Ciebie jak widać tajemnicą i nie wiesz, że po intensywnym wysiłku musi być stosowny odpoczynek i spędzam sobie ten czas przy komputerze, tym bardziej że są wakacje. Widzę, że jesteś znawcą zwłaszcza, że nie znasz dyscyplin, które trenuję, więc nie wiesz jaki plan treningowy mnie obowiązuje.Anonymous pisze:
...Sorry ale tak czytam i smiech mnie bierze, chcialam pogadac, na pewnym poziomie.
...No i tak troche z innej bajki jak uprawiasz tak duzo sportu i jestes tak aktywna to co caly dzien robisz przy kompie? dziwne co, dobrze wiem, ze treningi sa pare razy w tyg, a zeby byc dobrym to trzeba wlasnie trenowac a nie tylko mielic o tym jezykiem.
Pozdrówki:) M.
Jałowa ta dyskusja skoro na reszcie znasz się tak jak na sporcie.
Jeszcze sobie wtrącę swoje 3 grosze
Po co te złośliwości? Bądźmy szczerzy i przyznajmy otwarcie, że ON są mniej atrakcyjni (co wcale nie jest powodem do radości...). Gdyby tak nie było, nie byłoby tego tematu i pytania zasadniczego, prawda? Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Widzę to, znam z doświadczenia. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę i nie rozumiem, dlaczego tak bardzo wszyscy temu zaprzeczają. Taka prawda, bolesna również dla mnie, bo dotyczy mnie także. Takie życie...
Jednym podobają się ON, innym nie....
Pozwólmy innym wyrażać swoje opinie, bez zbędnego obrażania
Po co te złośliwości? Bądźmy szczerzy i przyznajmy otwarcie, że ON są mniej atrakcyjni (co wcale nie jest powodem do radości...). Gdyby tak nie było, nie byłoby tego tematu i pytania zasadniczego, prawda? Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Widzę to, znam z doświadczenia. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę i nie rozumiem, dlaczego tak bardzo wszyscy temu zaprzeczają. Taka prawda, bolesna również dla mnie, bo dotyczy mnie także. Takie życie...
Jednym podobają się ON, innym nie....
Pozwólmy innym wyrażać swoje opinie, bez zbędnego obrażania
Nowy dzie? i ka?dy jego blask, daj? zawsze kilka dobrych rad. Z nowym dniem wi?cej wiem o sobie, wci?? nie wiedz?c prawie nic....
To raczej nie jest spór o to kto ma rację, tylko spór czy na tym forum może się wypowiedzieć każdy czy tylko ktoś, kto ma takie samo zdanie jak większość. W kwestii wyglądu nie ma racji, jednym się podoba to innym tamto. Tylko nie wszystkie panienki tutaj to rozumieją i nie potrafią pewnych rzeczy od siebie oddzielić np. charakteru od cech fizycznych.Bebe pisze:Nie chcę się zagłębiać w spór, kto ma rację, a kto nie, bo przecież "nie to ładne, co ładne, tylko to, co się komu podoba"
Hehe sprytnie ,po raz kolejny, wziąc czyjes argumenty i zamienić je w swoje, ale powiem Ci, ze mało ambitnie. Widze ze mam do czynienia z cwanym liskiem, ktory kreuje sie na osobe inteligentna i na poziomie. Ja tu produkuje sie zeby czarno na bialym pokazac Ci swoje racje i wytknac Twoje irracjonalnosci, a Ty mi odpowiadasz kilkoma smetami o sporcie, ktorego rzekomo jestes znawczynia na forum dla ON, ironia losu?:) tak myslisz ze mnie urazisz tekstami, ze zaniżam poziom, bład, bo uwierz jakos specjalnie nie zalezy mi zeby Ci zaimponowac,pod zadnym wzgledem, a to ze Ci przeszkadza, ze udaje mi sie wytknac Twoje dosc slabe racje i dowody na ich potwierdzenie, to juz nic na to nie poradze.
Ale, ok dosc. Nie mam zamiaru kontynuowac tej farsy, bo zaraz i tak mi napiszesz to samo, bo ja juz pokazałas Twoje przeznaczenie to afront.
Ta dyskusja w ogole zle sie zaczeła. Mysle, ze na poczatku powinnaś odpowiedzieć na pytanie: Nie podobaja mi sie ON, ale jestem na tym forum bo....? Uwazam, ze to by wiele wyjasnilo i ma bardzo duze znaczenie. Osobiscie pokusilabym sie jeszcze o pytnie skad w Tobie tyle arogancji i negatywnych uczuc, odczuc?
Niestety i tak wiem, ze na zadne z nich nie odpowiesz, bo dla zasady bedziesz na "nie". przykre..
M. (ta niedorastająca poziomem do piedestału) hehe pozwolilam sobie na zart, chociaz ten Twoj charakterystyczny krytycyzm obejmuje pewnie tez poczucie humoru..
Ale, ok dosc. Nie mam zamiaru kontynuowac tej farsy, bo zaraz i tak mi napiszesz to samo, bo ja juz pokazałas Twoje przeznaczenie to afront.
Ta dyskusja w ogole zle sie zaczeła. Mysle, ze na poczatku powinnaś odpowiedzieć na pytanie: Nie podobaja mi sie ON, ale jestem na tym forum bo....? Uwazam, ze to by wiele wyjasnilo i ma bardzo duze znaczenie. Osobiscie pokusilabym sie jeszcze o pytnie skad w Tobie tyle arogancji i negatywnych uczuc, odczuc?
Niestety i tak wiem, ze na zadne z nich nie odpowiesz, bo dla zasady bedziesz na "nie". przykre..
M. (ta niedorastająca poziomem do piedestału) hehe pozwolilam sobie na zart, chociaz ten Twoj charakterystyczny krytycyzm obejmuje pewnie tez poczucie humoru..
Gdzie te Twoje fakty i empiryczne argumenty i na co, bo mnie już normalnie bawisz? Czy Ty w ogóle rozumiesz sama co Ty piszesz? Tekst, że ktoś mi zazdrości uprawiania sportu, ciekawe w którym miejscu? Najpierw chciałaś wiedzieć coś więcej o mnie a teraz wyjeżdżasz, że się chwalę. Ty masz jednak jakiś problem.Anonymous pisze:Nie meczy mnie, ze nie przejmujesz mojego punktu widzenia, bo ja raczej mowie oczywiste oczywistosci z ta roznica, ze poparte faktami lub empirycznymi argumentami, a nie snuje maloracjonalnych i wrecz komicznych czasami wywodow, bo sorry ale ten tekst ze ktos Ci zazdrosci uprawiania sportu, wrecz mnie rozbawil ( widac, ze masz sklonnosci nie tylko do generalizacji ale tez mega duze do wywyzszania sie, sa i tacy..)
I znowu to samo - nic konkretnego z Twojej strony, argumentów od początku było u Ciebie brak bo i niby jakie miała byś podać i w odpowiedzi na co? Na dyskusję o gustach?Anonymous pisze:Hehe sprytnie ,po raz kolejny, wziąc czyjes argumenty i zamienić je w swoje, ale powiem Ci, ze mało ambitnie. Widze ze mam do czynienia z cwanym liskiem, ktory kreuje sie na osobe inteligentna i na poziomie. Ja tu produkuje sie zeby czarno na bialym pokazac Ci swoje racje i wytknac Twoje irracjonalnosci, a Ty mi odpowiadasz kilkoma smetami o sporcie, ktorego rzekomo jestes znawczynia na forum dla ON, ironia losu?:) tak myslisz ze mnie urazisz tekstami, ze zaniżam poziom, bład, bo uwierz jakos specjalnie nie zalezy mi zeby Ci zaimponowac,pod zadnym wzgledem, a to ze Ci przeszkadza, ze udaje mi sie wytknac Twoje dosc slabe racje i dowody na ich potwierdzenie, to juz nic na to nie poradze.
Ale, ok dosc. Nie mam zamiaru kontynuowac tej farsy, bo zaraz i tak mi napiszesz to samo, bo ja juz pokazałas Twoje przeznaczenie to afront.
Ta dyskusja w ogole zle sie zaczeła. Mysle, ze na poczatku powinnaś odpowiedzieć na pytanie: Nie podobaja mi sie ON, ale jestem na tym forum bo....? Uwazam, ze to by wiele wyjasnilo i ma bardzo duze znaczenie. Osobiscie pokusilabym sie jeszcze o pytnie skad w Tobie tyle arogancji i negatywnych uczuc, odczuc?
Niestety i tak wiem, ze na zadne z nich nie odpowiesz, bo dla zasady bedziesz na "nie". przykre..
M. (ta niedorastająca poziomem do piedestału) hehe pozwolilam sobie na zart, chociaz ten Twoj charakterystyczny krytycyzm obejmuje pewnie tez poczucie humoru..
Tylko ta chęć poznania przyczyny po co weszłam na to forum, ta ciekawość Cię tak zżera, że nie wytrzymujesz.
No nareszcie trafiłam na temat w ktrórym jesteś znawcą, hahaha. Ty też sobie nie pozwalaj za dużo, bo kryzys kultury masz już od dłuższego czasu.Anonymous pisze:A panienki ta sa pod latarnia, jak to mowila moja babcia, wiec nie pozwalaj sobie na za duzo, bo ta Twoja kultura to chyba kryzys przezywa..