Witam wszystkich. zastanawiam się co sprawia, że jesteście ze swoimi partnerami, a konkretnie co sprawia, że chcecie z nimi być? pytanie kieruję do wszystkich, którzy są ON.
Dodam też, że nie pytam przez ciekawość tylko szukam pomocy. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
jak być dobrym partnerem dla on?
Moderatorzy: agusia, Moderatorzy
- maurycy1313
- papla
- Posty: 168
- Rejestracja: 04 wrz 2011, 11:26
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: jak być dobrym partnerem dla on?
trochę ściślej bo to pytanie wydaje mi się nie zrozumiałe (mało konkretne)
chodziak C-4,C-5,C-6,C-7
Re: jak być dobrym partnerem dla on?
Konkretnie chodzi mi o to, czy jest jakiś wzorzec zachowań czy postawy wobec naszego partnera, którym można się kierować, żeby być dla niego jak najlepszym współmałżonkiem. Mam wrażenie, że sobie nie radzę a z racji, że nie rozumiem jak to jest być osobą niepełnosprawną (bo uważam, że jak jest się zdrowym to można tylko przypuszczać) to nie wiem czy to nie ja popełniam błąd.
Staram się traktować męża normalnie, ale coraz częściej się kłócimy i nie wiem czy to nie moja wina.
Staram się traktować męża normalnie, ale coraz częściej się kłócimy i nie wiem czy to nie moja wina.
Re: jak być dobrym partnerem dla on?
Z punktu widzenia osoby chodzącej ja też na pewno popełniam wiele błędów. Na początku wspólnej drogi na dwóch kółkach jest tyle nowości i trudnych sytuacji, że teraz to nie wiem czy umiem to sobie przypomnieć. Było ciężko i strach, że zrobię coś źle i zrobię krzywdę swojemu mężowi, albo, że powiem coś nie tak i go może urażę.
Ale jednego jestem pewna, że rozmową można dużo zdziałać. Nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać - o wszystkim, bez żadnych zahamowań i oporów. Przed wypadkiem nie umieliśmy się porozumieć. Nie twierdzę, że teraz jest sielanka, czasem też się sprzeczamy czy kłócimy, mieliśmy też nieraz ciche dni na początku, ale wydaje mi się, że trudności nas do siebie zbliżyły.
Na pewno nie siedziałam nad moim mężem i nie załamywałam rąk i nie litowałam się nad nim. Pracowaliśmy obydwoje na tyle na ile nam pozwoliły nasze ograniczenia. Mąż planuje i pilnuje wykonania różnych prac, ja zajmuję się stroną roboczą albo robię coś sama, albo nadzoruję prace, oczywiście pod czujnym okiem mojego lubego.
Możliwe, że możecie obydwoje przechodzić chwile załamania czy też depresji. Ja "siadłam" po 8 latach od chwili wypadku, ale dzięki pomocy specjalisty, cieszymy się sobą i nie wyobrażam sobie innego życia, czego wszystkim podobnym parom życzę z całego serca.
Ale jednego jestem pewna, że rozmową można dużo zdziałać. Nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać - o wszystkim, bez żadnych zahamowań i oporów. Przed wypadkiem nie umieliśmy się porozumieć. Nie twierdzę, że teraz jest sielanka, czasem też się sprzeczamy czy kłócimy, mieliśmy też nieraz ciche dni na początku, ale wydaje mi się, że trudności nas do siebie zbliżyły.
Na pewno nie siedziałam nad moim mężem i nie załamywałam rąk i nie litowałam się nad nim. Pracowaliśmy obydwoje na tyle na ile nam pozwoliły nasze ograniczenia. Mąż planuje i pilnuje wykonania różnych prac, ja zajmuję się stroną roboczą albo robię coś sama, albo nadzoruję prace, oczywiście pod czujnym okiem mojego lubego.
Możliwe, że możecie obydwoje przechodzić chwile załamania czy też depresji. Ja "siadłam" po 8 latach od chwili wypadku, ale dzięki pomocy specjalisty, cieszymy się sobą i nie wyobrażam sobie innego życia, czego wszystkim podobnym parom życzę z całego serca.
Chodziak C4-C5-C6
- maurycy1313
- papla
- Posty: 168
- Rejestracja: 04 wrz 2011, 11:26
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: jak być dobrym partnerem dla on?
no i Aga uratowałaś mnie bo nie wiedziałem co napisać dobrze ,że jesteś na tym forum bo ja mam wszystkie bolączki tetrusa ale jakby nie było chodzę choć wiem co to być przykuty do wózka pozdrawiam pytającą i ciebie
chodziak C-4,C-5,C-6,C-7