no właśnie nie wiem jak długo wytrzymam , ale powiedz co mam zrobic sam sobie nie poradzę do domu opieki tylko mogę sie wybrać . Czy ty swojego tetrusa ubierasz myjesz ? czy jest samodzielny ?wera pisze:to co to za bycie razem.....bez bliskości,bez przytulania,pocałunków.....ja mojego tetruska miałabym ochotę czasem zagłaskać a wasze księżniczki gdzieś tam na was czekają(do tych co nie mają)tylko nie przegapcie i dajcie im szansę
<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
brakuje wam kobiety na codzien?
Moderator: Moderatorzy
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
ja niestety jeszcze nie mieszkam z moim przyjacielem,ale spędziłam z nim sporo czasu i to co podobno miało mnie zniechęcić jeszcze bardziej mnie do niego zbliżyło. Karmiłam,myłam,uczestniczyłam przy zmianie opatrunków i wstawałam, w nocy gdy mnie potrzebował,zdaję sobie sprawę z bardzo wielu ograniczeń,uważam jednak,że są do przeskoczenia,jeśli oczywiście obie strony tego chcą. Dla mnie jest po prostu bardzo fajnym mężczyzną w moim życiu.Interesującym,męskim i szalenie pociągającym
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
i pewnie zaraz usłyszę,że wszystko się zmieni jak zamieszkamy razem itp......nie wiem co będzie, życie często samo pisze scenariusze , ale wiem,że zależy mi na tym człowieku i chcę spróbować,nie chciałabym żyć ze świadomością ,że ominęło mnie być może coś wartościowego. a tobie cóż mogę doradzić,raczej nie jestem odpowiednią osobą do ich udzielania rad,mogę życzyć jedynie aby w waszym życiu zmieniło się na lepsze,pozdrawiam ciepło
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
wera niech sobie gadają nawet jeśli to by miało trwać tylko miesiąc czy rok to i tak warto. Być kochanym to wspaniałe uczucie .
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
u mnie niestety chyba koniec.....każdy miesiąc będę pewnie bardzo długo wspominała..i wiem,że było warto czekać aby to przeżyć i tu zacytuję słowa pewnego człowieka...."Wierzę,że im bardziej się kocha ,tym więcej się czyni,gdyż miłości,która nie jest niczym więcej niż tylko słowem,nie mógłbym nawet nazwać miłością"Vincent Van Gogh.....no właśnie ...przyjażń ,wsparcie....uważam ,że w tym się sprawdziłam,a co było nie tak......być może kiedyś się dowiem,.
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
i oczywiście wszystkim życzę tak niesamowitych miesięcy jakie mnie spotkały,nawet jeśli mają być tylko chwilą...warto żyć dla chwil
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
Wera, a może chcesz poznać mnie bliżej? Skad jestes?
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
dzięki za propozycję ,nie wydaje mi się jednak abym przez pewnie długi czas miała ochotę poznawać kogoś nowego,pozdrawiam
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
Wera Ty już bylas tu na forum okolo roku temu zgadza się? i wtedy tez konczylas swój zwiazek o ile pamietam.
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
nie wydaje mi się,musiałaś lub musiałeś mnie z kimś pomylić,jak widać nie jestem tu odosobnionym przypadkiem,zresztą o kilku takich sama czytałam
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
W takim razie przepraszam cos pomylilem...wera pisze:nie wydaje mi się,musiałaś lub musiałeś mnie z kimś pomylić,jak widać nie jestem tu odosobnionym przypadkiem,zresztą o kilku takich sama czytałam
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-kry ... 83696.html
temu gościowi też brakowało kobiety, ale na szczęście jego przypadek jest bardzo skrajny
temu gościowi też brakowało kobiety, ale na szczęście jego przypadek jest bardzo skrajny
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
Niwiem co Cke smieszy w tym przypadkutetrus97 pisze:http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-kry ... 83696.html
temu gościowi też brakowało kobiety, ale na szczęście jego przypadek jest bardzo skrajny
Piotr byl fajnym gosciem
Wiec moze wiesz pohamuj glupie uwagi
Re: brakuje wam kobiety na codzien?
ehhh wiesz? Jesteś pusta jak dwa bębny... "szkoda zawracać sobie głowy inwalidami"... Osobiście korzystam z życia ile tylko wlezie. Byłem w miejscach na świecie, których pewnie nigdy nie zobaczysz poruszając się na wózku. Prowadzę firmę razem z żoną, życie towarzyskie bardzo bogate, a w małżeństwie zazdroszczą nam zdrowe pary. Żona owszem pomaga mi, ale to tylko maleńki ułamek tego co u nas. Jest szczęśliwą kobietą i zawsze mi powtarza, że lepiej trafić nie mogła. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka... wśród zdrowych facetów częściej zdarzają się wredni i może kiedyś trafisz na takiego co ci buźkę obije lub wypłatę przechla. Ty sama jesteś niepełnosprawna... umysłowo!!!Anulka38 pisze:I dobrze, że go zostawiłaś skoro ciebie nie szanował. Wg mnie, to szkoda sobie głowę inwalidami zawrać. Oni potrzebują tylko opiekunek a nie kobiet. Ciągle narzekają, muchy w nosie, ciągle coś ich boli, tu nie pojedzie, tam nie pojedzie, same z nimi problemy. Ja też takiego, jednego paraplegika w końcu zostawiłam.wera pisze:dowcipniś wiesz ,na jednym tetrusku już się przejechałam......bardzo starałam się zrozumieć,choć dla mnie to również było bardzo trudne....szanowałam ,wspierałam,pielęgnowałam i pożądałam,a i tak było wszystko żle,nie wiem w którym momencie popełniłam błąd,a może wcale go nie popełniłam....czasem zastanawiam się gdzie w tym wszystkim jestem ja....jest tylko on i jego niepełnosprawność