U nas jest status małżeński , tylko jak pójść kiedy sam sobie nie poradzisz .Martaska pisze:Tetrus decyzje o rozstaniu nigdy nie są łatwe, trzeba jednak wiedzieć, czego się chce i czy czuje się możliwość dalszego wspólnego życia. Jeżeli poza statusem małżeństwa nic innego Was nie łączy to chyba faktycznie czas, by każdy poszedł swoją drogą.
<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Rozwód :(
Moderatorzy: agusia, Moderatorzy
Re: Rozwód :(
Re: Rozwód :(
Tabs a nie masz nikogo innego bliskiego, kto mógłby Tobie pomóc?
Re: Rozwód :(
Moją bliską osobą jest moja żona he dziwne ale tak jest , reszta sie rozjechała po świecie albo poumierali . Ale w czym mieli by mi pomóc ? Moja żona dobrze opiekuje się mną. Między nami jest relacja - opiekun/pacjent a ja bym chciał mąż/żona .Martaska pisze:Tabs a nie masz nikogo innego bliskiego, kto mógłby Tobie pomóc?
-
- gaduła
- Posty: 709
- Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
- Kontakt:
Re: Rozwód :(
Trudno jest tak doradzić bo z Twoich postów zbyt wiele nie wiadomo ,na ile jesteś sprawny ? np.
Jestem w podobnej sytuacji z tym że mnie żona pomaga ,tak to ja nazywam , bo opieka to raczej jak się potrzebuje pomocy 24 h na dobę .
Masz szacunek dla żony to widać, ale ona może po prostu nie daje rady tego wszystkiego ogarnąć .
A kto by kolego nie chciał , walcz o jej uczucia ,pomóż w wychowaniu dzieci ,jeśli możesz odciąż od niektórych spraw ,relacje do się zawsze zmienić , ale trzeba „orać” razem w dwójkę ,choć proste to nie jest .
Dzieciaki na pewno Cię kochają ,broją to raczej normalne ,ale przyjdzie czas że Ci podziękują że na nich nakrzyczałeś .
Pozdrawiam
Janusz.
Jestem w podobnej sytuacji z tym że mnie żona pomaga ,tak to ja nazywam , bo opieka to raczej jak się potrzebuje pomocy 24 h na dobę .
Masz szacunek dla żony to widać, ale ona może po prostu nie daje rady tego wszystkiego ogarnąć .
A kto by kolego nie chciał , walcz o jej uczucia ,pomóż w wychowaniu dzieci ,jeśli możesz odciąż od niektórych spraw ,relacje do się zawsze zmienić , ale trzeba „orać” razem w dwójkę ,choć proste to nie jest .
Dzieciaki na pewno Cię kochają ,broją to raczej normalne ,ale przyjdzie czas że Ci podziękują że na nich nakrzyczałeś .
Pozdrawiam
Janusz.
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
C5/6
Re: Rozwód :(
Jestem tetraplegikiem . Potrzebuje pomocy przy toalecie,myciu,ubieraniu ale jak siedzę na wózku jestem samowystarczalny .
Re: Rozwód :(
ILE jestes po wypadk? i jak było przed piszac o relacjach mąż żona masz na mysli [życie intymne?] czy w ogóle relacje
wiadomo,że pewnych obowiązków nie wykonasz fizycznie więc już na starcie jesteś z tyłu napisz konkretnie bo to trochę ogólnie co piszesz
pozdrawiam
eq
wiadomo,że pewnych obowiązków nie wykonasz fizycznie więc już na starcie jesteś z tyłu napisz konkretnie bo to trochę ogólnie co piszesz
pozdrawiam
eq
w życiu piękne są tylko chwile.......
Re: Rozwód :(
Jestem 9lat po wypadkuequinox pisze:ILE jestes po wypadk? i jak było przed piszac o relacjach mąż żona masz na mysli [życie intymne?] czy w ogóle relacje
wiadomo,że pewnych obowiązków nie wykonasz fizycznie więc już na starcie jesteś z tyłu napisz konkretnie bo to trochę ogólnie co piszesz
pozdrawiam
eq
relacje - tak chodzi mi o życie intymne [łóżko] inne relacje są dobre
tak jak pisałem potrzebuje pomocy przy toalecie, myciu,ubieraniu jak siedze radze sobie z wieloma rzeczami .
-
- gaduła
- Posty: 709
- Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
- Kontakt:
Re: Rozwód :(
tabs1napisał
Jestem 9lat po wypadku
relacje - tak chodzi mi o życie intymne [łóżko] inne relacje są dobre
tak jak pisałem potrzebuje pomocy przy toalecie, myciu,ubieraniu jak siedze radze sobie z wieloma rzeczami .[/quote]
Czytam sobie i tak myślę czy to tak trudno przytulić tetraplegika . Fizycznie to myślę że żonka idealnie dba o Ciebie ,ale nie ma pojęcia co odczuwasz psychicznie ,to są tortury ,a mogłaby wiele ciepła wnieść do Waszego związku .Pewnie już nie raz padłeś na kolana, aby relacje się zmieniły i zero odzewu z tego wynika . Czy to takie trudne dla kobiety ,umyje ,ubierze i nic poza tym . Zero przyjemności . Tetraplegik też wiele potrafi jeśli mu da się szanse ,a z drugiej strony ma swój honor i nie chce być „żebrakiem” .Nie Ty jeden się z tym się borykasz. Trzeba się dogadać i na pewno zadowolenie będzie obopólne. Naprawdę warto .Z całym szacunkiem Was pozdrawiam i życzę lepszych relacji .
Jestem 9lat po wypadku
relacje - tak chodzi mi o życie intymne [łóżko] inne relacje są dobre
tak jak pisałem potrzebuje pomocy przy toalecie, myciu,ubieraniu jak siedze radze sobie z wieloma rzeczami .[/quote]
Czytam sobie i tak myślę czy to tak trudno przytulić tetraplegika . Fizycznie to myślę że żonka idealnie dba o Ciebie ,ale nie ma pojęcia co odczuwasz psychicznie ,to są tortury ,a mogłaby wiele ciepła wnieść do Waszego związku .Pewnie już nie raz padłeś na kolana, aby relacje się zmieniły i zero odzewu z tego wynika . Czy to takie trudne dla kobiety ,umyje ,ubierze i nic poza tym . Zero przyjemności . Tetraplegik też wiele potrafi jeśli mu da się szanse ,a z drugiej strony ma swój honor i nie chce być „żebrakiem” .Nie Ty jeden się z tym się borykasz. Trzeba się dogadać i na pewno zadowolenie będzie obopólne. Naprawdę warto .Z całym szacunkiem Was pozdrawiam i życzę lepszych relacji .
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
C5/6
Re: Rozwód :(
Witam wszystkich serdecznie bo jestem tu nowy
Najechaliście nieźle tą Agę, która wątek rozpoczęła! Ja szanuję, że szczerze mówi o tym, co ją gnębi. Jest takie stare powiedzenie" "z niewolnika nie ma pracownika", więc i tu raczej nic z tego nie będzie a wina pewnie gdzieś pośrodku. Widocznie relacje pomiędzy małżonkami nie są ciekawe, bo jakoś mi się wydaje, że w takiej sytuacji kobiety takie szybkie do rozwodu w nie są.
A kto ja jestem, że tak się wymądrzam? NIKT
Mam 60 lat, jestem po tzw. "przejściach" a od 13 lat moją żoną jest przefajna babeczka, która oprócz mnie ma jeszcze dystrofię LGMD i czadowy wózek. Taką ją poznałem, w takiej się zakochałem i nie wyobrażam sobie życia z kimś innym. Lata nam mijają a my dalej ze sobą mamy o czym paplać i sprawy wspólne i cele. Ciała nam brzydną ale miłość nam pięknieje
Do tanga trzeba dwojga a serce nie sługa. Jednym się udaje a innym nie po drodze więc nie ma co naskakiwać - niech się rozwodzą bo może jeszcze znajdą tę swoją "prawdziwą" drugą połowę?
Najechaliście nieźle tą Agę, która wątek rozpoczęła! Ja szanuję, że szczerze mówi o tym, co ją gnębi. Jest takie stare powiedzenie" "z niewolnika nie ma pracownika", więc i tu raczej nic z tego nie będzie a wina pewnie gdzieś pośrodku. Widocznie relacje pomiędzy małżonkami nie są ciekawe, bo jakoś mi się wydaje, że w takiej sytuacji kobiety takie szybkie do rozwodu w nie są.
A kto ja jestem, że tak się wymądrzam? NIKT
Mam 60 lat, jestem po tzw. "przejściach" a od 13 lat moją żoną jest przefajna babeczka, która oprócz mnie ma jeszcze dystrofię LGMD i czadowy wózek. Taką ją poznałem, w takiej się zakochałem i nie wyobrażam sobie życia z kimś innym. Lata nam mijają a my dalej ze sobą mamy o czym paplać i sprawy wspólne i cele. Ciała nam brzydną ale miłość nam pięknieje
Do tanga trzeba dwojga a serce nie sługa. Jednym się udaje a innym nie po drodze więc nie ma co naskakiwać - niech się rozwodzą bo może jeszcze znajdą tę swoją "prawdziwą" drugą połowę?
Re: Rozwód :(
Gratuluje
''Smarmen" i pozazdrościć CI logiki o której wspomniałeś Ciało szybko się starzeje czy to kobieta czy facet po czasie widzimy rzeczy które powinny być ważne a nie były! bo zaślepiały je rzeczy mniej ważne ale każdy uczy się na własnych błędach niestety
pozdr.
eq
''Smarmen" i pozazdrościć CI logiki o której wspomniałeś Ciało szybko się starzeje czy to kobieta czy facet po czasie widzimy rzeczy które powinny być ważne a nie były! bo zaślepiały je rzeczy mniej ważne ale każdy uczy się na własnych błędach niestety
pozdr.
eq
w życiu piękne są tylko chwile.......