co jest najgorsze dla nas para i tetra

Tematy o których trudno rozmawiać.

Moderator: Moderatorzy

spider717
gawędziarz
Posty: 62
Rejestracja: 17 lut 2008, 23:05

Krępujące tematy

Post autor: spider717 »

marta927 ty lepiej siedz cicho jak masz gadac takie glupoty...
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Post autor: agusia »

Ja też jestem chodziakiem, ale mój mąż jest tetraplegikiem. Wiem, że osobom chodzącym wydaje się, że wszyscy mają podobne problemy. Mnie też sie tak kiedyś wydawało.
Teraz po latach spędzonych razem z "naszym wózkiem" mogę śmiało powiedzieć, że wiem co czuje tetra lub paraplegik. Wiem, że nawet najmniejsza przeszkoda może stanowić barierę nie do pokonania.
Kto nie wierzy to niech się zamieni z osobą poruszającą się na wózku na miesiąc i wtedy porozmawiamy.
Gość

Post autor: Gość »

czujesz to co czuje tetra i paraplegik ?? nie sądze.Mozesz sobie to najwyzej wyobrazić ale też ci sie to nie uda.

Uważam,ze osoby chodzace maja masę problemów i nie wszyscy potrafią sobie z nimi radzić.Wszystko zależy od charakteru,nieraz jest tak ze dla kogoś dany problem wydaje sie niczym a dla drugiego człowieka może być dramatem życia.
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Post autor: agusia »

Anonymous pisze:czujesz to co czuje tetra i paraplegik ?? nie sądze.Mozesz sobie to najwyzej wyobrazić ale też ci sie to nie uda.
Wiesz co ja czuję i co mogę sobie wyobrazić... Nie sądzę!!
Gość

Post autor: Gość »

wybacz ale jak osoba chodząca moze powiedziec że czuje to samo co ososba na wózku albo przykuta do łóżka ??? Interesuje mnie to bo jestes chyba JEDYNą OSOSBą NA SWIECIE która potrafi to sobie doskonale wyobrazić.

Tak samo osoba która od zawsze nie chodzi nie wyobrazi sobie co to znaczy móc biegać.
Gość

Post autor: Gość »

To,że opiekujesz się mężem o niczym nie świadczy.
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Post autor: agusia »

Z takim podejściem do ludzi i do siebie to nic dziwnego, że jesteś zgorzkniały i jet Ci źle.
spider717
gawędziarz
Posty: 62
Rejestracja: 17 lut 2008, 23:05

Krępujące tematy

Post autor: spider717 »

musze przyznac ze ten gosc wyzej ma troszke racji, osoba sprawna nie do konca wie co dzieje sie w umysle tetrusa jak nie moze zrobic zwyklej jakies czynnosci. owszem moze osoba sprawna wspolczuc, mowic ze wie jak to jest, ale tak naprawde to nie wie. mojej zonie tez nie raz tlumacze ten temat.
maryska

Post autor: maryska »

Jasne, jasne. Bo te żony, co Was myją, karmią, cewnikują, podają czopki, biegają po lekarzach, załatwiają dla Was wizyty domowe, orrganizują transport jeśli trzeba gdzieś dojechać, zapamiętują trasę z dokładnością do jednego stopnia, gdziekolwiek idą to zastanawiają się, czy da się tu przejechać wózkiem, odpowiadają na pytania znajomych (którzy Was nie mają odwagi o nic pytać), przesadzają Was, zmieniają pozycję, oglądają Waszą skórę, czy ciągle bez odleżyn, zastanawiają się co zrobić, żebyście lepiej sobie radzili, te Wasze żony to po prostu nic a nic nie wiedzą o tetraplegii i nie mają pojęcia, co czuje człowiek, który nie może chodzić. Bo to przecież tetrusa dotyka niepełnosprawność, a nie jego najbliższych, prawda? Więc z czystym sumieniem możecie dobijać swoje zony stwierdzeeniami, że zdrowy chorego nie zrozumie. Tylko uważajcie, jak bedziecie kontemplować ten stan niezrozumienia ze strony najbliższych i calego świata, żebyście - zamknięci w skorupie - nie zostali sami jak palec. Jak się drugi czlowiek stara, a taki koleś na wózku ciągle ma kwasną mine i uparcie powtarza "nie staraj się, bo i tak mnie nie zrozumiesz", to rzeczywiście i starać się odechciewa. No bo po co. Więc może zamiast głupio pisać, że najbliżsi nigdy Was nie zrozumieją, pomoglibyście trochę swoim żonom.
spider717
gawędziarz
Posty: 62
Rejestracja: 17 lut 2008, 23:05

Krępujące tematy

Post autor: spider717 »

nie przesadzaj, ja jestem chodzacy moze nie tak dobrze jak wy zdrowi ale dobrze sobie radze. nikt mnie nie dzwiga ,nie przebiera itp... ja mowie konkretnie o sprawach emocjonalnych, jestem pewien ze twoj maz nie mowi ci o emocjach jakie odczuwa, tylko dusi je w sobie, gdy jest sam pewnie nie raz puszczaja mu nerwy i sobie poplacze. tez mam takie stany i nie wstydze sie tego.
mary?ka

Post autor: mary?ka »

Spider, Ty oczywiście wiesz lepiej ode mnie, co czuje mój mąż. Z pewnością.
spider717
gawędziarz
Posty: 62
Rejestracja: 17 lut 2008, 23:05

Krępujące tematy

Post autor: spider717 »

a zebys wiedziala ze wiem lepiej :)))
mary?ka

Post autor: mary?ka »

A Ty Spider nie mówisz żonie o emocjach, tylko dusisz je w sobie, jak żona gdzieś wyjdzie to popłakujesz po kątach, nie wstydzisz się tego i myslisz, że wszyscy tak mają?
spider717
gawędziarz
Posty: 62
Rejestracja: 17 lut 2008, 23:05

Krępujące tematy

Post autor: spider717 »

powiem ci z punktu widzenia faceta, mezczyzni nie o wszystkim mowia zonie. tak jak i ty nie mowisz wszystkiego mezowi, tak czlowiek jest skonstruowany. kazdy ma swoje marzenia i tajemnice o ktorych nie mowi i nawet jak powiesz ze mowicie sobie wszystko to i tak w to nie uwierze. mysle ze zakonczmy to droczenie ,probuje ci cos przekazac ale ty czegos nie rozumiesz, mysle ze twoj maz lepiej by zrozumial.
pozdrawiam
Gość

Post autor: Gość »

opiekunowie wiedza o całej ,,otoczce " tego wszystkiego ( mycie ,przebieranie itd).NIE CZUJą tego co osoby sparaliżowane i nigy nie będą.
ODPOWIEDZ