<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Tematy tabu.
Moderator: Moderatorzy
No tak, nie wzięłam pod uwagę, że może w młodości po prostu chce się różnych rzeczy spróbować. Następuje dużo zmian. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z różnych rzeczy, nie przewiduje wszystkich konsekwencji. Potem wszystko się "bierze pod lupę" zanim się podejmie decyzję, bo: szkoda czasu na błędy? lepiej się wie czego się chce, a czego nie? Ciążą doświadzczenia? Pewnie sporo zależy też od charakteru.
Nie wiem, jeszcze nie jestem na tym etapie.
Nie wiem, jeszcze nie jestem na tym etapie.
To na pewno nie jest kwestia "szkoda czasu na błędy" i też nie tego, że się wie lepiej czego się chce. Chyba zawsze bez względu na wiek człowiek pragnie być szczęśliwy. Co nie oznacza, że to własne szczęście trzeba osiągać po najmniejszej linii oporu. Czasami trzeba też o nie walczyć i zdobywać ciężką pracą.
Kiedy w życiu pojawia się ktoś drugi, zaczyna się też walczyć o jego szczęście, oczywiście pod warunkiem, że się go kocha. I w tym momencie dochodzimy do punktu wyjścia, czyli mojego pierwszego pytania.
Wiem, że podstawą wszystkiego jest miłość i to chyba dlatego chcę wiedzieć jak wygląda technicznie seks z tetraplegikiem. Pod tym względem nie mam doświadczeń
Chociaż może nie tak do końca
Kiedy w życiu pojawia się ktoś drugi, zaczyna się też walczyć o jego szczęście, oczywiście pod warunkiem, że się go kocha. I w tym momencie dochodzimy do punktu wyjścia, czyli mojego pierwszego pytania.
Wiem, że podstawą wszystkiego jest miłość i to chyba dlatego chcę wiedzieć jak wygląda technicznie seks z tetraplegikiem. Pod tym względem nie mam doświadczeń
Chociaż może nie tak do końca
Myślę, że mogli by się też wypowiedzieć panowie w sprawie współżycia z tetra, przecież ich to dotyczy w rónym stopniu co kobiety, no ale skoro milczą...
Seks z tetra wymaga od partnerki niestety więcej zaangażowania i przejęcia inicjatywy. W zależności od stopnia uszkodzenia każdy tetra może w różny sposób uczestniczyć, od praktycznie biernej postawy do bardzo aktywnego udziału. Jednak miłość dwojga ludzi nie jest tylko sprawą ściśle techniczną, ważne są odczucia i nastawienie psychiczne do tego co i jak się robi.
Myślę, że wiekszość metod najlepiej przetestować samemu i wybrać najbardziej odpowiednią dla Was.
Oczywiście polecam szczerą rozmowę, ja na początku się krępowałam, ale niestety trzeba odłożyć wstyd na półkę, jeśli chce się osiądnąć porozumienie i satysfakcję obojga.
Nie myślę, żeby był jakiś konkretny szablon co do tego jak kochać się z tetra, my bynajmniej uczyliśmy się metodą prób i będów.
Jedyną przeszkodą był kłopot ze wzwodem, ale dostaliśmy leki od lekarza rodzinnego i problem znikł. Jest ważne, żeby partner był wypoczęty i zrelaksowany, w przeciwnym wypadku próżne Wasze wysiłki.
Pozdrawiam
Seks z tetra wymaga od partnerki niestety więcej zaangażowania i przejęcia inicjatywy. W zależności od stopnia uszkodzenia każdy tetra może w różny sposób uczestniczyć, od praktycznie biernej postawy do bardzo aktywnego udziału. Jednak miłość dwojga ludzi nie jest tylko sprawą ściśle techniczną, ważne są odczucia i nastawienie psychiczne do tego co i jak się robi.
Myślę, że wiekszość metod najlepiej przetestować samemu i wybrać najbardziej odpowiednią dla Was.
Oczywiście polecam szczerą rozmowę, ja na początku się krępowałam, ale niestety trzeba odłożyć wstyd na półkę, jeśli chce się osiądnąć porozumienie i satysfakcję obojga.
Nie myślę, żeby był jakiś konkretny szablon co do tego jak kochać się z tetra, my bynajmniej uczyliśmy się metodą prób i będów.
Jedyną przeszkodą był kłopot ze wzwodem, ale dostaliśmy leki od lekarza rodzinnego i problem znikł. Jest ważne, żeby partner był wypoczęty i zrelaksowany, w przeciwnym wypadku próżne Wasze wysiłki.
Pozdrawiam
Witam
Jako jeden z osobników płci męskiej na tym forum, musze przyznać że faktycznie zaniedbaliśmy ten post. Mam nadzieję na szybką zmianę tej sytuacji. Postaram się odpowiedzieć Ktosiu na Twoje pytanie na podstawie swoich doświadczeń.
Zacznijmy od sprawy bardziej technicznej, czyli czucia. Przeciętny tetraplegik jest sparaliżowany od wysokości pach w dół, od tej tez wysokości nie ma czucia. Jak wiadomo w zbliżeniu seksualnym największa role odgrywają bodźce dotykowe (nie wiem czy dobrze to nazwałem) I tu zaczynają się schody bo obszar miejsc wrażliwych znacznie się w sytuacji tetraplegika zmniejsza. A co za tym idzie zmniejsza się ilość miejsc erogennych, pozostaje kark, uszy, usta, wewnętrzna strona łokci, u niektórych osób plecy stają się bardzo wrażliwe. Więc pole do popisu jest niewielkie, co nie oznacza że dobry seks jest skazany na porażkę. Na szczęście oprócz zmysłu dotyku mamy jeszcze inne, które działają bez zastrzeżeń. Moim zdaniem seks z tetraplegikiem to właśnie prawdziwy seks, oczywiście jeżeli jest się z odpowiednią partnerką. Musisz troszkę inaczej na to popatrzeć, oprócz bodźców związanych z czuciem, musisz dużo uwagi poświęcić wszystkim pozostałym. Jak wiadomo większość mężczyzn jest wzrokowcami a to kobiecie daje ogromne pole do popisu i ogromne możliwości. Do bodźców wizualnych dodaj zapachowe, słuch również mamy sprawny co należy wykorzystać. Każdy człowiek jest fetyszysta większym lub mniejszym i każdy ma swój fetysz. Znajdź fetysz swojego partnera co znacznie poszerzy zakres Twoich możliwości. Musisz doprowadzić do tego by Twój partner pożądał Cię nie tylko członkiem, ale całym swym ciałem i całą duszą. Wszystko zależy od Waszej inwencji, możliwości są naprawdę ogromne i mogą dawać niesamowite doznania.
Pytałaś też o orgazm, czy jest możliwy. W naszej świadomości zakodowane jest że orgazm musi się wiązać z ejakulacją. W przypadku tetraplegika wystąpienie wytrysku wcale nie oznacza orgazmu, jest to tylko efekt pobudzania członka w którym większość z nas i tak nie ma czucia. I tak samo nie odczujemy takiego orgazmu. U niektórych osób sam wytrysk powoduje wręcz nieprzyjemne doznania. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jest cos takiego jak orgazm psychiczny. Na początku wydało się mi to śmieszne jednak teraz muszę przyznać tej osobie racje. Musisz się pogodzić z faktem, że tetraplegik typowego orgazmu nie osiągnie, i nie będzie krzyczał podczas wytrysku ze szczęścia. Ale może krzyczeć ze szczęścia w wielu innych sytuacjach.
W innym temacie pisałaś:
Mam nadzieję że chociaż troszkę Ci pomogłem. Zaznaczam jednak że każdy tetraplegik jest inny i do każdego trzeba podejść indywidualnie.
Pozdrawiam serdecznie
Tetr
Jako jeden z osobników płci męskiej na tym forum, musze przyznać że faktycznie zaniedbaliśmy ten post. Mam nadzieję na szybką zmianę tej sytuacji. Postaram się odpowiedzieć Ktosiu na Twoje pytanie na podstawie swoich doświadczeń.
Zacznijmy od sprawy bardziej technicznej, czyli czucia. Przeciętny tetraplegik jest sparaliżowany od wysokości pach w dół, od tej tez wysokości nie ma czucia. Jak wiadomo w zbliżeniu seksualnym największa role odgrywają bodźce dotykowe (nie wiem czy dobrze to nazwałem) I tu zaczynają się schody bo obszar miejsc wrażliwych znacznie się w sytuacji tetraplegika zmniejsza. A co za tym idzie zmniejsza się ilość miejsc erogennych, pozostaje kark, uszy, usta, wewnętrzna strona łokci, u niektórych osób plecy stają się bardzo wrażliwe. Więc pole do popisu jest niewielkie, co nie oznacza że dobry seks jest skazany na porażkę. Na szczęście oprócz zmysłu dotyku mamy jeszcze inne, które działają bez zastrzeżeń. Moim zdaniem seks z tetraplegikiem to właśnie prawdziwy seks, oczywiście jeżeli jest się z odpowiednią partnerką. Musisz troszkę inaczej na to popatrzeć, oprócz bodźców związanych z czuciem, musisz dużo uwagi poświęcić wszystkim pozostałym. Jak wiadomo większość mężczyzn jest wzrokowcami a to kobiecie daje ogromne pole do popisu i ogromne możliwości. Do bodźców wizualnych dodaj zapachowe, słuch również mamy sprawny co należy wykorzystać. Każdy człowiek jest fetyszysta większym lub mniejszym i każdy ma swój fetysz. Znajdź fetysz swojego partnera co znacznie poszerzy zakres Twoich możliwości. Musisz doprowadzić do tego by Twój partner pożądał Cię nie tylko członkiem, ale całym swym ciałem i całą duszą. Wszystko zależy od Waszej inwencji, możliwości są naprawdę ogromne i mogą dawać niesamowite doznania.
Pytałaś też o orgazm, czy jest możliwy. W naszej świadomości zakodowane jest że orgazm musi się wiązać z ejakulacją. W przypadku tetraplegika wystąpienie wytrysku wcale nie oznacza orgazmu, jest to tylko efekt pobudzania członka w którym większość z nas i tak nie ma czucia. I tak samo nie odczujemy takiego orgazmu. U niektórych osób sam wytrysk powoduje wręcz nieprzyjemne doznania. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jest cos takiego jak orgazm psychiczny. Na początku wydało się mi to śmieszne jednak teraz muszę przyznać tej osobie racje. Musisz się pogodzić z faktem, że tetraplegik typowego orgazmu nie osiągnie, i nie będzie krzyczał podczas wytrysku ze szczęścia. Ale może krzyczeć ze szczęścia w wielu innych sytuacjach.
W innym temacie pisałaś:
Na mój gust pomyliłaś dwa tematy, orgazm i sprawdzenie się jako dobry kochanek. Gdy jakikolwiek mężczyzna ma orgazm to znaczy że był z odpowiednią kobietą i ze to ona się sprawdziła jako kochanka. Tak samo działa to w drugą stronę, mężczyzna sprawdzi się tylko wtedy gdy to kobieta będzie wniebowzięta i jego orgazm nie ma z tym nic wspólnego, przynajmniej ja to tak widzę. Jedyne co może zaboleć to brak wzwodu w sytuacji gdy partnerka chce odbyć stosunek. Jednak większość tetraplegików ze wzwodem nie ma problemów, a nawet gdyby to są na to odpowiednie leki.Ktosia pisze: Konkretnie chodzi mi o to, czy tetrus może osiągnąć orgazm? Jak to wygląda w praktyce. Nie neguję, że * jaki by nie był sprawia przyjemność obydwu stronom, ale jest jeszcze coś takiego jak męska ambicja, do której rzadko kiedy chcą się przyznać panowie. Chyba w każdym z nich siedzi potrzeba "sprawdzenia" się jako dobry kochanek. Dla tetrusa, który czuje się pod tym względem gorszy od zdrowych facetów jest to chyba jeszcze ważniejsze.
Mam nadzieję że chociaż troszkę Ci pomogłem. Zaznaczam jednak że każdy tetraplegik jest inny i do każdego trzeba podejść indywidualnie.
Pozdrawiam serdecznie
Tetr
Tetr, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Wiele z tego, co piszesz zwłaszcza w pierwszej części postu dotyczy także kobiet. Istostne jest „wyrobienie” stref erogennych w górnych, najbardziej wrażliwych partiach ciała, ważna jest twarz, szyja, kark, ramiona, ręce. Po prostu KAŻDE miejsce, w którym czucie pozostało takie samo. Niestety czasem nawet najbardziej kochającemu partnerowi trudno jest zrozumieć, że druga osoba potrzebuje zupełnie innej stymulacji niż zdrowy partner. Trzeba wiele zrozumienia, by nie sprawić, że niepełnosprawna kobieta nie poczuła się odtrącona z powodu swojej odmiennej mimo wszystko seksualności i wiele cierpliwości, by znaleźć odpowiednie i satysfakcjonujące sposoby stymulacji. Niektórym nie starcza cierpliwości...
I liczy się nie tylko miłość, ale i chęci oraz zaangażowanie. Czasem może się okazać, że to ta niepełnosprawna strona czuje się pomijana i nieusatysfakcjonowana we współżyciu. Rozmowy na takie tematy zawsze są trudne, jednak istnieje podstawowa zasada: nie należy tego brać do siebie i odczuwać jako osobistego ataku, a przez chwilę zatrzymać się i zobaczyć w niepełnosprawnym partnerze/partnerce osobę także mającą potrzeby seksualne.
I liczy się nie tylko miłość, ale i chęci oraz zaangażowanie. Czasem może się okazać, że to ta niepełnosprawna strona czuje się pomijana i nieusatysfakcjonowana we współżyciu. Rozmowy na takie tematy zawsze są trudne, jednak istnieje podstawowa zasada: nie należy tego brać do siebie i odczuwać jako osobistego ataku, a przez chwilę zatrzymać się i zobaczyć w niepełnosprawnym partnerze/partnerce osobę także mającą potrzeby seksualne.
Non est beatus, qui se beatum non esse putat.
Dzięki Tetr za odpowiedź tym bardziej cenną, że wynikającą z własnych doświadczeń. Właśnie o takie własne doznania i odczucia mi chodziło. Trochę na ten temat rozmawiałam z moim tetrem, ale to co napisałeś dało mi jasność sytuacji. Masz rację, że seks z tetraplegikiem to prawdziwy seks, bo jest wyrazem uczuć, a o to przecież chodzi.
Co do indywidualnego podejścia do każdego partnera, to chyba jest to niezależne od stopnia niepełnosprawności. Każdy ma jakieś preferencje i oczekiwania, fetysze - jak to zgrabnie określił Tetr i trzeba je umiejętnie odkryć w partnerze. Wtedy można starać się go zadowolić. A jeżeli komuś nie starcza cierpliwości, to zapewne oznacza, że nie jest to odpowiednia osoba. Bo jednak będę stała niezłomnie na stanowisku, że punktem wyjścia jest miłość.
Co do indywidualnego podejścia do każdego partnera, to chyba jest to niezależne od stopnia niepełnosprawności. Każdy ma jakieś preferencje i oczekiwania, fetysze - jak to zgrabnie określił Tetr i trzeba je umiejętnie odkryć w partnerze. Wtedy można starać się go zadowolić. A jeżeli komuś nie starcza cierpliwości, to zapewne oznacza, że nie jest to odpowiednia osoba. Bo jednak będę stała niezłomnie na stanowisku, że punktem wyjścia jest miłość.
Ja współżyję z moim chłopakiem od kilku miesięcy ale nie jest ok. Ciągle jest to samo, on daje mi fory, on ma przyjemność a ja wielkie NIC. Jest ode mnie bardziej sprawny ale to nie znaczy że ja nie mogę NiC. To mnie męczy, poradźcie co mam z tym zrobić i jak z nim o tym porozmawiać ( nie jestem para ani tetra, rozszczep kręgosłupa). On mnie traktuje jak małą dzidzię bo jestem od niego o 12 lat młodsza, to mnie dobija.
?ycie jest pi?kne
Bez względu na to kim jesteśmy i czy jesteśmy sprawni czy też nie, szczera rozmowa między partnerami powinna załatwić Twoje rozterki.
Skoro zdecydowaliście się współżyć ze sobą to chyba nie wstydzicie się siebie i swoich odczuć?!
Rozmowa o tym co oczekujemy od siebie i partnera nie jest łatwa, ale pomoże zbudować dobry związek, a nie zaczynać go od niedomówień i wyimaginowanych marzeń.
Skoro zdecydowaliście się współżyć ze sobą to chyba nie wstydzicie się siebie i swoich odczuć?!
Rozmowa o tym co oczekujemy od siebie i partnera nie jest łatwa, ale pomoże zbudować dobry związek, a nie zaczynać go od niedomówień i wyimaginowanych marzeń.
Ja też nie mam zielonego pojęcia czy pozwoliłabym memu dziecku na życie z osobą niepełnosprawną. Wiem że to uża odpowiedzialność i poświęcenie bo nie jest łatwo być z osobą która przez całe życie będzie potrzebowała naszej pomocy . Jednak myśle też że każdemu należy się ta szansa pozdrawiam
[ Dodano po 1 min. ]
sorry pomyliłam tematy wybaczcie
[ Dodano po 1 min. ]
sorry pomyliłam tematy wybaczcie
?ycie jest pi?kne
Witam wszystkich. Ja od roku jestem żoną tetrusa i jeśli chodzi o * to u mnie jest to zupełna klapa. Mam w sobie blokade która nie pozwala mi na * z moim mężem. Oczywiście tulimy się całujemy się ale nic po za tym. Poprostu boję się że mogę mu coś zrobić albo że nam się nie uda i on się tym przejmie. Wiem że dla was może się to wydać troche dziwne co napisałam ale poprostu tak jest. Bardzo chciałabym się przełamać ale jakoś nie potrafie. Powiedziałam mu o tym i odebrał to dość dobrze. Ale sami rozumiecie.....
Miałam dokładnie takie same opory na początku po wypadku mojego męża, niestety trwało to dość długo , bo pierwszy raz spróbowaliśmy dopiero po 4 latach i uważam , że to był czas stracony.
Miałam straszne obawy, że zrobię coś co mogło by zaszkodzić lub nawet uszkodzić mojego męża. Co oczywicie teraz wydaje mi się śmieszne.
Jedyna razda to próbować i nie nastawiać się na sukces . Małymi kroczkami możecie dopracować Wasze życie intymne do tego stopnia, że obojgu będzie ono sprawiało przyjemność. Niestety potrzeba do tego wiele miłości i duzo rozmów, muszę powiedzieć że intymne życie z tetra jest o niebo lepsze niż z chodziakiem , po prostu bardziej zbliża partnerów i uczula na sprawianie sobie nawzajem przyjemności.
Dlatego proszę nie czekaj długo, bo szkoda Waszego czasu.
Pozdrawiam.
Miałam straszne obawy, że zrobię coś co mogło by zaszkodzić lub nawet uszkodzić mojego męża. Co oczywicie teraz wydaje mi się śmieszne.
Jedyna razda to próbować i nie nastawiać się na sukces . Małymi kroczkami możecie dopracować Wasze życie intymne do tego stopnia, że obojgu będzie ono sprawiało przyjemność. Niestety potrzeba do tego wiele miłości i duzo rozmów, muszę powiedzieć że intymne życie z tetra jest o niebo lepsze niż z chodziakiem , po prostu bardziej zbliża partnerów i uczula na sprawianie sobie nawzajem przyjemności.
Dlatego proszę nie czekaj długo, bo szkoda Waszego czasu.
Pozdrawiam.
Witaj a przed ślubem tego nie wiedziałaś i co zamierzasz z tym zrobić bo chyba zdajesz sobie sprawe, że to po prostu nie może tak być, jak tak bardzo chcesz się przełamać to zrób to bo to ślepa uliczka w której jesteście --- TO MOJE ZDANIE ---gość pisze:Witam wszystkich. Ja od roku jestem żoną tetrusa i jeśli chodzi o * to u mnie jest to zupełna klapa. Mam w sobie blokade która nie pozwala mi na * z moim mężem. Oczywiście tulimy się całujemy się ale nic po za tym. Poprostu boję się że mogę mu coś zrobić albo że nam się nie uda i on się tym przejmie. Wiem że dla was może się to wydać troche dziwne co napisałam ale poprostu tak jest. Bardzo chciałabym się przełamać ale jakoś nie potrafie. Powiedziałam mu o tym i odebrał to dość dobrze. Ale sami rozumiecie.....
pozdrawiam equinox
w życiu piękne są tylko chwile.......