<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
niepelnosprawni a prostytutki
Moderator: Moderatorzy
:)
No to teraz przeczytacie odpowiedz, ktorej sie nie spodziewaliscie
Jestem na tej stronie pierwszy raz, nie znam Was, wy nie znacie mnie, siedze na urlopie, przy obcym kompie, a wypite podczas dzisiejszego upalnego wieczoru piwo dodaje odwagi...
Panowie, odpowiedz brzmi: kobiety uprawiajace milosc za pieniadze umawiaja sie rowniez z ON, tylko zwykle qr... (przepraszam za slowo) maja z tym problem.
Opowiem krotko swoja historie... Mojego obecnego partnera poznalam w "pracy", zamowil mnie "z dostawa do domu", nie ukrywajac, ze jest ON i nie byl to pierwszy "taki" "klient" (tu rowniez cudzyslow, poniewaz wole okreslenie "znajomy"). Nie chce wdawac sie w szczegoly mojej "pracy", powiem krotko, lubie seks, a pieniadze jasno mowia: NIE SZUKAM CHLOPA!
Dzieki temu moge sie spotykac z kilkoma panami i zadnemu nie przyjdzie do glowy, ze chce sie z nim wdac w romans - tyle slowem wyjasnienia.
Wracajac do tematu glownego... Przyjechalam, poznalam i... na zawsze zostalam.
W pierwszej sekundzie wiedzialam, ze Go polubie, po minucie bylam tego pewna, a po 10 minutach calkowicie stracilam glowe. Odeszlam od "prawowitego malzonka" z ktorym nigdy nie moglismy sie dogadac i jestesmy razem. I tak juz zostanie
Prawde powiedziawszy trafilam na te strone w poszukiwaniu informacji nt metod zaplodnienia, poniewaz planujemy powiekszenie rodziny... On spelnil moje marzenie - jestem szczesliwa - wiec i ja chce spelnic najwieksze marzenie Jego zycia i dac mu dziecko.
Jezeli chodzi o "temat glowny" proponuje szkukac wsrod pan, ktore - nazwijmy rzecz po imieniu - traktuja prostutucje hobbystycznie, a uwierzcie jest ich/nas wiele. Darowalabym sobie typowe agencje, moze raczej tzw, "domowki", tam az roi sie od zakompleksionych dziewczyn, ktorym sie nie powiodlo, ale tez trzeba uwazac
Szkukajcie wsrod dziewczyn, ktore robia "to" na wlasna reke, bo ich nikt nie pilnuje, nie czeka pod drzwiami... I powiem wam jedno, przy milym, zadbanym facecie nikt normalny nie patrzy na zegarek! Ja nigdy nie patrzylam... U mojego Slonka przesiedzialam, no powiedzmy 2,5 godz. dluzej, niz bylo w planie i "wprosilam" sie na kolejna wizyte
Do konca zycia oboje bedziemy pamietac ten dialog: Co robisz w poniedzialek przed poludniem? Czemu? Bo znow tu przyjade. A jak ja zaplace? W naturze Slonko, w naturze, tym razem ja stawiam...
Stawiajcie sprawe jasno, kiedy juz dojdzie do spotkania, powiedzcie co Wam jest, tetra, to nie to samo, co gosc z dwiema zlamynymi nogami, a tez na wozku
A jesli bedziecie mieli pecha trafic na zwykla qr..., ktora chce tylko wydoic i zgarnac kase, coz mozecie tylko zyczyc jej szczescia i patrzec jak sie meczy, albo powiedziec "jestes tak paskudna, ze nie dam rady" ;D
Prosze o jedno, nie oceniajcie mnie, a odpowiem szczerze na kazde pytanie.
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich
Wera
Jestem na tej stronie pierwszy raz, nie znam Was, wy nie znacie mnie, siedze na urlopie, przy obcym kompie, a wypite podczas dzisiejszego upalnego wieczoru piwo dodaje odwagi...
Panowie, odpowiedz brzmi: kobiety uprawiajace milosc za pieniadze umawiaja sie rowniez z ON, tylko zwykle qr... (przepraszam za slowo) maja z tym problem.
Opowiem krotko swoja historie... Mojego obecnego partnera poznalam w "pracy", zamowil mnie "z dostawa do domu", nie ukrywajac, ze jest ON i nie byl to pierwszy "taki" "klient" (tu rowniez cudzyslow, poniewaz wole okreslenie "znajomy"). Nie chce wdawac sie w szczegoly mojej "pracy", powiem krotko, lubie seks, a pieniadze jasno mowia: NIE SZUKAM CHLOPA!
Dzieki temu moge sie spotykac z kilkoma panami i zadnemu nie przyjdzie do glowy, ze chce sie z nim wdac w romans - tyle slowem wyjasnienia.
Wracajac do tematu glownego... Przyjechalam, poznalam i... na zawsze zostalam.
W pierwszej sekundzie wiedzialam, ze Go polubie, po minucie bylam tego pewna, a po 10 minutach calkowicie stracilam glowe. Odeszlam od "prawowitego malzonka" z ktorym nigdy nie moglismy sie dogadac i jestesmy razem. I tak juz zostanie
Prawde powiedziawszy trafilam na te strone w poszukiwaniu informacji nt metod zaplodnienia, poniewaz planujemy powiekszenie rodziny... On spelnil moje marzenie - jestem szczesliwa - wiec i ja chce spelnic najwieksze marzenie Jego zycia i dac mu dziecko.
Jezeli chodzi o "temat glowny" proponuje szkukac wsrod pan, ktore - nazwijmy rzecz po imieniu - traktuja prostutucje hobbystycznie, a uwierzcie jest ich/nas wiele. Darowalabym sobie typowe agencje, moze raczej tzw, "domowki", tam az roi sie od zakompleksionych dziewczyn, ktorym sie nie powiodlo, ale tez trzeba uwazac
Szkukajcie wsrod dziewczyn, ktore robia "to" na wlasna reke, bo ich nikt nie pilnuje, nie czeka pod drzwiami... I powiem wam jedno, przy milym, zadbanym facecie nikt normalny nie patrzy na zegarek! Ja nigdy nie patrzylam... U mojego Slonka przesiedzialam, no powiedzmy 2,5 godz. dluzej, niz bylo w planie i "wprosilam" sie na kolejna wizyte
Do konca zycia oboje bedziemy pamietac ten dialog: Co robisz w poniedzialek przed poludniem? Czemu? Bo znow tu przyjade. A jak ja zaplace? W naturze Slonko, w naturze, tym razem ja stawiam...
Stawiajcie sprawe jasno, kiedy juz dojdzie do spotkania, powiedzcie co Wam jest, tetra, to nie to samo, co gosc z dwiema zlamynymi nogami, a tez na wozku
A jesli bedziecie mieli pecha trafic na zwykla qr..., ktora chce tylko wydoic i zgarnac kase, coz mozecie tylko zyczyc jej szczescia i patrzec jak sie meczy, albo powiedziec "jestes tak paskudna, ze nie dam rady" ;D
Prosze o jedno, nie oceniajcie mnie, a odpowiem szczerze na kazde pytanie.
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich
Wera
Na samym poczatku ustalilismy, na co mozemy sie zgodzic, co uwazamy za dopuszczalne. Moj patrner twierdzil, ze nie przeszkadza mu moje zajecie, jednak nie bardzo chcialo mi sie w to wierzyc. Przez jakis czas "jakos z tym zylismy". Tzn. ja robilam swoje i metoda malych krokow pokazywalam mu, ze jest dla mnie pelnowartosciowym mezczyzna.
Dodatkowo mialam kumpla z ktorym spotykalam sie rowniez wczesniej. Taki, hmmm kumpel od bzykania Moj partner wiedzial, ze z nim nie chodzi o seks jako taki, lecz o seks z konkretna osoba i to stanowilo dla niego problem, wiec natychmiast zaprzestalismy tego rodzaju spotkan. Z poczatku nie mogl uwierzyc, ze moge z tego calkowicie zrezygnowac, pojawil sie pomysl spotkania w trojke itp. ale ja wiedzialam, ze Go to meczy i postawilam sprawe jasno: nie musze, nie chce i tyle.
Co do bardziej "pracowitych" spotkan... Twierdzil, ze moze z tym zyc, ale szczerze powiedziawszy nie wierze, ze jakis facet na ziemi, jesli kocha kobiete, moze sie pogodzic z tym, ze dotykaja ja obcy mezczyzni.
Zadalam mu wiec jedno proste pytanie, a odpowiedz, byla jasna, nie chcial bym "to" dalej robila.
Dalam sobie konkretny limit czasu na zamkniecie wszystkich spraw "w toku" - gwoli wyjasnienia, mialam raczej stala, sprawdzona grupe znajomych, ktorzy byli dosc przywiazani, choc brzmi to dzwnie - oczywiscie informujac o tym mojego partnera, ktory... Z poczatku bardziej sie wystraszyl, niz ucieszyl.
Targaly nim obawy, czy podola moim potrzebom, czy nie zaczne Go naprawde zdradzac (i mam tu na mysli prawdziwy romans, a nie przypadkowy seks z kimkolwiek).
Konkretna odpowiedz na Twoje pytanie brzmi: skonczylam z tym na dobre i do glowy nie przyszlo mi ani raz, by Go zdradzic.
Dlugo i cierpliwie musialam udowadniac, ze zaspokaja mnie wystarczajaco rowniez w lozku
Ale. tak naprawde, to juz nie jest temat typu: uklad miedzy ON i zdrowa.
To juz zakres "Partnerstwo", bo nie wazne z kim jestes i czy Twojemu partnerowi cos dolega. Wazne jest zrozumienie, rozmowa i szczerosc nade wszystko. Kazde klamstwo, czy zatajenie jest ZDRADA.
Pozdrawiam
Wera
Dodatkowo mialam kumpla z ktorym spotykalam sie rowniez wczesniej. Taki, hmmm kumpel od bzykania Moj partner wiedzial, ze z nim nie chodzi o seks jako taki, lecz o seks z konkretna osoba i to stanowilo dla niego problem, wiec natychmiast zaprzestalismy tego rodzaju spotkan. Z poczatku nie mogl uwierzyc, ze moge z tego calkowicie zrezygnowac, pojawil sie pomysl spotkania w trojke itp. ale ja wiedzialam, ze Go to meczy i postawilam sprawe jasno: nie musze, nie chce i tyle.
Co do bardziej "pracowitych" spotkan... Twierdzil, ze moze z tym zyc, ale szczerze powiedziawszy nie wierze, ze jakis facet na ziemi, jesli kocha kobiete, moze sie pogodzic z tym, ze dotykaja ja obcy mezczyzni.
Zadalam mu wiec jedno proste pytanie, a odpowiedz, byla jasna, nie chcial bym "to" dalej robila.
Dalam sobie konkretny limit czasu na zamkniecie wszystkich spraw "w toku" - gwoli wyjasnienia, mialam raczej stala, sprawdzona grupe znajomych, ktorzy byli dosc przywiazani, choc brzmi to dzwnie - oczywiscie informujac o tym mojego partnera, ktory... Z poczatku bardziej sie wystraszyl, niz ucieszyl.
Targaly nim obawy, czy podola moim potrzebom, czy nie zaczne Go naprawde zdradzac (i mam tu na mysli prawdziwy romans, a nie przypadkowy seks z kimkolwiek).
Konkretna odpowiedz na Twoje pytanie brzmi: skonczylam z tym na dobre i do glowy nie przyszlo mi ani raz, by Go zdradzic.
Dlugo i cierpliwie musialam udowadniac, ze zaspokaja mnie wystarczajaco rowniez w lozku
Ale. tak naprawde, to juz nie jest temat typu: uklad miedzy ON i zdrowa.
To juz zakres "Partnerstwo", bo nie wazne z kim jestes i czy Twojemu partnerowi cos dolega. Wazne jest zrozumienie, rozmowa i szczerosc nade wszystko. Kazde klamstwo, czy zatajenie jest ZDRADA.
Pozdrawiam
Wera
A ja ci opowiem moja sytuacje, jestem na wózku i mam piekną kobiete juz z 3 lata, kocham ją bardzo mocno i az mnie skreca jesli ktos sie kolo niej kreci, chyba bym oszalal jesli ktos obcy ja by dotykal, jestem strasznie zazdrosny , a z drugiej strony marzy mi sie cos takiego, zeby ją ktoś pożądnie wypie....., tak na ostro tak jak ja bym sam chcial a nie moge, wiem ze ona to lubi, tylko nie osmiele jej sie tego powiedziec bo pomysli ze jej nie kocham, a to wlasnie jest na odwrot, kocham ja i chce zeby ktos jej sprawil tą przyjemnosc, na moich oczach i to najlepiej facet z duzym, tak zeby az jeczala z rozkoszy. Co bys mi doradzila? powiedziec jej to czy lepiej nie.? dzieki za odpowiedz ps. fajnie ze ktos tak otwarcie tutaj pisze o tych sprawach, brakuje tu konkretnych i otwartych odpowiedzi ze strony kobiet.
Przepraszam, że się wtrącam. Z mojej perspektywy jako kobiety, powiem Ci tak, ja bym mój chłopak zaproponował mi to co piszesz nie zgodziła bym się, a wiesz dlaczego? Bo wiedziała bym, że chociaż on sam mi to proponuję to i tak by cierpiał jak by widział co obcy facet robi z jego kobiętą. Po drugie ja bym się źle z tym czuła. Wkońcu skoro Twoja laska z Tobą jest to akceptuję to czego nie możesz, choć byś chciał.
Powiedź otwarcie swojej kobiecie o swojej propozycji, nie wydaje mi się, że stwierdzi, że jej nie kochasz(bynajmniej ja bym tak nie stwierdziła) i zostaw jej podjęcie decyzji.
Powiedź otwarcie swojej kobiecie o swojej propozycji, nie wydaje mi się, że stwierdzi, że jej nie kochasz(bynajmniej ja bym tak nie stwierdziła) i zostaw jej podjęcie decyzji.
Chorzy jesteście z tym co piszecie
Jak możecie chcieć oddawać swą kobietę, bądź partnera komuś innemu by zaspokoił ją/go fizycznie? To nieetyczne.
Jeśli wasz partner was kocha i wie z kim się związał to już jego ból, że nie zostanie ostro wyj...:/
Chcecie ostrego rż... to kombinujcie żeby choć po części im to zapewnić.
Rozmawiać wam wolno, ale nie oddawajcie partnera komuś innemu, tosz to zdrada jest. Nie szerzcie nowego trendu. Nie zaczynajcie prawdziwej "nocy pod złotym kluczem", gdzie głównym celem zabawy była wymiana partnerów oraz seks grupowy.
Pomyślcie dwa razy nim coś zrobicie lub zmieńcie partnera jeśli źle się z nim czujecie:o
Jak możecie chcieć oddawać swą kobietę, bądź partnera komuś innemu by zaspokoił ją/go fizycznie? To nieetyczne.
Jeśli wasz partner was kocha i wie z kim się związał to już jego ból, że nie zostanie ostro wyj...:/
Chcecie ostrego rż... to kombinujcie żeby choć po części im to zapewnić.
Rozmawiać wam wolno, ale nie oddawajcie partnera komuś innemu, tosz to zdrada jest. Nie szerzcie nowego trendu. Nie zaczynajcie prawdziwej "nocy pod złotym kluczem", gdzie głównym celem zabawy była wymiana partnerów oraz seks grupowy.
Pomyślcie dwa razy nim coś zrobicie lub zmieńcie partnera jeśli źle się z nim czujecie:o
Witaj Ciekawy Gosciu
Witajcie wszyscy forumowicze.
Na poczatek oddzielmy jasno gruba linia seks od uprawiania milosci z partnerem.
Jestesmy dorosli, mamy swoje potrzeby i nic tego nie zmieni. Wlozmy wiec miedzy bajki nakaz trzymania raczek na koldrze i zapomnijmy o religijno - etycznych aspektach wpajanych nam przez kogos innego. Kazdy z nas ma wlasny kregoslup moralny i nie zapominajmy o tym.
Proponuje, zamiast udzielania rad wprowadzic forme "co JA bym zrobil/zrobila".
A teraz do rzeczy
Jestes facetem, a nie ukrywajmy faceci lubia dominowac. Nie jest to oczywiscie jedyna rzecz, ktora lubicie, ale ogolnie rzecz biorac jedna z ulubionych... Nie wiem na ile doslowna moge byc, by nie szerzyc pornografii, tu gdzie dzieci moga zagladac, ale wszyscy mam nadzieje rozumieja o co mi chodzi. Tak jak osoby na wysokich stanowiskach sklaniaja sie ku "zabawom" w ktorych sa ponizani, tak - moim zdaniem - w zdanych na pomoc innych i dosc bezradnych w wielu sytuacjach ON rosnie frustracja z powodu checi zdominowania, choc na chwile partnerki.
Jezeli mi ktorys facet powie, ze nigdy nie mial ochoty popchnac mocniej, niz zwykle to... Zwyczajnie nie uwierze
W Twojej konkretnej sytuacji mamy jeszcze element "niedogadania", Ty uwazasz, ze Twoja dziewczyna chcialaby, zeby ktos jej "porzadnie przetrzepal sakwe", a moze byc tak, ze to tylko Ty masz ochote to zrobic, a mozliwosci nie ma i problem gotowy.
Jak pisalam wczesniej, rowniez w naszym zwiazku pojawil sie pomysl na spotkanie we troje, moj partner mial dokladnie te same mysli co Ty i kierowaly nim dokladnie te same pobudki. Mimo bogatego zycia * i wielokrotnych spotkan z parami malzenskimi i do tego jednym "duzy przyjeciu" nie zgodzilam sie.
Nie moglam sobie wyobrazic, ze jakikolwiek facet mialby mnie na siebie nadziewac pod czujnym okiem mojego Slonka. Czym bylaby dla mnie swiadomosc tego, ze kazde pchniecie jest jednoczesnie prznieciem odtrego noza w Jego serce, moje serce, nasze serce? Po ktorym podejsciu zabilibysmy milosc? Po ktorej probie nie moglibysmy wiecej na siebie spojrzec, ani sie dotknac?
Poza tym nie zapominajmy o jeszcze jednej waznej sprawie, kobiety potrzebuja bardziej tego, co wlasnie jako tetrusy nam dajecie, anizeli "mocnych uderzen"
Wszystko trzeba szczerze i spokojnie obgadac, kazdy zwiazek jest inny, niektore osoby sa bardziej pruderyjne, inne mniej. My rozmawiamy na kazdy temat z duza latwoscia i duza doza poczucia humoru.
Rozmowy na powyzszy temat zaczelismy od opowiadania o swoich fantacjach, tak doszlismy do tematu "mialbym ochote zrobic Ci *, albo chociaz zobaczyc, jak ktos Ci to robi".
Poza tym jest przeciez sporo sposobow, ktore mozesz z pewnoscia zastosowac, by Twoja kobieta krzyczala z rozkoszy...
Pozdrawiam serdecznie
Wera
Witajcie wszyscy forumowicze.
Na poczatek oddzielmy jasno gruba linia seks od uprawiania milosci z partnerem.
Jestesmy dorosli, mamy swoje potrzeby i nic tego nie zmieni. Wlozmy wiec miedzy bajki nakaz trzymania raczek na koldrze i zapomnijmy o religijno - etycznych aspektach wpajanych nam przez kogos innego. Kazdy z nas ma wlasny kregoslup moralny i nie zapominajmy o tym.
Proponuje, zamiast udzielania rad wprowadzic forme "co JA bym zrobil/zrobila".
A teraz do rzeczy
Jestes facetem, a nie ukrywajmy faceci lubia dominowac. Nie jest to oczywiscie jedyna rzecz, ktora lubicie, ale ogolnie rzecz biorac jedna z ulubionych... Nie wiem na ile doslowna moge byc, by nie szerzyc pornografii, tu gdzie dzieci moga zagladac, ale wszyscy mam nadzieje rozumieja o co mi chodzi. Tak jak osoby na wysokich stanowiskach sklaniaja sie ku "zabawom" w ktorych sa ponizani, tak - moim zdaniem - w zdanych na pomoc innych i dosc bezradnych w wielu sytuacjach ON rosnie frustracja z powodu checi zdominowania, choc na chwile partnerki.
Jezeli mi ktorys facet powie, ze nigdy nie mial ochoty popchnac mocniej, niz zwykle to... Zwyczajnie nie uwierze
W Twojej konkretnej sytuacji mamy jeszcze element "niedogadania", Ty uwazasz, ze Twoja dziewczyna chcialaby, zeby ktos jej "porzadnie przetrzepal sakwe", a moze byc tak, ze to tylko Ty masz ochote to zrobic, a mozliwosci nie ma i problem gotowy.
Jak pisalam wczesniej, rowniez w naszym zwiazku pojawil sie pomysl na spotkanie we troje, moj partner mial dokladnie te same mysli co Ty i kierowaly nim dokladnie te same pobudki. Mimo bogatego zycia * i wielokrotnych spotkan z parami malzenskimi i do tego jednym "duzy przyjeciu" nie zgodzilam sie.
Nie moglam sobie wyobrazic, ze jakikolwiek facet mialby mnie na siebie nadziewac pod czujnym okiem mojego Slonka. Czym bylaby dla mnie swiadomosc tego, ze kazde pchniecie jest jednoczesnie prznieciem odtrego noza w Jego serce, moje serce, nasze serce? Po ktorym podejsciu zabilibysmy milosc? Po ktorej probie nie moglibysmy wiecej na siebie spojrzec, ani sie dotknac?
Poza tym nie zapominajmy o jeszcze jednej waznej sprawie, kobiety potrzebuja bardziej tego, co wlasnie jako tetrusy nam dajecie, anizeli "mocnych uderzen"
Wszystko trzeba szczerze i spokojnie obgadac, kazdy zwiazek jest inny, niektore osoby sa bardziej pruderyjne, inne mniej. My rozmawiamy na kazdy temat z duza latwoscia i duza doza poczucia humoru.
Rozmowy na powyzszy temat zaczelismy od opowiadania o swoich fantacjach, tak doszlismy do tematu "mialbym ochote zrobic Ci *, albo chociaz zobaczyc, jak ktos Ci to robi".
Poza tym jest przeciez sporo sposobow, ktore mozesz z pewnoscia zastosowac, by Twoja kobieta krzyczala z rozkoszy...
Pozdrawiam serdecznie
Wera
mądrze piszesz
ja jestem kobietą, na wózku (ale nie od urodzenia na wózku
kiedyś (nie na kołach) miałam podobnie plastyczny światopogląd, podobne ehm upodobania, temperament seksualny i elastyczność
mam deja vu
powodzenia i niech moc będzie z tobą!
co do mężczyzn, którzy ,jakoby, chcieliby patrzeć na to, jak ktoś inny posuwa ich partnerki .. bzdura chłopaki, nie chcecie tego
potem byście obwiniali - siebie lub ją
lub ona obwiniałaby siebie
nie ma co ryzykować, związku i szacunku (do samego siebie lub partnera, whatever)
ja, mimo "kalectwa", jestem oprawcą - z powodu zanikowego temperamentu partnera
ale znalazłam wyjście z sytuacji - pomógł mi mój biseksualizm
czasami trzeba dokonać wyboru: być czy mieć
w tym wypadku "być usatysfakcjonowanym" czy "mieć czyste sumienie"
nie oceniajcie, bo nie wiecie co was czeka
jeszcze niedawni nie dopuszczałam myśli, że mogłabym "coś takiego" zrobić
życie..
ja jestem kobietą, na wózku (ale nie od urodzenia na wózku
kiedyś (nie na kołach) miałam podobnie plastyczny światopogląd, podobne ehm upodobania, temperament seksualny i elastyczność
mam deja vu
powodzenia i niech moc będzie z tobą!
co do mężczyzn, którzy ,jakoby, chcieliby patrzeć na to, jak ktoś inny posuwa ich partnerki .. bzdura chłopaki, nie chcecie tego
potem byście obwiniali - siebie lub ją
lub ona obwiniałaby siebie
nie ma co ryzykować, związku i szacunku (do samego siebie lub partnera, whatever)
ja, mimo "kalectwa", jestem oprawcą - z powodu zanikowego temperamentu partnera
ale znalazłam wyjście z sytuacji - pomógł mi mój biseksualizm
czasami trzeba dokonać wyboru: być czy mieć
w tym wypadku "być usatysfakcjonowanym" czy "mieć czyste sumienie"
nie oceniajcie, bo nie wiecie co was czeka
jeszcze niedawni nie dopuszczałam myśli, że mogłabym "coś takiego" zrobić
życie..
a co powiecie na to ze mnie wlasnie podniecalo by patrzenie na moja kobiete z innym, taką mam fatazje i nic na to nie poradze. I jej by bylo dobrze i mi równiez. To nie jest tak ze mysle o tym tylko teraz na wózku, jak bylem sprawy to tez o tym fantazjowalem, nawet czesto sie onanizowalem myslac o tym. Oczywiscie zaraz sie posypia komentarze ze jej nie kocham ale to nie prawda.
Te fantazje nie maja nic wspolnego z tym czy ja kochasz.
Nie bal bys sie takiego eksperymentu? Tego, ze moze spodoba sie jej za bardzo? Tego, ze do konca zycia bedziesz pamietal grymas rozkoszy na jej twarzy, roskoszy przezywanej z kims innym?
Fantazje maja te zalete, ze sa fantazjami
Pozdrawiam
Wera
Nie bal bys sie takiego eksperymentu? Tego, ze moze spodoba sie jej za bardzo? Tego, ze do konca zycia bedziesz pamietal grymas rozkoszy na jej twarzy, roskoszy przezywanej z kims innym?
Fantazje maja te zalete, ze sa fantazjami
Pozdrawiam
Wera
oczywiscie ze bym sie bal tego, ale wlasnie ta adrenalinka to tez jest na swoj sposob podniecajace:) tego ze jej sie spodoba to nie bal bym sie bo wlasnie mnie by to tylko podniecalo gdybym widzial ze jej jest bosko, bo gdyby to robila z niesmakiem tylko dla minie np. to bym tak nie chcial wtedy by mnie to nie podniecalo, bal bym sie tylko tego ze ode mnie odejdzie ze sie np zakocha a nie tego ze chciala by to powtorzyc bo to oczywista oczywistosc ze jesli jej bylo dobrze to chciala by powtorzyc.
Rozumiem motywacje, rozumiem Twoj tok myslenia, mimo, ze pewnie trudno Ci jest opisac wlasne odczucia.
Wiele kobiet ma erotyczne fantazje, w ktorych wystepuje element ostrego, czasem wrecz brutalnego seksu, scen zbiorowych a nawet gwaltu, jednak nie znaczy to, ze chcialyby cos takiego naprawde przezyc...
Analogicznie do Twojej sytuacji, wyobrazac sobie jak Twoja dziewczyne "bierze" inny jest dla ciebie podniecajace, jednak czy zderzenie z rzeczywistoscia nie bedzie zbyt brutalne?
Piszesz o swoich rozterkach, zakladajac, ze moglaby sie obrazic, pomyslec, ze jej nie kochasz - w koncu znasz ja najlepiej i wiesz jakie ma do "tych" spraw podejscie - a co, jesli pomysl przypadlby jej do gustu? Nie zdziwilbys sie, gdyby sie nagl okazalo, ze z ochota dosiadlaby innego rumaka?
Nie pomozemy Ci, ani jej podjac tej decyzji, ale moze pomozemy zobaczyc sprawe z rownych punktow widzenia.
Zastanawiales sie np kto mialby to byc?
Poza tym nasuwa mi sie pytanie, skoro juz przed wypadkiem chodzilo Ci to po glowie, czemu wczesniej nie probowales wcielic pomyslu w zycie? A moze probowales?
I przede wszystkim, czy rozmawiales z nia kiedykolwiek na ten temat?
Pozdrawiam i z niecierpliwoscia czekam na odpowiedz
Wera
Wiele kobiet ma erotyczne fantazje, w ktorych wystepuje element ostrego, czasem wrecz brutalnego seksu, scen zbiorowych a nawet gwaltu, jednak nie znaczy to, ze chcialyby cos takiego naprawde przezyc...
Analogicznie do Twojej sytuacji, wyobrazac sobie jak Twoja dziewczyne "bierze" inny jest dla ciebie podniecajace, jednak czy zderzenie z rzeczywistoscia nie bedzie zbyt brutalne?
Piszesz o swoich rozterkach, zakladajac, ze moglaby sie obrazic, pomyslec, ze jej nie kochasz - w koncu znasz ja najlepiej i wiesz jakie ma do "tych" spraw podejscie - a co, jesli pomysl przypadlby jej do gustu? Nie zdziwilbys sie, gdyby sie nagl okazalo, ze z ochota dosiadlaby innego rumaka?
Nie pomozemy Ci, ani jej podjac tej decyzji, ale moze pomozemy zobaczyc sprawe z rownych punktow widzenia.
Zastanawiales sie np kto mialby to byc?
Poza tym nasuwa mi sie pytanie, skoro juz przed wypadkiem chodzilo Ci to po glowie, czemu wczesniej nie probowales wcielic pomyslu w zycie? A moze probowales?
I przede wszystkim, czy rozmawiales z nia kiedykolwiek na ten temat?
Pozdrawiam i z niecierpliwoscia czekam na odpowiedz
Wera
Przede wszystkim dzieki za cieple slowa i za kolejny zenski pierwiastek w tej dyskusjiAnonymous pisze:
co do mężczyzn, którzy ,jakoby, chcieliby patrzeć na to, jak ktoś inny posuwa ich partnerki .. bzdura chłopaki, nie chcecie tego
potem byście obwiniali - siebie lub ją
lub ona obwiniałaby siebie
nie ma co ryzykować, związku i szacunku (do samego siebie lub partnera, whatever)
ja, mimo "kalectwa", jestem oprawcą - z powodu zanikowego temperamentu partnera
ale znalazłam wyjście z sytuacji - pomógł mi mój biseksualizm
Swiete slowa!!!
A co do drugiej czesci postu, to hmmm... Tak mi przyszlo do glowy...
Panowie, a moze TO jest wlasnie rozwiazanie? Zamiast dodatkowego partnera poszukac partnerki, ktora na 100% bedzie lepiej wiedziala co lubi druga kobieta, niz jakis chlystek
To pisalam ja
Wera
nie oceniam, bo sama mam sporo za uszami ale..ciekawy pisze:oczywiscie ze bym sie bal tego, ale wlasnie ta adrenalinka to tez jest na swoj sposob podniecajace:)
czy wyobrażasz sobie tę sytuację tak, że ty byś był "podglądaczem", a "akcja" toczyłaby się spontanicznie?
czy wyobrażasz sobie siebie jako "scenarzystę i reżysera", który mówi "zerżnij ją" i to się dzieje?
jeśli pierwsze, to jest ewidentny fetysz - podglądactwo się zdarza
jeśli nr 2 - jest to obraz twoich kompleksów (piszę to neutralnie, bez nacechowania negatywnego) i słabości, wynikającej z niepełnosprawności
moja rada - namów jakiegoś kolegę, żeby umówił się z prostytutką i patrz na to, jak oni to robią
w ten sposób zaspokoisz swoją fantazję i oszczędzisz swój związek (bo ja uparcie twierdzę, że związek na tym ucierpi)
podglądactwo ma tu niewiele wspolnego choc nie powiem podgladanie tez mnie kreci, ale to zupelnie co inego 90 procent facetow kreci podgladanie, druga opcja tez odpada, to nie jest moj kompelks niepelnosprawnosci bo juz wczesniej pisalem ze jako sprawnny tez mialem te fantazje a dodam ze bylem bardzo atrakcyjnym facetem podobno bardzo dobry w te klocki:) zresztą do dzis mam lepsze branie niz niejeden sprawny, swoje fantazje nawet opowiedzialem paru osobom przy piwie oczywiscie prawie wszyscy mnie wysmiali ze jestem porabany albo jej nie kocham itd ale mam dwoch kolegow ktorzy sa sprawni i maja juz dziewczyny po 10 lat i od kilku onanizuja sie wyobrazajac sobie jak ktos bzyka ich dziewczyny albo ze nakrywaja dziewczyne jak np ona bierze do buzi innemu, takze nie jestem odosobniony w tych sprawach, a pomysl z prostytutka i kolegą odpada bo nie raz jako sprawny chlopak bzykalismy z kolegami dziewczyny i prostytutki na zmiane, jednoczesnie itp itd takze nie raz to widzialem ale jakos specjalnego wrazenia to nie robilo na mnie, ale to chodzi zupelnie o co innego, chodzi o to zeby to byla moja kobieta zebym widzial jej ruchy, gesty slyszal oddech jeki, znam ja na codzien kazdy ruch i gest znam ja na wylot bardzo dobrze a wlasnie ciekawily by mnie jej reakcje na innego. Wera tak zastanawielem sie kto to by mial byc, najlepiej ktos obcy z innego miasta i nie jakas pierdola brzydal z malym fiutkiem ktory wetknie kilka razy i po sprawie bo nie widzial bym w oczach mojej laski ze jej jest naprawde dobrze udawanie nie krecilo by mnie. a o to wlasie mi chodzi ma byc jej bosko tak mocno zeby chciala wiecej i zeby chciala to kiedys powtorzyc. wiem ze mnie kocha i sama by tego nie zaproponowala a itak wiem ze marzy o sexie z jakims nieznajomym przystojnym chojnie obdarzonym przez ature facetam, jak wiekszosc lasek zresztą ale nigdy tego nie powiedzą, tak zeby nikt sie o tym nigdy nie dowiedzial. zeby sumienie bylo czyste, to co druga by chciala albo i wiekszosc, tak jak wszyscy faceci marza o sexie z piekna nieznajoma. milosc nie ma tu nic do rzeczy, nie rozmawialem z nia o tym bo obrazila by sie na mnie mysle ze za cholere nie powiedziala by mi tego, ze ma na to ochote chociaz ja jestem prawie pewny ze miala by straszną ochote to zrobic.