<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Jestem tu nowa
Moderatorzy: agusia, Moderatorzy
Jestem tu nowa
Po jakim czasie pogodziliscie się z tak beznadziejną sytuacją bycia tetra ?
A może z tym się nie da pogodzić? Jak wy do tego podchodzicie?
A może z tym się nie da pogodzić? Jak wy do tego podchodzicie?
-
- gaduła
- Posty: 709
- Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
- Kontakt:
Re: Jestem tu nowa
Cześć
Choć każdy przypadek UK jest inny to nie jest beznadziejny , nie jest lekko ,ale da się żyć , jęczy się ,stęka ,pokonuje trudy i radości dnia codziennego ,ale nadal żyję i chcę żyć .Byciem tetra pogodziłem się od chwili wypadku bo pomyślałem przecież nie wstanę , a jeśli wstanę to fajnie , z dnia na dzień kombinowałem jakby cokolwiek ulepszyć by było lepiej ,a leżałem jak kłoda .Ne mogłem usiąść przez rok bo mdlałem i.t.d. ,ale z czasem było lepiej , unikam stresu ,nerw i kulam się dalej ciesząc się życiem ,nie raz ze łzami w oczach , ale jednak JESTEM na tym ziemskim padole.
Choć każdy przypadek UK jest inny to nie jest beznadziejny , nie jest lekko ,ale da się żyć , jęczy się ,stęka ,pokonuje trudy i radości dnia codziennego ,ale nadal żyję i chcę żyć .Byciem tetra pogodziłem się od chwili wypadku bo pomyślałem przecież nie wstanę , a jeśli wstanę to fajnie , z dnia na dzień kombinowałem jakby cokolwiek ulepszyć by było lepiej ,a leżałem jak kłoda .Ne mogłem usiąść przez rok bo mdlałem i.t.d. ,ale z czasem było lepiej , unikam stresu ,nerw i kulam się dalej ciesząc się życiem ,nie raz ze łzami w oczach , ale jednak JESTEM na tym ziemskim padole.
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
C5/6
Re: Jestem tu nowa
A ile czasu jesteś po urazie?
Re: Jestem tu nowa
Witaj
Trudno jest się pogodzić się z tym , że nagle diametralnie zmienia się nasze życie, nagle zawężają się bardzo nasze możliwości.
Sądze, że im prędzej człowiek pogodzi się z losem tym lepiej, chyba najbardziej destrukcyjne jest myślenie , że nas stan jest przejściowy i na siłę szukanie jakiś cudownych sposobów na uzdrowienie. Bo to się najczęściej nie dzieje a my przegapiamy życie.
Nie żyjąc, a czekając na coś nie realnego.
Trzeba zrobić wszsytko aby być maksymalnie samodzielnym - polecam jeśli to możlwie zrobienie prawa jazdy i po prostu żyć dniem dzisiejszym, wychodzić z domu na zewnątrz nie zamykać się w 4 ścianach.
Myślę , że bardzo dobrą robotę robią ludzie z FARu ( Fundacja aktywnej rechabilitacji) pokazując co można osiągnąć będąc na wózku.
Trudno jest się pogodzić się z tym , że nagle diametralnie zmienia się nasze życie, nagle zawężają się bardzo nasze możliwości.
Sądze, że im prędzej człowiek pogodzi się z losem tym lepiej, chyba najbardziej destrukcyjne jest myślenie , że nas stan jest przejściowy i na siłę szukanie jakiś cudownych sposobów na uzdrowienie. Bo to się najczęściej nie dzieje a my przegapiamy życie.
Nie żyjąc, a czekając na coś nie realnego.
Trzeba zrobić wszsytko aby być maksymalnie samodzielnym - polecam jeśli to możlwie zrobienie prawa jazdy i po prostu żyć dniem dzisiejszym, wychodzić z domu na zewnątrz nie zamykać się w 4 ścianach.
Myślę , że bardzo dobrą robotę robią ludzie z FARu ( Fundacja aktywnej rechabilitacji) pokazując co można osiągnąć będąc na wózku.
Re: Jestem tu nowa
A jeżeli ktoś nie przyjmuje tego do swojej głowy że już nigdy nie będzie chodził. Nie widzi sensu w tym że dostał druga szansę, nie uważa że jest to druga szansa tylko że życie skończyło się z dniem poznania diagnozy.
Jak można takiej osobie pomóc?
Jak można takiej osobie pomóc?
Re: Jestem tu nowa
Ja nie wstawałem , ani nie siadałem trzy lata, tylko leżałem jak Kłoda na plecach i w pampersie, ale wierzyłem że musi być lepiej i kiedyś wstane i będę chodził, . Dzisiaj wiem że sportowcem nie będę , ale daje radę i pomocy potrzebuje tyko w niektórych czynnościach, tak że cierpliwości i głowa do góry..
Re: Jestem tu nowa
Trzeba mu dać czas, każdy z nas przechodził prze taki etap to jest normany etap przezycia całej sytuacji
Może niezłym pomysłem jest kontakt z FAR i poproszenie o przyjazd kogoś od nich , oferują taką pomoc dla osób zaraz po wypadkach przyjeżdza od nich człowiek również na wózku i można z nim porozmiawiać zapytać, jak on to przechodził, jak teraz sobie radzi w zyciu, a uwierz , że niesamowicie dają sobie radę w życiu.
Wtedy osoba po urazie zaczyna widzieć jakieś światełko w tunelu a nie tylko wyrok.
Zerknij np
https://menway.interia.pl/meskie-tematy ... nId,449583
Re: Jestem tu nowa
Tutaj minęły 3 lata i nic nie dociera, żadne argumenty. Owszem są dni że się trochę pośmieje i wydaje się że wszystko zaczyna się układać a na drugi dzień jakby życia w sobie nie miała.
Re: Jestem tu nowa
O wyjściu w miejsca publiczne sklep / park to nawet nie ma mowy, a tym bardziej nie chce nawet rozmawiać o far, twierdząc że nie będzie się przystosowywala do tego, bo to nie jest życie. Takie słowa słyszę za każdym razem. A szkoda dziewczyny bo jest młoda i nie wiem jak do niej dotrzeć.
Dla jasności chodzi o dziewczyne po wypadku, ja jestem jej przyrodnią siostrą. Bo chyba wcześniej nie wspomniałam o kim pisze.
Dla jasności chodzi o dziewczyne po wypadku, ja jestem jej przyrodnią siostrą. Bo chyba wcześniej nie wspomniałam o kim pisze.
Re: Jestem tu nowa
Mi to zajęło więcej niż 3 lata
Przerabiałam unikanie wyjscia na zewnątrz, krępowało mnie jak ktoś mnie widział na wózku- wstydziłam się.
O Far też nie chciałam słyszeć bo bałam się wejścia w krąg innych osób na wózkach.
Tak sobie myślę, że może dziewczyna pomijąc już to , że jest w takim a nie innym stanie fizycznym ma po prostu depresje, i trzeba ją leczyć jak każdą inną chorobę.
Nie piszesz też jak bardzo jest niesprawna, czy ma możliwośc poruszania rękami?
Przerabiałam unikanie wyjscia na zewnątrz, krępowało mnie jak ktoś mnie widział na wózku- wstydziłam się.
O Far też nie chciałam słyszeć bo bałam się wejścia w krąg innych osób na wózkach.
Tak sobie myślę, że może dziewczyna pomijąc już to , że jest w takim a nie innym stanie fizycznym ma po prostu depresje, i trzeba ją leczyć jak każdą inną chorobę.
Nie piszesz też jak bardzo jest niesprawna, czy ma możliwośc poruszania rękami?
Re: Jestem tu nowa
Ja chyba się do tej pory nie Pogodziłem :- ) jak już jest w miarę dobrze to znowu coś się wydarzy i podnosi się ciśnienie. To wszystko zależy w jakim jesteś w stanie i czy masz kogoś bliskiego wokół siebie. Musisz znaleźć sobie jakieś sposób na życie, jakiś plan. Moim planem jest, Jak być najbardziej najbardziej samodzielnym żeby nie prosić kogoś co chwilę o coś. Z wieloma rzeczami sobie nie mogę poradzić i raczej już nie poradzę. Ale przy odpowiednim przygotowaniu coś tam można zrobić samemu. Na pewno Musisz dążyć do tego żeby wyjść z domu i mieć kontakt z ludźmi. Nie zamykać się w czterech ścianach. I mieć zawsze nadzieję, może być mała bo ja taką mam ale żeby była.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Jestem tu nowa
O tak ,wiele osób tak robi,
Qwedsa- Czy siostra rusza rękoma? Ja też bałem się jechać na obóz Faru byłem i polecam fajni ludzie. Tam nikt w ogóle nie widział wózka.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5