<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Co zrobić aby nasz tetrusek nie popadł w depresję?
Moderatorzy: agusia, Moderatorzy
Co zrobić aby nasz tetrusek nie popadł w depresję?
Ważne jest , aby nie dać się naszemu tetruskowi zbytnio rozczulać nad sobą. Wiadomo , to jemu stalo się nieszczęście , ale trzeba mu uświadomić , że są jeszcze gorsze problemy w życiu.
Myślę , że trzeba pokazać , że nic się w sumie w nim lub niej nie zmieniło poza sprawnością, bo tak w rzeczywistości jest.√Ö≈°mieszyły i dziwiły mnie pytania innych ludzi na wieść o wypadku mojego męża "czy on normalnie mówi?, jest normalny?", jakby tetraplegia była chorobą uszkadzającą mózg
Jak wielka jest niewiedza ludzi...
Należy znaleźć naszemu tetruskowi zajęcie , lub pomóc mu w rozwijaniu jego zainteresowań.Bez tego , będzie miał zbyt dużo czasu na rozmyślania.
Ale najważniejsze moim zdaniem to : okazać nasze uczucie, niestety wielu z Was zawiodło się na swoich partnerach, dla mnie to niewyobrażalne .
Dużo zależy od znajonych i przyjaciół, to oni pomagają przetrwać trudne chwile,można wygadać się, ważne aby nie izolować się od ludzi.
Bardzo proszę o wasze sposoby na zainteresowanie tetraplegika nowym sposobem życia, może ktoś ma panaceum na "dołki" ?
Myślę , że trzeba pokazać , że nic się w sumie w nim lub niej nie zmieniło poza sprawnością, bo tak w rzeczywistości jest.√Ö≈°mieszyły i dziwiły mnie pytania innych ludzi na wieść o wypadku mojego męża "czy on normalnie mówi?, jest normalny?", jakby tetraplegia była chorobą uszkadzającą mózg
Jak wielka jest niewiedza ludzi...
Należy znaleźć naszemu tetruskowi zajęcie , lub pomóc mu w rozwijaniu jego zainteresowań.Bez tego , będzie miał zbyt dużo czasu na rozmyślania.
Ale najważniejsze moim zdaniem to : okazać nasze uczucie, niestety wielu z Was zawiodło się na swoich partnerach, dla mnie to niewyobrażalne .
Dużo zależy od znajonych i przyjaciół, to oni pomagają przetrwać trudne chwile,można wygadać się, ważne aby nie izolować się od ludzi.
Bardzo proszę o wasze sposoby na zainteresowanie tetraplegika nowym sposobem życia, może ktoś ma panaceum na "dołki" ?
Ostatnio zmieniony 27 maja 2004, 10:30 przez agusia, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja na szczescie nie mam zbyt wielu problemow z moja piekna pania az takich. Odrobina czulych slowek lub danie jej do zrozumienia ze marudzi i zyc mozna wesolo i ciekawie bedac kulawym a przede wszystkim zapewnienie jej ze jestem i nie pozbedzie sie mnie latwo wystarczy. Dzis wlasnie na czacie musialem slownie dac kolezance po buzi bo zaczynaly opadac ja mysli o samobojstwie. Taki psychologiczny kopniak przydaje sie tez chodziakom czasem Trzeba ostro traktowac nie rozpieszczajac zbytnio, ja to nazywam hartowaniem. Jednak roznie to bywa wiele zalezy od sily psychicznej. Zauwazylem jedna prawidlowosc, im bardziej aktywniej zyl tetrus przed wypadkiem i im bardziej byl typem umiesnionego przystojnego faceta tym trudniej mu sie pogodzic z nowym trybem zycia.
Nie nauczono mnie paciorka, nigdy nie by?em u spowiedzi.
Wi?c od czupryny do rozporka, niejeden diabe? we mnie siedzi.
Wi?c od czupryny do rozporka, niejeden diabe? we mnie siedzi.
ja mam depresje endogenneCo zrobić aby nasz tetrusek nie popadł w depresję?
piję wtedy wódkę albo zazywam mianserynę
często jestem sam w domu a tu gdzie się sprowadziłem nei mam przyjaciół.
Zresztą spaliłem wszystkie mosty za sobą.
Jakoś nie mogłem się porozumieć ostatnio z przyjaciółmi.
Wydawało mi się, że jestem jak radio, które nie jest przestojone i odbiera na starych czestotliwościach.
Co innego się dla mnie liczy, a co innego zaczeło się liczyć dla nich.
Lubię samotność - chociaż to nie do końca prawda, skoro zamykam się w necie od 4 lat.
ps. CZy nei przeszkadza wam, że piszę jako NieTetrus
sorryCellCept pisze:chciałem gościowi odpowiedzieć- ale wyszedł
to byla moja wiadomośc zapomniałem się zalogować a nie miałem nic do ukrycia oto ona jeszcze raz:
Witaj
Mi nie przeszkadza ,że piszesz jako NieTetrus twoje posty mi się podobają jakbym widział w nich troche siebie, co do kumpli czego się dziwisz w ich świecie liczą się inne wartości czy kiedyś nie myślałeś tak jak oni zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - niestety
Wóda dobra sprawa ale co jak po niej jest jeszcze większa ''DOLINA''
pozdrawiam
Equinox
ps. piszesz, że często jesteś sam w domu to prawie jak Tetrus
moim zdaniem depresja w wielu przypadkach to odmiana lenistwa i zwrocenia na siebie uwagi. latwiej jest powiedziec ze ma sie depresje niz cwiczyc godzinami, jak ma sie depresje to wszyscy sie uzalaja i wspolczoja. mi sie wydaje ze nie o to chodzi... ja osobiscie nawet na 10sek nie popadlem w taki stan, nie mialem mysli samobojczych itd. ciagle gleboko wierze w to ze wyjde z tego i taka wlasnie przyszlosc jest dla mnie motorem. AMEN
ja też nie znoszę zupy z rekina, bo nigdy jej nie jadłem, ale jestem pewien, że jest niesmaczna...igloo18ol pisze:moim zdaniem depresja w wielu przypadkach to odmiana lenistwa i zwrocenia na siebie uwagi. latwiej jest powiedziec ze ma sie depresje niz cwiczyc godzinami, jak ma sie depresje to wszyscy sie uzalaja i wspolczoja. mi sie wydaje ze nie o to chodzi... ja osobiscie nawet na 10sek nie popadlem w taki stan, nie mialem mysli samobojczych itd. ciagle gleboko wierze w to ze wyjde z tego i taka wlasnie przyszlosc jest dla mnie motorem. AMEN
ps. veni, Sancte Spiritus,
Amen jest na końcu, a zaczynać od konca to u mnie nie po kolei, ale jak tam kto lubi...
pozdrawiam
Witam.
Tak jak tu niektórzy radzą alkohol albo prochy pomogą oczywiście ale na jak długo , do czasu aż nie wpadniesz w taki nałóg że pozostanie tylko AA albo detoks a tu chyba nie o to chodzi .Większość problemów z małą depresyjką załatwi szczera rozmowa , ale nie rozmowa typu "mówisz głupoty i nie masz racji" ale dlaczego tak myślisz i tu nie zawsze przyczyną depresyjki musi być niepełnosprawność a może być strona emocjonalna i w czasie takiej rozmowy starajmy się rozwiązać ten problemik przeważnie błahy .Szczera rozmowa , rozmowa w której dyskutujemy a nie narzucamy swój punkt widzenia.
Tak jak tu niektórzy radzą alkohol albo prochy pomogą oczywiście ale na jak długo , do czasu aż nie wpadniesz w taki nałóg że pozostanie tylko AA albo detoks a tu chyba nie o to chodzi .Większość problemów z małą depresyjką załatwi szczera rozmowa , ale nie rozmowa typu "mówisz głupoty i nie masz racji" ale dlaczego tak myślisz i tu nie zawsze przyczyną depresyjki musi być niepełnosprawność a może być strona emocjonalna i w czasie takiej rozmowy starajmy się rozwiązać ten problemik przeważnie błahy .Szczera rozmowa , rozmowa w której dyskutujemy a nie narzucamy swój punkt widzenia.
Po wypadku a szczególnie od paru miesięcy, od kiedy zostawiła mnie żona i mam utrudniony kontakt z moim synkiem zasypała mnie lawina dołków. W związku z tym, że po wypadku mam "wodowstręt"(a przed, za kołnierz nie wylewałem ) alkohol nie jest dobrym środkiem na pozbycie się depresji, palenie źiółek również. Dzięki znajomym a właściwie dzięki rozmowie z nimi pozbywałem się większości dołków ale one powracają więc najważniejsze było znaleść takie zajęcie, któremu mógłbym poświęcić cała swoją uwagę. W moim przypadku to są studia, mam nadzieje rozpocząć je od 2005r, na które już się szykuję. To nie rozwiązuje moich kłopotów ale pozwala inaczej spojrzeć na te sprawy.