<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Moderator: Moderatorzy
Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Witajcie
Niestety jestem zmuszony podzielić się negatywnymi doświadczeniami z firmą Oner Carbon.
Zmówiłem wózek na początku listopada po prezentacji, którą przeprowadził Pan Robert Grabowski (właściciel firmy). Jako, że chciałem skorzystać z dofinansowania NFZ a firma Oner Carbon nie ma podpisanej umowy z funduszem transakcja odbyła się przez krakowski sklep medyczny do którego przed odbiorem musiałem przesłać podpisany wniosek NFZ i uiścić opłatę. 13 grudnia Pan Robert przywiózł wózek, ale okazało się, że jest on niekompletny. Nie był wyposażony w niezbędne mi rączki w oparciu (jestem tetraplegikiem, często z nich korzystam w celu ustabilizowania gdy się pochylam sięgając po coś lub poprawiając pozycję na wózku) oraz brakowało rzepów utrzymujących poduszkę przeciwodleżynową na miejscu. Pan Robert poinformował mnie, że rączek nie ma z powodu opóźnienia dostawy części od podwykonawcy jednocześnie zapewniając, że do połowy stycznia przyjedzie je zamontować w co niestety naiwnie uwierzyłem. Nie powinienem przyjąć niekompletnego wózka, ale stało się.
Przez kilka następnych dni próbowałem mimo wspomnianych braków przetestować wózek, przyzwyczaić się do niego i pojawiły się kolejne problemy. Ze względu na skostnienie w biodrze konieczne było opuszczenie podnóżka o około centymetr. Czekała mnie tu niemiła niespodzianka - podnóżek miał tylko jeden fabryczny otwór mocujący więc mimo wykręcenia śrub i wysunięcia podnóżka nie ma możliwości unieruchomienia go w nowej pozycji a wiercenie otworów w nowym wózku na gwarancji nie wchodzi w grę.
Opuszczenie podnóżka wiązało się również z koniecznością przestawienia osi przednich kółek na niższy otwór w przednich widelcach co nawet sugerował sam Pan Robert w celu dobrania właściwej pozycji. Niestety i tu zmiana ta ukazała kolejne problemy – wózek stracił stabilność i jedno z przednich kółek znalazło się w powietrzu. Być może należałoby poprawić pozycję tylnej osi, ale tylna powierzchnia ramy nie wygląda na dobry punkt odniesienia do pomiaru suwmiarką (punkty podporu oparcia nie wypadają równo po obu stronach wózka), nie wiadomo któremu wymiarowi można zaufać.
Kolejna sprawa to pas podtrzymujący nogi – jest zbyt krótki i rzep puszcza pod naporem nóg.
Strasznie irytującym i także dyskwalifikującym w codziennym użytkowaniu jest fakt znacznego trzeszczenia boczków przy każdym ruchu. Składane oparcie nie ma blokady i to boczki podtrzymują je w pozycji otwartej. Wózek prezentacyjny miał oparcie i boczki stałe więc problem ten nie występował.
Ostatnia sprawa to szerokość siedziska. Zamówiłem siedzisko o szerokości 42 cm a dostarczony wózek ma szerokość 40 cm, pozostałe 2 cm uzyskano dodając po kilka trzeszczących płytek dystansowych przy mocowaniu boczków. Niby 42 cm, które chciałem między boczkami są zachowane, ale nie powinno to chyba wyglądać w ten sposób.
O wszystkich tych wadach (poza szerokością siedziska, którą uznałem za zachowaną) poinformowałem Pana Roberta telefonicznie 16.12 i potwierdziłem mailowo 18.12 – zapewnił, że zajmie się usunięciem usterek i uzupełnieniem braków po świętach.
Minęła połowa stycznia i nie nastąpił żaden kontakt. Próbowałem się dodzwonić do Pana Roberta 20 stycznia, jednak połączenie zostało odrzucone i otrzymałem SMS z informacją, że Pan Robert jest zajęty i oddzwoni. Nie oddzwonił. 25 stycznia udało mi się dodzwonić, przypomniałem o sprawie co spotkało się z niezręcznym milczeniem. Gdy zacząłem naciskać Pan Robert wycedził, że do końca miesiąca pojawi się u mnie i usunie usterki. Jak nietrudno się domyślić nadal czekam…
Jeszcze kilka słów o samym wózku. Moje subiektywne odczucie jest takie, że wózek ma stosunkowo małą sztywność, wydaje mi się bardziej chwiejny niż mój obecny GTM Hammer Vario. Może się czepiam poirytowany sytuacją, ale wykończenie nie jest na takim poziomie jakiego można by się spodziewać po „niezbyt tanim” produkcie. Wsporniki widelców przednich kółek od spodu noszą ślady dopasowywania młotkiem. Krawędzie boczków są dość ostro zakończone więc jest ryzyko przytarcia dłoni. Wspomniane wcześniej braki precyzji osadzenia oparcia – nierówne dystansy po obu stronach. I już czysto estetyczna sprawa – opony Schwalbe Marathon Plus o wyraźnym bieżniku zamontowane w przeciwnych kierunkach biegu bieżnika… niby nie wada, można przełożyć właściwie, ale mnie irytuje.
Pozdrawiam
Niestety jestem zmuszony podzielić się negatywnymi doświadczeniami z firmą Oner Carbon.
Zmówiłem wózek na początku listopada po prezentacji, którą przeprowadził Pan Robert Grabowski (właściciel firmy). Jako, że chciałem skorzystać z dofinansowania NFZ a firma Oner Carbon nie ma podpisanej umowy z funduszem transakcja odbyła się przez krakowski sklep medyczny do którego przed odbiorem musiałem przesłać podpisany wniosek NFZ i uiścić opłatę. 13 grudnia Pan Robert przywiózł wózek, ale okazało się, że jest on niekompletny. Nie był wyposażony w niezbędne mi rączki w oparciu (jestem tetraplegikiem, często z nich korzystam w celu ustabilizowania gdy się pochylam sięgając po coś lub poprawiając pozycję na wózku) oraz brakowało rzepów utrzymujących poduszkę przeciwodleżynową na miejscu. Pan Robert poinformował mnie, że rączek nie ma z powodu opóźnienia dostawy części od podwykonawcy jednocześnie zapewniając, że do połowy stycznia przyjedzie je zamontować w co niestety naiwnie uwierzyłem. Nie powinienem przyjąć niekompletnego wózka, ale stało się.
Przez kilka następnych dni próbowałem mimo wspomnianych braków przetestować wózek, przyzwyczaić się do niego i pojawiły się kolejne problemy. Ze względu na skostnienie w biodrze konieczne było opuszczenie podnóżka o około centymetr. Czekała mnie tu niemiła niespodzianka - podnóżek miał tylko jeden fabryczny otwór mocujący więc mimo wykręcenia śrub i wysunięcia podnóżka nie ma możliwości unieruchomienia go w nowej pozycji a wiercenie otworów w nowym wózku na gwarancji nie wchodzi w grę.
Opuszczenie podnóżka wiązało się również z koniecznością przestawienia osi przednich kółek na niższy otwór w przednich widelcach co nawet sugerował sam Pan Robert w celu dobrania właściwej pozycji. Niestety i tu zmiana ta ukazała kolejne problemy – wózek stracił stabilność i jedno z przednich kółek znalazło się w powietrzu. Być może należałoby poprawić pozycję tylnej osi, ale tylna powierzchnia ramy nie wygląda na dobry punkt odniesienia do pomiaru suwmiarką (punkty podporu oparcia nie wypadają równo po obu stronach wózka), nie wiadomo któremu wymiarowi można zaufać.
Kolejna sprawa to pas podtrzymujący nogi – jest zbyt krótki i rzep puszcza pod naporem nóg.
Strasznie irytującym i także dyskwalifikującym w codziennym użytkowaniu jest fakt znacznego trzeszczenia boczków przy każdym ruchu. Składane oparcie nie ma blokady i to boczki podtrzymują je w pozycji otwartej. Wózek prezentacyjny miał oparcie i boczki stałe więc problem ten nie występował.
Ostatnia sprawa to szerokość siedziska. Zamówiłem siedzisko o szerokości 42 cm a dostarczony wózek ma szerokość 40 cm, pozostałe 2 cm uzyskano dodając po kilka trzeszczących płytek dystansowych przy mocowaniu boczków. Niby 42 cm, które chciałem między boczkami są zachowane, ale nie powinno to chyba wyglądać w ten sposób.
O wszystkich tych wadach (poza szerokością siedziska, którą uznałem za zachowaną) poinformowałem Pana Roberta telefonicznie 16.12 i potwierdziłem mailowo 18.12 – zapewnił, że zajmie się usunięciem usterek i uzupełnieniem braków po świętach.
Minęła połowa stycznia i nie nastąpił żaden kontakt. Próbowałem się dodzwonić do Pana Roberta 20 stycznia, jednak połączenie zostało odrzucone i otrzymałem SMS z informacją, że Pan Robert jest zajęty i oddzwoni. Nie oddzwonił. 25 stycznia udało mi się dodzwonić, przypomniałem o sprawie co spotkało się z niezręcznym milczeniem. Gdy zacząłem naciskać Pan Robert wycedził, że do końca miesiąca pojawi się u mnie i usunie usterki. Jak nietrudno się domyślić nadal czekam…
Jeszcze kilka słów o samym wózku. Moje subiektywne odczucie jest takie, że wózek ma stosunkowo małą sztywność, wydaje mi się bardziej chwiejny niż mój obecny GTM Hammer Vario. Może się czepiam poirytowany sytuacją, ale wykończenie nie jest na takim poziomie jakiego można by się spodziewać po „niezbyt tanim” produkcie. Wsporniki widelców przednich kółek od spodu noszą ślady dopasowywania młotkiem. Krawędzie boczków są dość ostro zakończone więc jest ryzyko przytarcia dłoni. Wspomniane wcześniej braki precyzji osadzenia oparcia – nierówne dystansy po obu stronach. I już czysto estetyczna sprawa – opony Schwalbe Marathon Plus o wyraźnym bieżniku zamontowane w przeciwnych kierunkach biegu bieżnika… niby nie wada, można przełożyć właściwie, ale mnie irytuje.
Pozdrawiam
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
witam pisałem o tym wózku i swoich odczuciach w innym poście,bo miałem prezentacje tego wózka, tez go oglądałem i największe moje wątpliwości wzbudziła właśnie trwałość i nie do końca dopracowanie,wyraziłem swoje zdanie na ten temat w innym temacie ,ale jest tu taki kolo, na forum co zaraz mnie skrytykował, że on ma kontakt i widzie powstawanie tego wózka na co dzień i bla bla bla ,od razu mi to zaśmierdziało reklamą nick, topgrzes ,wspomniałem też coś. że nie wiadomo jak będzie z reklamacją, to oczywiście tez krytyka poleciała, ale mniejsze z tym, nie czekaj, nie zastanawiaj się chłopie, składaj sprawę do sądu, umowa ustna to też umowa, której ten frajer nie dotrzymał, bo inaczej nie można takiego człowieka nazwać, i powiedział bym to temu gościowi w oczy, przyjeżdża proponuje zapewnia, a potem olewka, bo już kasa w kieszeni, z takim podejściem na pewno kariery nie zrobi,fajnie że to opisałeś na forum,na przestrogę innym i zakończyłeś spekulacja nad tym wózkiem, że to badziewie i tyle,nie czekaj składaj sprawę do sądu, tu o kupę kasy chodzi,tym bardziej, że to wózek coś dzięki czemu możesz się poruszać bez tego ciężko funkcjonować,a nie jakiś gadżet, zabawka,nie pozwól żeby temu cwaniakowi z gilem w nosie to przeszło bez echa,jeżeli czytasz to panie prezesie Oner Carbon, to miej jaja, honor i naprawa ten wózek, człowiekowi, albo oddaj pieniądze,bo cie sam znajdę i mimo, że na wózku jestem, wbije trochę rozumu do głowy,ale żenada, pisz kolego, czy uda ci się coś załatwić, i nie czekaj składaj sprawę do sądu,ten wózek ma wady ukryte,masz prawo go zwrócić,
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
a i jeszcze jedna moja rada,opisz to na ich stronie na Facebooku ,bo widzę, że ta firma ma chwali się tam nagrodami osiągnięciami, niech im w buty pójdzie, może trochę się zawstydzi ten człowiek, pójdzie po rozum do głowy opamięta, że źle zrobił tak cie traktując
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Ostatnio zmieniony 07 lut 2017, 21:05 przez Marcel, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam-Marcel
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Dzięki za słowa wsparcia Sprawą zajął się już mój prawnik. Będę informował o rozwoju sprawy.
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Prawnik prawnikiem a ON na FB powinny o tym wiedzieć.Temat na FB zacząłem a ON nie ma.To tak jakby problemu nie było.
Pozdrawiam-Marcel
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Wkleiłem im mój pierwszy post z tego tematu żeby było szczegółowo. Pewnie i tak go usuną.
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Nie widzę twojego posta.Ludzie musimy to nagłośnić.Piszcie zapytania, opisujcie problemy.Piszmy na FB i na Tetra.Tak nie może być, że ktoś usuwa niewygodne posty.Nie cykajcie, bo zawsze, wszyscy będą nas w dupę walić.
Pozdrawiam-Marcel
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Witam. Zadałem pytanie na ich fb. Zobaczymy czy będzie odpowiedź. Pozdrawiam
-
- gaduła
- Posty: 652
- Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
- Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
- Kontakt:
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
szkoda, ze brales ten wozek przez sklep a nie bezposrednio od producenta. To utrudnia cala sprawe. Zycze powodzenia i bede sledzil temat.
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
myślę że będzie ok, wózek miał wady ukryte, wiec nie powinno być problemu,a gdzie ten amigo, nick topgrzes ,co tak zawsze bronił tej firmy, że niby pracuje obok tej firmy, ma kontakt, niby wózkowicz w co nie wieże, niech zaleci po pracy wyjaśnić temat,
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Ciekawe, czy jutro usuną posty. Udostępniajcie ON link do postów niech ludziska się dowiedzą.Nie tolerujmy chamstwa i cwaniaków.
Pozdrawiam-Marcel
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
Zostałem wywołany do odpowiedzi. Pisałem o tym wózku jako o czymś ciekawym i nadal uważam do za ciekawy produkt, choć przyznam, że to co przeczytałem wczoraj o perypetiach właściciela zaskoczyło mnie in minus. Nie miałem jeszcze okazji rozmawiać o tym z właścicielem firmy. Ja też mam swoje obowiązki w pracy. Jak nie wierzysz w to, że jestem wózkowiczem, to Twoje prawo. Fakt jest taki, że od 18 lat poruszam się na wózku, przeważnie jeżdżę Kuschallami. Mam nadzieję, że całe zamieszanie wyjaśni się bez udziału sądów i że firma stanie na wysokości zadania w sprawie reklamacji. Rozumiem rozgoryczenie właściciela wózka, ale fala hejtu jaki się zaczyna to chyba lekka przesada. Swoją drogą posądzanie mnie o reklamę wózków Onera, to grube nadużycie. Jak już kilka razy pisałem, produkt po prostu mi się spodobał.karmazyn pisze:myślę że będzie ok, wózek miał wady ukryte, wiec nie powinno być problemu,a gdzie ten amigo, nick topgrzes ,co tak zawsze bronił tej firmy, że niby pracuje obok tej firmy, ma kontakt, niby wózkowicz w co nie wieże, niech zaleci po pracy wyjaśnić temat,
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
To nie jest hejt, tylko odpowiedź na dziadostwo! Niech ON wiedzą czego mogą się spodziewać po zakupie wózka w tej lub innej firmie.
Pozdrawiam-Marcel
Re: Oner Carbon - niemiłe doświadczenia
żaden hejt tylko nie mogę zrozumieć, jak gość mógł podejść tak do sprawy, sprzedając produkując wózki obraca się w naszym towarzystwie, bo sam osobiście jeździ na prezentacje, i odwala taki numer, wie dokładnie, że wózek to nasze nogi pozwala nam funkcjonować w życiu codziennym, a tu chłopak czeka tyle czasu,wydzwania pisze prosi o załatwienie sprawy i spotyka się z taka ignorancją,po jednym telefonie sprzedawca powinien sprawę załatwić,tym bardziej ze próbuje wejść na rynek,ale pomyślał sobie co mi taki kulawy może olać typa, dobrze że kolega założył ten temat nagłośnił pokazał prawdziwe podejście firmy do klienta,mam nadzieje,że producent się zawstydzi i ogarnie ta sprawę,ja jestem obcy dla tego chłopaka co założył ten temat,a obruszyłem się bo nie wiem jak można być taka parówą, i tak się zachować wobec klienta co wyłożył taka gotówkę,wiedząc, że to nie chodzi o zabawkę, tylko o coś co służy w codziennym życiu, i może sobie, mnie podawać do sądu gdzie tam chcę, o zniesławienie hejt i co sobie tam wymyśli,ale ja zdania nie zmienię dla mnie jest parówą i koniec, ja już nawet, jak by mi dopłacali,nie chciał bym ich wózka, żenadaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa a i jeszcze jedno tu chodzi dla chłopaka co wizą nowy wózek i ma pełno usterek,aż strach pomyśleć, jak by po używał go i wyszła jakaś wada pękniecie, czy co cokolwiek, na bank na żadną reklamacje nie było by szans