<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Moderator: Moderatorzy
Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Witam wszystkich !!!
Mam dziecięce prawostronne porażenie spastyczne obu kończyn.
W 1999 roku zrobiłam prawo jazdy na samochodzie OSK z "przystosowaniem" czyli gałka kierownicy (moja), przedłużka lewarka skrzyni biegów (mąż zrobił). Dużo zachodu było na egzaminie z hamulcem ręcznym.
Sama nie wiem , jak to zdałam. Chyba miałam więcej szczęścia niż rozumu.
Sytuacja się zmieniła i nie dostałam własnego autka. Przez 20 lat woził mnie mąż.
Było miło, ładnie i przytulnie, aż do teraz ... Książę Pan przesiada się do C+E i wyrusza w trasy. A co za tym idzie, ja muszę stać się bardziej mobilna i samodzielna.
Jestem przerażonaaaa !!!!. Mam dostać autko automatik ( bez żadnych przycisków na gałce) durashift. To mi na pewno pomoże.
Ale ja właściwie przyszłam do was po wsparcie, ewentualnie wybicie tego pomysłu (kierowania) z głowy.
Jak ten problem ugryźć? Właściwie nigdy nie jeździłam, Nie wiem jak zacząć, jak odnowić prawo jazdy (choć teoretycznie wiem). Małżonek autko wybierze. O dostosowaniu do mnie pogadamy, Zajrzymy do Bielska na Sarnią, tam pewnie coś doradzą.
Ale mnie to męczy, spać po nocach nie mogę.Widzę jak powoduję kolejne wypadki, jak nie ogarniam niczego.
O dziwo, wszyscy zdrowi znajomi a i rodzina są optymistami. U nich to jest na zasadzie - fajnie, wsiądziesz, pojedziesz- nie martw się.
Czy ktoś tu miał te rozterki ?, przeszedł to samo ?
===================
Zuchwale mówię sobie:
- Idź do lekarza, przejdź badania. Jak cię przepuści wyrób prawko, a potem się zobaczy... Na pewno czekają mnie godziny jazd szkoleniowych w osk.
Wspomóżcie choć dobrym słowem, a może rozwiązaniami jak ten temat ugryźć.
Mam dziecięce prawostronne porażenie spastyczne obu kończyn.
W 1999 roku zrobiłam prawo jazdy na samochodzie OSK z "przystosowaniem" czyli gałka kierownicy (moja), przedłużka lewarka skrzyni biegów (mąż zrobił). Dużo zachodu było na egzaminie z hamulcem ręcznym.
Sama nie wiem , jak to zdałam. Chyba miałam więcej szczęścia niż rozumu.
Sytuacja się zmieniła i nie dostałam własnego autka. Przez 20 lat woził mnie mąż.
Było miło, ładnie i przytulnie, aż do teraz ... Książę Pan przesiada się do C+E i wyrusza w trasy. A co za tym idzie, ja muszę stać się bardziej mobilna i samodzielna.
Jestem przerażonaaaa !!!!. Mam dostać autko automatik ( bez żadnych przycisków na gałce) durashift. To mi na pewno pomoże.
Ale ja właściwie przyszłam do was po wsparcie, ewentualnie wybicie tego pomysłu (kierowania) z głowy.
Jak ten problem ugryźć? Właściwie nigdy nie jeździłam, Nie wiem jak zacząć, jak odnowić prawo jazdy (choć teoretycznie wiem). Małżonek autko wybierze. O dostosowaniu do mnie pogadamy, Zajrzymy do Bielska na Sarnią, tam pewnie coś doradzą.
Ale mnie to męczy, spać po nocach nie mogę.Widzę jak powoduję kolejne wypadki, jak nie ogarniam niczego.
O dziwo, wszyscy zdrowi znajomi a i rodzina są optymistami. U nich to jest na zasadzie - fajnie, wsiądziesz, pojedziesz- nie martw się.
Czy ktoś tu miał te rozterki ?, przeszedł to samo ?
===================
Zuchwale mówię sobie:
- Idź do lekarza, przejdź badania. Jak cię przepuści wyrób prawko, a potem się zobaczy... Na pewno czekają mnie godziny jazd szkoleniowych w osk.
Wspomóżcie choć dobrym słowem, a może rozwiązaniami jak ten temat ugryźć.
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
trzymam kciuki
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Dziękuję,
Siedzę, czytam od nowa podręcznik "B", przede mną testy, które zamierzam robić. Przy okazji jazd męża i jego testów analizujemy wszystko wspólnie (tyle, że on większy rozmiar).
Zobaczymy. Może jak wsiądę za kierownicę automatyka mego teścia "spłynie na mnie spokój"
Siedzę, czytam od nowa podręcznik "B", przede mną testy, które zamierzam robić. Przy okazji jazd męża i jego testów analizujemy wszystko wspólnie (tyle, że on większy rozmiar).
Zobaczymy. Może jak wsiądę za kierownicę automatyka mego teścia "spłynie na mnie spokój"
-
- gaduła
- Posty: 709
- Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
- Kontakt:
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Witaj .
Przez te dwadzieścia lat na pewno sporo się zmieniło w Twoim życiu , ale także na drogach , jeździsz z mężem to zauważasz zmiany , myślę że jeśli masz "smykałkę " do jazdy autem to dasz radę ,a samochodem ze skrzynią automatyczną fajnie się jeździ zwłaszcza gdy to jest auto teścia bez kolizji .
Powodzenia ,szerokości życzę .
Przez te dwadzieścia lat na pewno sporo się zmieniło w Twoim życiu , ale także na drogach , jeździsz z mężem to zauważasz zmiany , myślę że jeśli masz "smykałkę " do jazdy autem to dasz radę ,a samochodem ze skrzynią automatyczną fajnie się jeździ zwłaszcza gdy to jest auto teścia bez kolizji .
Powodzenia ,szerokości życzę .
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
C5/6
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Dzięki, !!
Nie, nie ...
Autko teścia potrzebne by sprawdzić jak działa sam automat, jak się rusza. Swojego samochodu nie da. Ten dla mnie zostanie zakupiony.
Wiem jak bardzo ruch samochodowy wzrósł, właśnie mnie to przeraża, ale z drugiej strony kiedyś trzeba wrócić. Nie zamierzam też wracać w 120 %. Powoli, powoli. Zabrać samochód z bazy do domu, zawieźć psa do weta jak trzeba, skoczyć od czasu do czasu do sklepu.
a jak już nabiorę wprawy, to zobaczymy ...
Nie, nie ...
Autko teścia potrzebne by sprawdzić jak działa sam automat, jak się rusza. Swojego samochodu nie da. Ten dla mnie zostanie zakupiony.
Wiem jak bardzo ruch samochodowy wzrósł, właśnie mnie to przeraża, ale z drugiej strony kiedyś trzeba wrócić. Nie zamierzam też wracać w 120 %. Powoli, powoli. Zabrać samochód z bazy do domu, zawieźć psa do weta jak trzeba, skoczyć od czasu do czasu do sklepu.
a jak już nabiorę wprawy, to zobaczymy ...
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Dasz radę samochód to wolność dla nas. Możesz być niezależna kiedy będziesz sama jeździć nie musisz nikogo prosić, dużo spraw będziesz mogła sama załatwić nikogo nie prosząc.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Dziękuję bardzo za słowa wsparcia.
Zrobiłam pierwszy krok- zajrzałam do wydziału komunikacji. Pobrałam druki, pracownik nie znalazł żadnych uwag pod moim nazwiskiem.
Znalazłam jedyną szkołę posiadającą automat (Opel Agilla II).
Jeżeli tylko lekarz przepuści mnie dalej - wyrobię nowe prawko.
Potem zapiszę się na lekcje. Trzeba wszystko poznać na nowo.
A potem poszukamy dla mnie autka.
Zrobiłam pierwszy krok- zajrzałam do wydziału komunikacji. Pobrałam druki, pracownik nie znalazł żadnych uwag pod moim nazwiskiem.
Znalazłam jedyną szkołę posiadającą automat (Opel Agilla II).
Jeżeli tylko lekarz przepuści mnie dalej - wyrobię nowe prawko.
Potem zapiszę się na lekcje. Trzeba wszystko poznać na nowo.
A potem poszukamy dla mnie autka.
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Żona po porażeniu dziecięcym śmiga na automacie już prawie 11 lat i radzi sobie świetnie. Autko to wolność
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Jeśli bardzo chcesz to dasz radę, jeśli zwątpisz to może być różnie. Te strachy to są tylko w Twojej głowie. Dziś nauczyć jeździć można nawet małpę. Tylko trzeba trenować. Mnie po jednej stłuczce (raz na 30 lat) policja skierowała na badania lekarskie na komisję wojewódzką. Komisja początkowo nie wyobrażała jak może jeździć tetraplegik. Badania trwały 2 dni. W końcu jak im pokazałem wydruki z internetu że to sprawa oprzyrządowania i że w USA jeżdżą nawet ociemniali to mi dali pozwolenie..
C5-C7
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
Oj tak Rysiek samochód to wolność dla nas ja po wypadku nie mogę doczekać się kiedy będę mógł jeździć samochodem. Być niezależny i prosić nikogo.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Po 20 latach od egzaminu mam wsiąść za kierownicę
To prawda w USA oni są jakieś 30 lat do przodu jeśli chodzi o jazdę i przystosowanie samochodów dla niepełnosprawnych. Myślałem że jest trochę lepiej od tamtego czasu Jak ja zacząłbym po wypadku jeździć. Bo zobaczyłem dwa auta w Europie z obniżoną podłogą. Ale ktoś ostatnio do mnie napisał Bo chciałby jeździć. I widzę że nadal jest problem znalezienia samochodu dla osoby która ma problem z przesiadaniem. Ciężko znaleźć tutaj samochód taki, o cenie samochodu już nie wspomnę. No niestety ale tutaj trzeba taki samochód z USA sprowadzić co dla wielu wydaje się niestety ale nieosiągalne.Onufry pisze: ↑06 lut 2020, 12:24 Jeśli bardzo chcesz to dasz radę, jeśli zwątpisz to może być różnie. Te strachy to są tylko w Twojej głowie. Dziś nauczyć jeździć można nawet małpę. Tylko trzeba trenować. Mnie po jednej stłuczce (raz na 30 lat) policja skierowała na badania lekarskie na komisję wojewódzką. Komisja początkowo nie wyobrażała jak może jeździć tetraplegik. Badania trwały 2 dni. W końcu jak im pokazałem wydruki z internetu że to sprawa oprzyrządowania i że w USA jeżdżą nawet ociemniali to mi dali pozwolenie..
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5