jak długo nastepuje poprawa

Metody rehabilitacji i sposoby uczenia samoobsługi

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
MaY
gaduła
Posty: 231
Rejestracja: 26 kwie 2004, 10:10
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce....

Post autor: MaY »

Dużą nie dużą...
Indywidualna sprawa. Może coś się poprawić ale wcale nie musi.
Z ucisku wynika między innymi niedokrwienie tego odcinka rdzenia.
Po pewnym czasie może dojść w tym segmencie do nieodwracalnych zmian. Więc zabieg wydaje się być uzasadniony.
Z drugiej jednak strony wszystkie zabiegi chirurgiczne niosą za sobą jakieś tam ryzyko.
Wyboru trzeba dokonać. Pogadaj z swoim doktorem.
...Doświadczenie to to co zdobywamy po fakcie, a czego potrzebujemy przed jego wyst?pieniem....
kala

Post autor: kala »

tak...kregoslup jest ustabilizowany...tzn.czeka mnie kolejna operacja...przez klatke piersiowa bo po pierwsze nadal jest ucisk rdzenia a po drugie stabilizacja jest za slaba.
lekarz mowil ze teraz nie trzeba sie juz spieszyc bo to i tak rdzen jest zbyt dlugo uciskany by mogla nastapic jakas wielka poprawa neurologiczna...
ja szczerze mowiac mam nadzieje ze po tej operacji wroci czucie...jedni mowia tak inni inaczej...nie wiem w co wierzyc...wole w najleprze ale nikt nie mowi na 100 %ze nie wroci czucie i nikt nie mowi na pewno ze wroci.
boje sie...
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Post autor: agusia »

Doskonale Ciebie rozumiem, że się boisz, to naturalna kolej rzeczy.

Mam jednak nadzieję, że bez wzgledu na to co się stanie, nie poddasz się.
Życzę Ci jak najlepiej, ale trzeba brać pod uwagę różne możliwości.

Najlepiej to poczekać cierpliwie nie snuć niepotrzebnych myśli, że będzie tak czy inaczej.
To niczemu nie pomoże, a tylko nasili Twoje obawy.
A poddawać się nie należy nigdy, nawet w najtrudniejszych chwilach zawsze znajdzie się jakieś światełko w tunelu.
Wiem to z doświadczenia.

Dlatego "trzymaj głowę do góry" i pracuj nad sobą, a na pewno to przyniesie Ci dużo korzyści.
Pozdrawiam
Stan
milczek
Posty: 15
Rejestracja: 29 lis 2004, 08:57

Post autor: Stan »

kala

Ponieważ mam podobny problem i dylemat z powtórną operacją (też przez klatkę piersiową, bo mam już stabilizator), albo remont na kręgach lędźwiowych, dlatego jestem trochę zainteresowany Twoją sytuacją i decyzją w tym problemie.
Mnie ucisk na rdzeń powoduje bardzo duże bóle w dolnym odcinku pleców i w stopach i nie wiem co mam robić dalej. Jeżeli możesz napisz do mnie coś więcej na tym forum, albo jakieś szczegóły na mój e-mail "sylwinka@krj.com.pl"
Chętnie się wymienię doświadczeniami (prawie dwa lata) i skromną wiedzą w tym temacie.
Dziękuję i pozdrawiam
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Post autor: equinox »

Witaj - kala- jak wyżej powiedział MaY
MaY pisze:Dużą nie dużą...
Indywidualna sprawa. Może coś się poprawić ale wcale nie musi.
Z ucisku wynika między innymi niedokrwienie tego odcinka rdzenia.
Po pewnym czasie może dojść w tym segmencie do nieodwracalnych zmian.
dodam tylko, że niedotlenienie i niedokrwienie rdzenia w równym stopniu uszkadza go jak uraz mechaniczny i nie ma na to rady sam miałem robiony zabieg po ok.12 dniach polegało to głównie na stabilizacji kręgów odpowiedź, co do powrotu czynności ruchowych i czuciowych masz tu zawartą co nie znaczy , że może będziesz odstępstwem od tej reguły
pozdrawiam
equinox
Magdalena

Post autor: Magdalena »

Czy moge swobodnie masowac plecy po uszkodzeniu C5 . W rdzeniu byly odlamy kostne . Jest drutowany C4 i C6 impatowany koscia z biodra . Rehabilitacja bezposrednia po operacji .
nik
gaduła
Posty: 272
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:35
Lokalizacja: wroc?aw

Post autor: nik »

Witam.
Nie ma przeciwwskazań do stosowania masażu , a wręcz jest polecany choćby dla poprawienia ukrwienia jak i rozluźnienia mięśni .
Maja

Post autor: Maja »

M√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫j mąż spadł i zwichnął rdzeń na wysokości C5/C6,stało się to w sierpniu 2004r.Na początku nie ruszał dłońmi,teraz jest w stanie utzymać lekkie rzeczy,a ok 2 m-ce temu wróciło mu czucie w piętach,Czy to jest normalny objaw ,że troszkę czuje się stopy,czy może jest to dobry prognostyk?Nie znam nikogo po takim urazie i nie wiem,na co można liczyć.
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Post autor: agusia »

To, że Twój mąż odczuwa po tak krótkim czasie tak duże zmiany, świadczy na jego korzyść.
Przy urazie C5-C6 w zasadzie czuje się tylko ręce i klatkę piersiową, nie mogę niestety powiedzieć nic więcej ponieważ każdy z urazów jest inny.

Czasem jest tak, że na pierwszy rzut oka 2 osoby mają taki sam uraz, ale dużo zależy od tego w jakim stopniu uszkodzony został rdzeń. Czy został całkowicie przecięty, czy zmiażdżony, czy też tylko część jego uległa uszkodzeniu.
Są przypadki, że po urazie C5-C6 ludzie zaczynają chodzić o kulach lub w aparatach, a dla niektórych jedynym sposobem poruszania się jest wózek.

Trudno jest więc jednoznacznie wydać opinię , nawet doświadczony lekarz będzie udzielał bardzo lakonicznych odpowiedzi na takie pytanie.
Życzę Wam wiele wytrwałości .
Alexa

Post autor: Alexa »

Witam ! Po wypadku wystapil ucisk krwiaka na C5-C6.Zostal odbarczony po 10 godz.od wypadku. I caly czas nastepuje poprawa i byc moze,j estem wyjatkiem,ale kazdego dnia cos sie dzieje! Byc moze,ze jestem z was najstarsza,mam niemal 60 lat,ale wciaz walcze i cwicze.Pierwszy swiadomy ruch palcem nastapil po 6 tyg.Potem,pomalutku,bardzo pomalutku nastepowaly inne ruchy, w gore, od stopy.W miedzyczasie nastepowala poprawa rak. Niestety, gdy w nogach postepuje poprawa, nastapil regres dloni,polegajacy na silnym skurczu niektorych palcow. Aktualnie moge w miare swobodnie przesuwac nogi na lozku, zdjac z podnozkow na wozku,z pomoca, przez chwile moge stanac na nogach i zaczelam tez stawiac przy poreczach pierwsze kroki-oczywiscie z pomoca. Czuje miesnie wzdluz calego ciala i moge nimi poruszac sama,wzdluz. Ustepuje paraliz z tylu tulowia. Wierze wiec,ze warto walczyc i chciec ! Ciesze sie,ze ktos poruszyl ten temat, bo sama mialam pytac - z ciekawosci. Niestety, wciaz mam problemy ze zwieraczami i ze spastyka.
Na rehabilitacji ostatnio zostalam przedstawiona jako przyklad,ze nie nalezy wierzyc w ograniczone literatura limity poprawy i ze nalezy walczyc!
Jeszcze jedna ciekawostka: po podawaniu magnezu w kroplowkach(okazalo sie,ze nie przyswajam tanbletek!), niemal ustapila spastyka ciala, w kazdym razie,nie meczy mnie spastyka rak i ramion tylko minimalnie-nog.Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Alexa
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Post autor: agusia »

Bardzo się cieszę, że się nie poddajesz Alexo.
Z Twojej wypowiedzi bije optymizmem i mam promyk nadziei, że choć trochę zarazisz nim niektórych pesymistów i że potrafisz przezwyciezyć przeciwności, czego z całego serca Ci życzę.
Pozdrawiam
Alexa

kiedy nastepuje....

Post autor: Alexa »

Agusiu, dziekuje za dobre slowo !
Jestes wspaniala dziewczyna o DUUUZUM sercu... Chcialam tu wstawic kwiatek, ale nie ma w zestawie.:-(.
Chcialabym, zeby moj przyklad komus pomogl; ale chyba "niekoniecznie" sa na to chetni...Powiedz, dlaczego tak trudno nawiazac jakies nici sympatii...? Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Róża
cicha woda
Posty: 40
Rejestracja: 08 sty 2005, 21:45
Lokalizacja: Łódź

nić sympatii

Post autor: Róża »

To ja ci posyłam nić sympatii :D
Mówiłam o twoim przypadku znajomym i mojemu mężwowi ( tetruskowi) i naprawdę cieszymy sie Twoimi sukcesami i jestesmy pełni podziwu i chciałabym Ci przekazać, że my mamy cała masę nadziei, ale Twój post ją jeszcze bardziej podsycił.
Chociaż skadinąnd wiadome jest, że każdy przypadek jest inny, chociażby teoretycznie wyglądał na podobny. Trzeba jednak pamietac, że neurochirurgia i neurologia to nauki medycyny prawie jak magia, bo bardzo jeszcze niewiele my ludzie na temat naszego układu nerwowego wiemy...
Pozdrawiam wyjątkowo gorąco iżyczę dalszych sukcesów!

Ps. Wierzę, że mojego męża także jeszcze czekają sukcesy, których się niespodziewa! :D :D :D
Alexa

Poprawa

Post autor: Alexa »

Dziekuje Rozyczko za mile slowa. :P
Fakt, ze kazdy przypadek jet inny i tak go nalezy traktowac,ale bez samozaparcia,dzikiego uporu i wiary nie ma rezultatow. Czesto ogarnia mnie zniechecenie,ale staram sie nie poddawc.Milej jest miec kogos bliskiego, kto podtrzymuje na duchu,ale jak nie ma- to trzeba samemu dac sobie rade,zeby choc troche;"do przodu".Moj uwielbiany neurochirurg,ktory mnie operowal, i tak nie wierzy,ze jeszcze wiecej osiagne i nawet wiedzac,ze zaczynam przy barierkach, powiedzial mi tylko:"z calego serca trzymam kciuki"-ale tymbardziej sie zaparlam. Jeszcze zobaczymy ! Czego i wam wszystkim zycze ! 8)
Dorota Bucław
gaduła
Posty: 356
Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
Lokalizacja: Planeta ziemia

Post autor: Dorota Bucław »

Witam! Po poście Alex-i postanowiłam spróbować ten magnez wziąć dożylnio. 10 kroplówek zaczynając od 1 cm aż do 10 cm włącznie. Niestety póki co nie widzę róznicy jesli chodzi o spstykę. W związku z tym moje pytanie. Jaki czas musi upłynąć od podania ostatniej kroplówki do działania ( a może na mnie poprostu nie działa w taki sposób?). To pytanie kieruję do Alex-i ponieważ ona go także brała.
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame
ODPOWIEDZ